Dzielnica portowa
Nowy Port nie ucierpiał w istotny sposób podczas odbijania Gdańska z rąk hitlerowców. Po roku 1945 i po odbudowaniu portu w dzielnicy toczyło się życie portowe na mikro skalę.
W czasach komunistycznych port był otoczony szczególnym nadzorem, jako silnie strzeżona strefa graniczna. W tym czasie w Nowym Porcie działało kino, a także przeskalowany w swojej bryle, znany w całym Gdańsku, Morski Dom Kultury. Działały sklepy dla marynarzy czyli Baltony, gdzie za dewizy lub bony marynarskie można było kupić luksusowe towary z eksportu. Dojeżdżała tutaj kolej. Powstało wiele restauracji, kawiarni, kafejek i spelunek, w tym słynny klub Wiking, gdzie marynarze mogli z łatwością znaleźć towarzystwo pań. Taki Nowy Port opisał Stanisław Goszczurny w książce "Mewy".
Kiedy powstał falowiec
Czasy "komuny" sprawiły, że Nowy Port podzielił się na dwie części. To wtedy obok zabytkowych domów powstały bloki z wielkiej płyty, a w 1978 roku falowiec. Później nigdy nie doszło do pełnej integracji. Z roku na rok dzielnica degradowała się. Demografia robiła swoje, ludzie wyprowadzali się do innych części Gdańska, a młodzi nie chcieli tu mieszkać.
Lokale komunalne zasiedlane były przez osoby wywodzące się z trudnych środowisk. Dzielnicę zaczęła otaczać zła sława. Ogromnym ciosem dla Nowego Portu było zamknięcie Morskiego Domu Kultury - młodzi spędzali czas na niezbyt atrakcyjnych podwórkach, brakowało lepszych propozycji.
W 1990 roku, Głos Wybrzeża pisał o Nowym Porcie jako o umierającej dzielnicy. Nowy Port wiele razy wygrywał rankingi, ogłaszane przez jeden z trójmiejskich portali internetowych w kategorii "niebezpieczna dzielnica". Pod tym względem mogła z nim "konkurować" jedynie Orunia. Jednak mimo tych trudnych doświadczeń, wiadomo było, że w Nowym Porcie wciąż jest potencjał - wszelkie badania wskazywały na ogromne przywiązanie mieszkanek i mieszkańców do dzielnicy.
Rewitalizacja zmienia ludzi
W 2009 roku Nowy Port włączony został do programu rewitalizacji, również społecznej. Pieniądze Gdańsk pozyskał z Unii Europejskiej. Pierwszy etap działań rewitalizacyjnych objął między innymi Plac Gustkowicza oraz remont budynku po dawnej łaźni miejskiej. Jednocześnie przez organizacje pozarządowego prowadzona była rewitalizacja społeczna.
Działania rozpoczęły się od wynajęcia pomieszczenia w budynku dawnego Morskiego Domu Kultury. Animatorzy i uczestnicy zajęć prowadzonych przez NPS obawiali się, że gdy projekty europejskie się skończą, trzeba będzie wygasić swoją działalność. Tak się na szczęście nie stało. Stowarzyszenie działa w Nowym Porcie do dzisiaj prowadząc dom sąsiedzki "Port Sztuki" przy ul. Wyzwolenia 49.
- Pojawiliśmy się w Nowym Porcie, organizując plener malarski - mówi Marcin Bildziuk, prezes Stowarzyszenia Nowy Port Sztuki. - Wtedy usłyszeliśmy od mieszkańców, że oferta artystyczna dla dzieci i młodzieży jest bardzo uboga. Zdecydowaliśmy się wejść do Nowego Portu i jesteśmy w nim do teraz.
Prezes Stowarzyszania Nowy Port Sztuki uważa, że proces rewitalizacji społecznej i warsztaty artystyczne, które są prowadzone od lat, przyniosły zamierzony efekt.
- Widzimy to jak dzieci i młodzież, czyli dzisiejsi dorośli, poprzez kontakt ze sztuką otworzyli się na świat, a niektórzy zaczęli zawodowo zajmować się działalnością artystyczną - podkreśla Marcin Bildziuk.
Żywy duch Brata Alberta
W latach 2008-2015 projekt rewitalizacji społecznej w Nowym Porcie realizowany był również przez Towarzystwo Pomocy im. Św. Brata Alberta Koło Gdańskie. Zastąpiła je Fundacja Społecznie Bezpieczni, która w wyremontowanym i dostosowanym do potrzeb mieszkańców budynku przy ul. Floriańskiej 3, prowadzi Centrum Aktywnego Mieszkańca.
- Działania w Klubie Aktywnego Mieszkańca obejmują szereg aktywności skierowanych do mieszkańców dzielnicy - mówi Dominik Kwiatkowski, prezes Fundacji Społecznie Bezpieczni - W 2025 roku rozpoczną się działania rewitalizacyjne finansowane ze środków unijnych i będą obejmowały wsparcie dzienne dla dzieci i młodzieży, psychoterapię, wsparcie psychologiczne dla mieszkańców dzielnicy.
Łaźnia II - od obaw do sukcesu
Mieszkańcy Nowego Portu z sentymentem wspominają Morski Dom Kultury, gdzie odbywały się nie tylko spektakle teatralne, koncerty, wystawy, ale też imprezy integracyjne dla dużych grup gdańszczan, na przykład choinki.
Wielu mieszkańców ma jeszcze w archiwach domowych zdjęcia z tamtych lat. Placówkę znali wszyscy gdańszczanie, a czasy jej działania kojarzone są z dobrą prosperity dzielnicy. To były złote lata dla Nowego Portu. Dlatego też mieszkańcy oczekiwali, że po rewitalizacji budynek łaźni miejskiej będzie domem kultury. Tymczasem powstała tam filia Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia, pod nazwą Łaźnia II. Gdy placówka otwierała swoje podwoje, mieszkanki i mieszkańcy byli mocno rozczarowani. Odbyło się kilka spotkań w tej sprawie, było ostro i głośno.
Jednak dzięki elastycznemu podejściu dyrektorki, Jadwigi Charzyńskiej, Łaźnia II szeroko otworzyła drzwi dla lokalnej społeczności. Projekty społeczne, artystyczne, kulturalne, kino, biblioteka, współpraca ze szkołami, to wszystko spowodowało, że dzisiaj Łaźnia II jest ważnym i żywym miejscem na mapie dzielnicy.
Nowy Port wobec deweloperów
Nic tak nie zmienia tkanki społecznej jak nowi mieszkańcy. W Nowym Porcie do inwestycji deweloperów podchodzi się z dużym dystansem. W opracowaniu przygotowanym dla CSW Łaźnia "NOWY PORT - SPOŁECZNA TOŻSAMOŚĆ DZIELNICY I UCZESTNICTWO MIESZKAŃCÓW W KULTURZE"* czytamy, że dzielnicą mocno interesują się deweloperzy. Jednak jak dotąd, wybudowana została tylko Kamienica Magellana. Często z ust mieszkańców Nowego Portu można usłyszeć, że nie chcą tu obcych. Tymczasem w nowym, trzecim, etapie rewitalizacji, deweloperzy mają do odegrania istotną rolę.
- Proponowane partnerstwo publiczno-prywatne będzie dużym wyzwaniem - mówi Łukasz Hamadyk, radny dzielnicy Nowy Port - Uważam, że rewitalizacja powinna być dla ludzi, a nie dla deweloperów. Uzależnienie rewitalizacji od środków pozyskanych od inwestora daje podstawy mieszkańcom do złych emocji.
Odmienne zdanie ma Kamil Rychlak, działacz społeczny, były mieszkaniec Nowego Portu.
- Oceniam zmiany bardzo pozytywnie, moim zdaniem, jak dojdzie do takiego partnerstwa i napłyną nowi ludzie, to będziemy tutaj mieć jedną z lepszych dzielnic w Gdańsku - mówi.
Rewitalizacja społeczna bez pauzy
W ramach II etapu rewitalizacji z RPO WP 2014-2020, który był współfinansowany z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, powstał między innymi Youth Point - punkt wsparcia dziennego dla młodych. Działa od 12 czerwca 2019 roku w wyremontowanym lokalu przy ul. Na Zaspę 53. YP to miejsce, w którym młodzi ludzie realizują swoje pasje.
Członkowie Stowarzyszenia 180 stopni prowadzą animację i edukację społeczności lokalnej, pracują z nieformalnymi grupami młodzieży. Organizacja działa w Nowym Porcie już od kilku lat. Wspólnie z dziećmi i młodzieżą przygotowano liczne projekty, takie jak Zrozumieć Młody Port, Młodzi odnowa, Młoda EPka czy Akcja rewitalizacja. Instruktorzy YP to doświadczeni terapeuci, animatorzy oraz instruktorzy ze Stowarzyszenia 180 Stopni.
Rewitalizacja społeczna w liczbach
Lata 2012 - 2015:
- Dom Aktywnego Mieszkańca Dzielnicy Nowy Port – skierowane do wszystkich mieszkańców dzielnicy, realizowany przez Towarzystwo Pomocy im. Św. Brata Alberta – Koło Gdańskie (wydatki kwalifikowalne 1 227 288.25 PLN, dofinansowanie z EFRR 859 101.78 PLN)
- Port Sztuki – równe szanse w edukacji artystycznej dzieci i młodzieży, realizowany przez Stowarzyszenie Nowy Port Sztuki (wydatki kwalifikowalne 48 561.96 PLN, dofinansowanie z EFRR 33 993.37 PLN)
- Nowy Port – Pod Lupą Wyobraźni - skierowane do wszystkich mieszkańców dzielnicy oraz Projekt Graffiti – „Wiem - nie niszczę, tworzę”- konkursy graffiti dla młodzieży, realizowane przez CSW Łaźnia (wydatki kwalifikowalne 429 199.05 PLN, dofinansowanie z EFRR 300 439.32 PLN)
Lata 2019 - 2021:
- Centrum Wsparcia Rodzin - zajęcia dla matek z dziećmi z rodzin dysfunkcyjnych – skierowane do z rodzin problemami opiekuńczo-wychowawczymi, projekt realizowany przez Fundację Społecznie Bezpieczni (wydatki kwalifikowalne 320 000.00 PLN, dofinansowanie z EFS 272 000.00 PLN),
- Utworzenie 20 miejsc w podwórkowej placówce wsparcia dziennego - działania profilaktyczne dla dzieci i młodzieży, realizowane przez Stowarzyszenie 180 Stopni (wydatki kwalifikowalne 300 000.00 PLN, dofinansowanie z EFS 255 000.00 PLN),
- Akcja Rewitalizacja 2018-2019 - animacja społeczności lokalnej poprzez wdrożenie inicjatyw społecznych i podwórkowych w kwartale ulic: Strajku Dokerów, Wilków Morskich, Wolności i Góreckiego realizowane przez Stowarzyszenie 180 Stopni (wydatki kwalifikowalne 170 000.00 PLN, dofinansowanie z EFRR 255 000.00 PLN),
- Podwórko Sąsiedzkiej Energii - Nowy Port - animacja społeczności lokalnej przez wdrożenie inicjatyw społecznych i podwórkowych na podwórku przy budynku Na Zaspę 53 oraz przy ulicy Wolności oraz Gustkowicza 13 realizowane przez Fundację Gdańską (wydatki kwalifikowalne 255 000.00 PLN, dofinansowanie z EFRR 255 000.00 PLN),
Fajnie się tu mieszka
Zmiany, które dokonały się w Nowym Porcie widać przy okazji każdego spaceru ulicami dzielnicy. Impuls spowodował, że część zmian ludzie wzięli w swoje ręce, wspólnoty odnowiły elewacje budynków, mieszkańcy zagospodarowali podwórka.
Zmieniła się głównie historyczna część, ale na projektach rewitalizacji społecznej skorzystali wszyscy. Zapytaliśmy kilka osób, jak oceniają proces zmian. Większość widzi skalę i zauważa ogrom pracy, która została wykonana. Oczywiście nie wszyscy.
Katarzyna Czerniewska, radna Miasta Gdańska, wysoko ocenia aktywność mieszkańców i wiąże ją wprost z procesem rewitalizacji.
- Ludzie tutaj są zawsze pełni chęci do działania i pomysłów - mówi.
- Dużo się dzieje, chociaż chyba kilka lat temu było więcej imprez, więcej wszystkiego - mówi pani Ewa. - Fajnie odnowione kamienice, oczyszczony też fragment parku przy kanale. Przydałby się dom kultury dla dzieciaków i plac zabaw, ale nie jest źle, fajnie się tu mieszka.
Trzeba o tym mówić
Jedno jest pewne, proces rewitalizacji dzielnicy musi trwać, żeby w skuteczność zmian na lepsze mogli uwierzyć również ci mieszkańcy, którzy wciąż są nastawieni sceptycznie.
- Nowy Port został pozostawiony samemu sobie, była rewitalizacja, ale ciągle działają nieekologiczne piece, do tego przeładunek węgla w porcie, to wszystko powoduje ponowne niszczenie odnowionych elewacji. Port robi kasę i uspołecznia koszty, nie ma na to naszej zgody - mówi pan Paweł, rozgoryczony mieszkaniec historycznej części Nowego Portu. - Trzeba o tym mówić, Nowy Port potrzebuje czystego powietrza, bo inaczej efekty rewitalizacji znikną i znowu pojawią się szare, brudne elewacje.
Łukasz Hamadyk, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Nowy Port, potwierdza, że widoczne było ogromne zaangażowanie mieszkańców w projekty kulturalne i społeczne, zwłaszcza w początkowej fazie rewitalizacji. Jednak z czasem entuzjazm się zmniejszał, ale to naturalne zjawisko. Boli go również, że w niektórych miejscach nadal pojawiają się akty wandalizmu.
Rewitalizacja to proces. Jaka będzie dzielnica za 5 czy 10 lat, czas pokaże.
* autorami opracowania są dr Maja Grabkowska / Uniwersytet Gdański, Instytut Geografii, Katedra Geografii Ekonomicznej i dr Tomasz Tobis / Uniwersytet Gdański, Instytut Filozofii, Socjologii i Dziennikarstwa, Zakład Socjologii Stosowanej