Poszukiwania w rejonie Wyspa Sobieszewska - Westerplatte
Po otrzymaniu zgłoszenia z Morskiego Ratowniczego Centrum Koordynacyjnego z Gdyni, do akcji ruszyli ratownicy z Brzegowej Stacji Ratowniczej Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa (SAR) w Świbnie, którzy rozpoczęli poszukiwania tonącej jednostki wzdłuż Wyspy Sobieszewskiej aż do rejonu Westerplatte.
W trakcie działań, inspektorzy gdyńskiego MRCK otrzymali nowe informacje dotyczące zagrożonej jednostki. Okazało się, że poszukiwana jednostka to nie barka, lecz czerwona łódź o długości 4 metrów.
Po ponad godzinie ratownikom z Brzegowej Stacji Ratowniczej w Świbnie udało się odnaleźć jednostkę w niebezpieczeństwie. Znajdowała się ona ok. 2,7 Mm (ok. 5 km) na północ od Górek Zachodnich, na jej pokładzie znajdowało się trzech obywateli Hiszpanii, którzy od co najmniej sześciu godzin nurkowali w rejonie ich odnalezienia. Łódź poszkodowanych nie tonęła, a ostatecznie miała awarie układu sterowania, a co za tym idzie nie miała manewrowości. Obywatele Hiszpanii wraz z łodzią zostali przetransportowani do portu w Górkach Zachodnich i przekazani przybyłym na miejsce ratownikom i funkcjonariuszom policji.
W działania oprócz jednostki SAR zaangażowane były Policja Wodna, PSP Gdańsk i Zespół Ratownictwa Medycznego.
czytamy na Fb Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa
Bez uprawnień, bez zgody, bez oświetlenia
Jak powiedziała portalowi trojmiasto.pl podkom. Karina Kamińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, po wstępnych ustaleniach okazało się, że łódź nie była wyposażona w podstawowe elementy gwarantujące bezpieczeństwo (oświetlenie nawigacyjne, środki łączności, środki ratunkowe). Ponadto okazało się, że załoga łodzi nie miała uprawnień do prowadzenia jednostki, ani nie uzyskała zgody na nurkowanie. Policjanci sporządzili dokumentację, która została już przekazana do Kapitanatu Portu Gdańsk.
Warunki panujące na morzu zarejestowane przez ratowników SAR