- Cieszę, że do księdza Franciszka Rogaczewskiego, którego imię nadaliśmy tramwajowi kilka lat temu, dołączają dwaj błogosławieni księża katoliccy z Polski, czyli ksiądz Marian Górecki i ksiądz Bronisław Komorowski - mówił prezydent Grzelak. - Chciałbym zwrócić uwagę, że podczas dzisiejszych uroczystości nadajemy też imię ks. Bruno Binnebesela. Jesteśmy w Brzeźnie. Nieopodal znajduje się parafia, której proboszczem w latach 1939-1943 był niemiecki ks. Bruno Binnebesel. Kilka lat temu, kiedy do komisji nadającej imiona złożyłem wniosek o uhonorowanie trzech polskich księży, pojawił się pomysł, aby dołączyć do nich również nazwisko księdza niemieckiego. Cieszę się, bo jest to pewnego rodzaju symbol. Prawdopodobnie dzisiaj, być może o 19:30 dowiemy się, że kolejny tramwaj został nazwany nazwiskiem Niemca. Być może, w innym miejscu usłyszymy pytanie, dlaczego świeckie miasto nazywa tramwaje imionami księży. A ja cieszę się bardzo z tego, że w przestrzeni Gdańska, wraz z pasażerami tych tramwajów będą krążyły nazwiska - symbole. Symbole osób, które stały na czele swoich wspólnot, które w bardzo trudnym czasie opowiadały się po stronie wartości. Nie ich postawy będą dla nas przykładem.
Tramwaje z imionami czterech duchownych z Wolnego Miasta Gdańska
Historia tramwajów, którym nadawane są im imienia patronów związnych z Gdańskiem sięga października 2015 roku, od kiedy po gdańskich szynach regularnie kursuje tzw. tramwaj grassowski (tramwaj N8C) - dedykowany nobliście Günterowi Grassowi. Pomalowany na wzór tramwajów z czasów międzywojnia - kremowy z niebieskim paskiem pod oknami - zyskał taką sympatię mieszkańców, że przedstawiciele Gdańskich Autobusów i Tramwajów postanowili powrócić do tych barw w kolejnych modernizowanych składach.
Wysłużone tramwaje niskopodłogowe NGd99 zostały gruntownie zmodernizowane, pojawił się też pomysł na nadanie im imion. O wyborze patronów dla tych czterech pojazdów zadecydowała komisja złożona z radnych i urzędników miejskich. Wszystkie cztery tramwaje zostały uhonorowane imionami księży, którzy stali się ofiarami faszyzmu. Wszyscy czterej księża pracowali w Wolnym Mieście Gdańsku i zginęli z ręki faszystów. Trzej byli Polakami (Franciszek Rogaczewski, Bronisław Komorowski i Marian Górecki), jeden Niemcem (Bruno Binnebesel).
W 2017 roku imię ks. Franciszka Rogaczewskiego zyskał pierwszy z czterech zmodernizowanych tramwajów NGd99 spółki GAiT - numer boczny 1002. Zostały one nie tylko gruntownie wyremontowane (wymieniono m.in. elektronikę napędu i sterowania oraz okablowanie, zmodernizowano oświetlenie, ściany boczne i siedzenia, wymieniono klimatyzację, zamontowano nowe drzwi), ale także zyskały nowy kolor niebiesko kremowy. Pojawił się w nim także defibrylator, a przyciski dla pasażerów zostały opisane w języku Braille`a.
- Nadawanie imion jeżdżącym po Gdańsku tramwajom nabiera szczególnego znaczenia, bo pokazuje, że tramwaje to nie tylko środek transportu, ale narzędzie służące ludziom i w jakiś sposób ludzi do siebie zbliżające - mówił bp Zbigniew Zieliński, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej. - To okazja do zagłębienia się w bogatą historię naszego miasta, to zwrócenie uwagi na to, że kiedyś przed nami żyli tu ludzie w odmiennych, bardzo skomplikowanych okolicznościach historycznych i społecznych. Właśnie dlatego nadawanie ich imion ma bardzo humanistyczny, głęboki wymiar. Przywołujemy w ten sposób historię trzech duchownych gdańskich i niemieckiego księdza, historię która pokazuje, że im trudniejsze były okoliczności towarzyszące ich życiu, tym bardziej ze sobą współdziałali, współpracowali, bo łączyło ich pragnienie służby drugiemu człowiekowi.
Ks. Franciszek Rogaczewski patronem gdańskiego tramwaju
Na uroczystości byli obecni przedstawiciele rodzina księdza Bruno Binnebesela.
- Mój ojciec, który był synem obrońcy Poczty Gdańskiej, był też kuzynem wuja Brunona. Onkel Bruno tak go nazywaliśmy w rodzinie - mówił Józef Binnebesel. - Mój ojciec został aresztowany podczas wojny, siedział w obozie Stutthof. Kiedy w lutym 1940 roku wracał z obozu, nie miał dokąd pójść, jego ojciec już nie żył, matka musiała uciekać z Gdańska, jego bracia tak samo, poszedł właśnie do wuja Bruno. Wtedy odbywały się takie wieczorki muzyczne, byli na nich oficerowie Wehrmachtu i Kriegsmarine, na taki wieczorek trafił mój ojcec. Onkel Bruno wśród oficerów, którzy wtedy byli w Brzeźnie na taki wieczorku powiedział wskazując na mojego ojca: "To jest to, co robi szowinizm, nacjonalizm i faszyzm z młodego człowieka".
- Kiedy mówimy o polityce historycznej zapominamy, że polityka historyczna ma łączyć - dodał Józef Binnebesel. - Szukając polityki historycznej nie szukamy dziadka w Wehrmachcie, szukajmy Onkla Brunona. Każdy z nas ma jakiegoś onkla Brunona, oni mają im różne imiona, jeden się Hans nazywa, drugi Iwan, trzeci Mosze. Każdy z nas ma rany, zbierajmy te imiona i na te rany kładźmy. Onkel Bruno łączy. Bardzo się cieszę, że mogliśmy przyjechać do Gdańska, włączyć się w historię tego miasta.
Sylwetki czterech księży patronów gdańskich tramwajów:
Bł. ks. Marian Górecki ( ur. 2 maja 1903 r. w Poznaniu, zamordowany 22 marca 1940 r. w lesie koło obozu Stutthof). W wieku 17 lat wstąpił jako ochotnik do wojska – by móc walczyć w wojnie polsko-bolszewickiej. Po jej zakończeniu wrócił do szkoły, a po zdanej maturze wstąpił do Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu. Pełnił tam funkcję ceremoniarza. 1 lipca 1928 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Pracował jako wikariusz w Lesznie, a następnie jako prefekt w Seminarium Nauczycielskim w Koźminie i Wolsztynie. Pełnił też funkcję kapelana harcerzy. W 1933 r. został przeniesiony do diecezji gdańskiej, gdzie opiekował się tutejszą Polonią. Pracował z młodzieżą i polskimi stowarzyszeniami. 16 listopada 1933 r. został prefektem w Gimnazjum Polskim Macierzy Szkolnej w Gdańsku oraz rektorem kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej w Gdańsku Nowym Porcie. W latach 1934 – 1936 był kapelanem pomocniczym Wojskowej Składnicy na Westerplatte. 1 września 1939 r. został aresztowany, a następnego dnia przewieziony do obozu koncentracyjnego Stutthof. 21 marca 1940 r. brał udział w pierwszej nielegalnej obozowej mszy świętej, podczas której przyjął Komunię św. Następnego dnia, wraz z 66 osobami, został rozstrzelany. Został beatyfikowany przez Jana Pawła II 13 czerwca 1999 r. w grupie 108 błogosławionych męczenników II wojny światowej.
|