• Start
  • Wiadomości
  • “Nowy Port to Nowy Bronx?” - o duchu miejsca i lokalnej tożsamości mówi kuratorka Open House

“Nowy Port to Nowy Bronx?” - o duchu miejsca i lokalnej tożsamości mówi kuratorka Festiwalu Open House

Aneta Lehmann - autorka programu tegorocznej, czwartej już edycji festiwalu Open House, który odbędzie się w Nowym Porcie (21 do 23 maja 2021 r.), jest kulturoznawczynią i architektką wnętrz oraz doktorantką na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Aneta, związana z Europejskim Centrum Solidarności, gdzie realizuje działania społeczno-kulturalne, jest również kuratorką festiwalu Open House Gdańsk od początku jego istnienia.
19.05.2021
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
- Nowy Port jawi się jako miejsce spotkań : architektury i ludzi z bardzo wielu środowisk - mówi Aneta Lehman, kulturoznawczyni, architektka wnętrz i autorka programu tegorocznej edycji festiwalu Open House Nowy Port
- Nowy Port jawi się jako miejsce spotkań : architektury i ludzi z bardzo wielu środowisk - mówi Aneta Lehman, kulturoznawczyni, architektka wnętrz i autorka programu tegorocznej edycji festiwalu Open House Nowy Port
mat. OH Gdańsk


Anna Umięcka: Jaki wpływ wywarła pandemia na budowanie programu tegorocznej edycji Open House? 

Aneta Lehmann: Zależało nam, aby ze względu na pandemię jak najwięcej wydarzeń odbywało się na  zewnątrz. Jesteśmy oczywiście nadal “wnętrzarscy”, ale chcemy dla bezpieczeństwa również wychodzić z budynków. Stąd kilka propozycji plenerowych: spacer Ani Perz, trójmiejskiej przewodniczki, ale też Moniki Zawadzkiej, architektki i antropolożki związanej z Akademią Sztuk Pięknych w Gdańsku. Zaplanowaliśmy grę miejską, którą współrealizujemy ze Stowarzyszeniem 180 Stopni. A wnętrza też będą i mamy kilka perełek. W jednej z kamienic na przykład odkryliśmy prawdziwą dżunglę - efekt fascynacji roślinami właścicieli. Planujemy odwiedzać architekturę mieszkalną, codzienną - ten “brzuch” życia dzielnicy, jak i monumenty: Zajezdnię czy CSW Łaźnię. Będą też miejsca mało oczywiste. Wiele osób nasz wybór zaskoczy.

 

Po tej kilkumiesięcznej pracy nad programem, jak opisałabyś Nowy Port? Co go wyróżnia?

- Każda dzielnica jest specyficzna, ma coś “swojego”, ale Nowy Port jest zlepkiem wielu tożsamości, naleciałości historycznych, skupia w sobie wiele elementów, co widać w układzie urbanistycznym i architekturze. Zaobserwować można tu powojenne około socjalistyczne fragmenty niezrealizowanego założenia, ale też elementy modernistyczne, rozbudowaną siatkę wnętrz ulicznych typową dla miast europejskich czy zabudowę podmiejską. Myślę, że dla osób świadomych języków architektonicznych będzie to bardzo ciekawe. Równie interesująca jest tkanka społeczna. Oprócz stałych mieszkańców, pojawiają się nowi, nastawieni bardziej artystycznie. Nowy Port jawi się więc jako miejsce spotkań - architektury i ludzi z bardzo wielu środowisk.

 

Czy dzielnica zmienia się? Można odszukać taki punkt zwrotny w jej najnowszej historii?

- Z jednej strony Nowy Port jest zapomnianą dzielnicą, ale już w fazie rewitalizacji, chociaż jeszcze przed boomem rewitalizacyjnym. Widać to w przestrzeni, bo remontowane są chodniki i ulice. Instytucje, takie jak Łaźnia, od lat działają animacyjne i rewitalizacyjnie na gruncie społecznym. Łaźnia, choć specyficzna, bo  jest to przecież Centrum Sztuki Współczesnej - robi świetną robotę pracując z dziećmi i osobami z niepełnosprawnościami. Bardzo doceniam tę instytucję. Przebudowa wnętrza i projekt Jacka Dominiczaka to rzeczy wręcz ikoniczne i byłabym z nich pewnie dumna mieszkając w Nowym Porcie, a jestem dumna jako gdańszczanka. Trzeba też zaznaczyć, że mocno tu bije oddolne serce kulturalne i społeczne. Działają: Stowarzyszenie 180 Stopni, Dom Sąsiedzki czy Mewka. Galeria Społecznie Zaangażowana.

Jestem jednak świadoma, że mieszkańcy, którzy od lat są w różnych procesach rewitalizacyjnych mogą się czuć tym zmęczeni. Dlatego było dla nas wyzwaniem, aby nie wylądować jak kosmiczny spodek pośrodku miasta, ale żeby pracować od początku z lokalną społecznością i oswajać się wzajemnie.

 

Nad projektem IV edycji festiwalu Open House pracowali wspólnie, na zdjęciu od lewej: Aneta Lehmann, Melania Szymerowska, Diana Lenart, Alicja Gołata, Tomasz Kośmider, Maria Chojnacka i Marta Zawadzka
Nad projektem IV edycji festiwalu Open House pracowali wspólnie, na zdjęciu od lewej: Aneta Lehmann, Melania Szymerowska, Diana Lenart, Alicja Gołata, Tomasz Kośmider, Maria Chojnacka i Marta Zawadzka
mat. OH Gdańsk



Czy mieszkańcy lubią swoją ”inność”, odrębność czy może chcą stąd uciekać?

- Usłyszałam w rozmowach z mieszkańcami, że istnieje jakiś rodzaj fenomenu dzielnicy, polegający na bliskim sąsiedztwie. Odnosząc się do obecnych haseł urbanistycznych, można by powiedzieć, że Nowy Port jest idealną „15- minutową dzielnicą”. Wszystko znajdziemy tu w obrębie krótkiego spaceru. Jednocześnie jest oddzielona od Wrzeszcza czy Głównego Miasta. Co jest o tyle paradoksem, że od Głównego Miasta dzieli ją zaledwie 10,12 minut podróży tramwajem. Ale po drodze mijamy pustkę, rodzaj “niemiejsca”, które stwarza poczucie wyobcowania, co z kolei przekłada się na zwartość, wsobność i poczcie silnej sąsiedzkości. Najbardziej rezonuje więc tu charakter małego miasteczka, w którym wszyscy się znają. Ma to oczywiście plusy, ale też minusy.

 

Czego brakuje najbardziej mieszkańcom? Czy mówią o jakiejś potrzebie częściej?

- Prom! Tego tu brakuje. Zanim połączenie zostało zlikwidowane, prom łączył Nowy Port z terenem Twierdzy Wisłoujście, którą widać z brzegu. Takie połączenie wydaje się być bardzo naturalne, bo dzieląca te przestrzenie bariera wodna jest granicą, którą właśnie prom potrafi przekroczyć. Gdy go zabrakło, mieszkańcy bardzo to odczuli. Miałam okazję, jeszcze przed rozpoczęciem prac nad Open House, pracować z mieszkańcami na warsztatach organizowanych przez Instytut Kultury Miejskiej. W opowieściach o tym, co jest dla nich ważne pojawiał się też Dwór Fischera. To miejsce symbol – obecnie bardzo zaniedbane. Mieszkańcom zależy, aby wrócił do świetności. Mówią też o połączeniu z Głównym Miastem. Chcą zlikwidować poczucie wyobcowania.

 

A z czego są dumni?

- Mieszkańcy bardzo doceniają swoją dzielnicę. Są dumni - po prostu - z Nowego Portu! Jak głoszą tamtejsze murale: Nowy Port to Nowy Bronx. Fantastyczne, że powstał tam rodzaj tożsamości lokalnej. Wytworzenie takiej tożsamości i zachowanie jej przez kolejne dekady, gdy miasto wciąż ulega transformacji jest bardzo trudne. A panią z Perły Bałtyku znają wszyscy (śmiech). To właśnie jest duch miejsca, z którego w moim odczuciu - są dumni i nie chcieliby, aby się to zaburzyło w procesach rewitalizacyjnych czy gentryfikacyjnych.


Międzynarodowy festiwal architektury i designu Open House otwiera drzwi do dobrze zaprojektowanej przestrzeni. Podczas jednego weekendu w roku nieodpłatnie organizatorzy udostępniają najciekawsze wnętrza mieszkań prywatnych, lokali użytkowych i instytucji publicznych w mieście.

Poprzez wyeksponowanie budynków remontowanych w poszanowaniu ducha i stylu epoki zwracamy uwagę na wartość historycznej architektury. Pokazujemy jak mieszkają i pracują Gdańszczanie, twórczo przekształcając otaczającą ich przestrzeń - czytamy na stronie wydarzenia. 

  • IV gdańska edycja Festiwalu Open House Gdańsk odbędzie się w dzielnicy Nowy Port od 21 do 23 maja 2021 r. 

Pełny program wydarzenia i zapisy do poszczególnych lokalizacji znajdują się na stronie głównej festiwalu https://ohgdansk.org/.


TV

Wieczór dla tramwaju widmo