Historie zwierząt z gdańskiego zoo. Nielegalny handel i zabijanie zwierząt dla korzyści
Każdy przychówek w Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym to powód do radości. Znowu jest się z czego cieszyć, ponieważ w naszym zoo miesiąc temu wykluły się młode osobniki z gatunku nandu szare, zwane strusiami południowoamerykańskimi. Aby móc je podziwiać, należy minąć słonie, których wybieg jest widoczny tuż po przekroczeniu bramy głównej ogrodu. Nandu szare znajdziemy za hipopotamem i kapibarami, a naprzeciwko żyraf i zebr.
- Nandu szare wykluły się w pierwszych dniach sierpnia, ale nigdy nie podajemy takich informacji od razu, żeby nowo narodzone zwierzęta miały spokój w początkowych tygodniach swojego życia - mówi Michał Krause, kierownik działu ptaków w Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym.
Stado dorosłych nandu szarych liczy dziewięć osobników: pięć samic i czterech samców. Ptaki te tworzą związki poligamiczne. Na wybiegu zbudowały trzy gniazda w których samice złożyły około trzydziestu jaj. W środowisku naturalnym samce walczą ze sobą, aby to właśnie w ich gnieździe samica złożyła jaja.
- W zoo staramy się pilnować, aby do takich walk nie dochodziło - z uśmiechem mówi Michał Krause. - Samce ganiają się, za pomocą dziobów i ruchów szyi dochodzi do czegoś w rodzaju walki, ale staramy się pilnować, by nie dochodziło do konfliktów, które mogłyby być dla nandu niebezpieczne.
Kilkadziesiąt jaj, pięć piskląt
Co ciekawe, wysiadywaniem jaj u nandu szarych zajmują się samce. Tylko jeden samiec odniósł tym razem sukces, bo choć samice złożyły kilkadziesiąt jaj, tylko w jednym gnieździe wykluło się pięć piskląt. Warto dodać, że do jednego gniazda jaja składają różne samice, co oznacza, że samiec nigdy nie ma pewności, czy wysiaduje "swoje" jaja, do których powstania się przyczynił.
- Nandu szare to zagniazdowniki, czyli można powiedzieć, że niemal od samego początku odżywiają się same, ale rodzice dbają o nie, chronią i pokazują, co nadaje się do jedzenia, a co nie - wyjaśnia Michał Krause. - Oczywiście to my dostarczamy tym ptakom większość pożywienia, ale znajdują je też na wybiegu, gdzie zostawiamy nieskoszoną przez długi czas trawę. Dzięki temu mogą korzystać z naturalnego pokarmu, czyli zjadać owady czy pędraki, które występują na łące. My karmimy te ptaki karmą mokrą - to krojone warzywa, specjalny granulat dla strusi i owies.
Obrączkowanie bocianów w gdańskim zoo. Cztery maluchy otrzymały indywidualne numery
Szybko biegają, nie boją się wody
Nandu szare to największy południowoamerykański, nielotny ptak. Choć natura pozbawiła go umiejętności latania, świetnie radzi sobie na ziemi. Występuje m.in. w Argentynie, Brazylii, Peru, Urugwaju czy Paragwaju. Wyglądem przypomina strusia, choć jest od niego mniejszy. Barwa jego ciała jest szarobrunatna, choć spód ciała tego ptaka jest jaśniejszy, z odcieniami bieli. Nandu szare mają długą szyję, długie nogi zakończone trzema palcami i stosunkowo małą głowę. Taka budowa ciała ma związek w tym, że nandu to bardzo szybki ptak. Nie lata, ale potrafi biegać z prędkością nawet do 60 km/h.
- Jako ciekawostkę można jeszcze dodać, że nandu szare to ptaki, które nie boją się wody. Wchodzą do niej bez problemu, co można też zaobserwować na naszym wybiegu - dodaje Michał Krause. - Czytałem też, że nandu potrafią polować na ryby. Warto wiedzieć, że nandu szare jeszcze nie są zagrożone wyginięciem w środowisku naturalnym, ale niebezpiecznie zbliżają się do gatunków, które na tej liście już są.