Nowy Port. Mieszkańcy chcą wyburzyć... falowiec

We wtorek, 14 czerwca, odbył się ostatni z czterech tzw. spacerów badawczych po obszarach wyznaczonych do odnowy w najbliższych latach. Wzięli w nim udział mieszkańcy, radni dzielnicy, pracownicy Zespołu Rewitalizacji i Dziedzictwa Kulturowego w Biurze Rozwoju Gdańska, a także prezydent miasta, Paweł Adamowicz.
15.06.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Są osoby w Nowym Porcie, którym marzy się rozbiórka falowca. W ramach rewitalizacji

Likwidacja jedynego w dzielnicy falowca to propozycja niektórych mieszkańców na zmianę oblicza tej części miasta. Jako argument podają niedopasowanie architektury mieszkaniowego kolosa do sąsiedniej zabudowy. Mieszkańcy i lokalni aktywiści biorący udział we wtorkowym spacerze uśmiechnęli się na ten pomysł, przyznając jednocześnie że jest on dość abstrakcyjny i nierealny.

Ale nowoporcianie mają też sporo innych propozycji. Dla przykładu: przy ul. Rybołowców stoją, zdaniem mieszkańców, najpiękniejsze kamienice w całej dzielnicy. Niestety, nadgryzione zębem czasu. Złożono więc wniosek, by w ramach rewitalizacji wesprzeć finansowo wspólnoty mieszkaniowe w remontach elewacji i innych części wspólnych.
 

Przy ul. Rybołowców stoją urokliwe kamienice. Wymagają jednak remontu

Miejsce, w którym potrzeba projektów społecznych

We wtorek spacerowicze zajrzeli m.in. do "Kwartału Wstydu". Tak nazwano miejsce pomiędzy ulicami: Wilków Morskich, Strajku Dokerów i Góreckiego. Znajduje się tam duży odsetek mieszkań komunalnych i socjalnych. Katarzyna Werner, działaczka społeczna z Nowego Portu, która wcieliła się w rolę przewodniczki dla spacerowiczów, tłumaczyła, że to miejsce koncentruje wiele problemów społecznych.

- Tutaj na pewno potrzeba pracy socjalnej – podkreślała Katarzyna Werner.

Prezydent Adamowicz zwrócił z kolei uwagę na zaniedbane w tym kwartale podwórko. Zasugerował, by lokalni aktywiści skontaktowali się z Gdańskim Zarządem Nieruchomości Komunalnych, realizującym program związany z remontem i modernizacją zaniedbanych podwórek.
 

Są takie kwartały w Nowym Porcie, w których potrzeba dużych nakładów pracy socjalnej, m.in. przy ul. Strajku Dokerów 17

- Koniecznie trzeba jednak zaangażować do tego projektu mieszkańców tych budynków. W końcu to dla nich zostanie zrobione i to oni będą musieli o to w przyszłości zadbać – podkreślił prezydent Paweł Adamowicz.


Dworek Fischera pod młotek

To najstarszy budynek w Nowym Porcie, pochodzący z końca XVIII w. Dlatego wielu mieszkańcom zależy, by odzyskał dawny blask i tętnił życiem. Niektórzy widzieliby w tym miejscu hotel lub kawiarnię. Pracownicy gdańskiego magistratu przyznali jednak, że miasto nie ma co liczyć na dofinansowanie unijne rewitalizacji tego budynku. Od dłuższego zresztą czasu poszukiwany jest inwestor dla tego obiektu.

Miasto zleciło ekspertyzę techniczną Dworku Fischera

Prezydent Gdańska przyznał we wtorek, że miasto zleciło jednej ze specjalistycznych firm wykonanie ekspertyzy dotyczącej stanu technicznego dworku. Dokument ma też wskazać w jaki sposób zabezpieczyć ten obiekt. Niezależnie od jego wyników, magistrat przygotowuje się do kolejnego przetargu na sprzedaż budynku. Prezydent przyznał, że pod młotek pójdzie tym razem prawdopodobnie nie tylko dawny dworek, ale też sąsiednie obiekty - by uatrakcyjnić ofertę. Na dotychczasowe nie było bowiem chętnych.

- Przed laty na tyłach dworku działał browar. Dobrze byłoby, gdyby powróciła tutaj taka funkcja – podpowiadała Katarzyna Werner.


Potrzebne tereny do rekreacji

Na terenie Jordanki, czyli zielonego terenu w sąsiedztwie cmentarza, niektóre osoby widziałyby tzw. małpi gaj, siłownię "pod chmurką" czy miejsce do bezpiecznego grillowania. - Dzisiaj zaglądają tu przede wszystkim właściciele psów i zakochani, a mogłyby przeciez przychodzić całe rodziny i świetnie się bawić – mówili obecni na spacerze mieszkańcy.
 

Czy Jordanka stanie się atrakcyjnym terenem rekreacyjnym? Marzy o tym część mieszkańców Nowego Portu

Część spacerowiczów zwróciła jednak uwagę, że obecny plan zagospodarowania przestrzennego zakłada dla tego terenu funkcje cmentarne. Teren rekreacyjny mile widziany byłby także na terenie Szańca Zachodniego, od strony niefunkcjonującej już przeprawy promowej. Złożono wniosek, by wybudowano tu m.in. bulwar wzdłuż nabrzeży, umożliwiono zejście nad kanał i postawiono małą architekturę. Według propozycji mieszkańców, mógłby tu powstać także amfiteatr, hoteli lokale gastronomiczne. Takie inwestycje, w tym miejscu, muszą jednak poczekać. Teren trzeba bowiem najpierw oczyścić po dawnych zbiornikach paliwa.

Są też i tacy, którzy tęsknią za dawną działalnością Morskiego Domu Kultury, mieszczącego się przy ul. Marynarki Polskiej. Budynek powstał w latach 50. XX wieku, a do lat 90. służył m.in. jako kino, teatr, świetlica i miejsce różnych wydarzeń artystycznych. Dziś obiekt należy do prywatnego właściciela i pełni funkcje dalekie od kulturalnych, a wielu mieszkańcom nadal kojarzy się on z kolebką kultury Nowego Portu. Dlatego zaproponowano, by ożywić go w tym kierunku. Miasto jednak nie ma na razie możliwości, by móc zaangażować się w to miejsce.
 

We wtorek w rolę przewodniczki wcieliła się Katarzyna Werner

Warto zapisać się na warsztaty!

W kolejne soboty czerwca odbywają się warsztaty tematyczne z mieszkańcami najbardziej zainteresowanymi procesem rewitalizacji w swojej dzielnicy. Takie zorganizowano już dla obszaru Biskupiej Górki oraz Oruni. Przed nami jeszcze dwa spotkania:

  • dla obszaru Dolne Miasto / Plac Wałowy / Stare Przedmieście: 18 czerwca, w godz. 10-15
  • dla obszaru Nowy Port: 25 czerwca, w godz. 10 -15

By wziąć w nich udział, należy zarejestrować się elektronicznie na stronie www.gdansk.pl/urzad/rewitalizacja lub https://warsztatyrewitalizacyjne.ankieta.biz/.



TV

Mieszkańcy włączają się w rewitalizację Biskupiej Górki