W szpitalu tymczasowym w Gdańsku na 66 łóżek zajętych jest 64, na 10 stanowisk respiratorowych zajętych jest osiem.
- Ale sytuacja jest dynamiczna, za chwilę znów wszystkie łóżka mogą być zajęte - mówi Jerzy Karpiński, dyrektor Wydziału Zdrowia Urzędu Wojewódzkiego, pomorski lekarz wojewódzki. - Decyzją Ministerstwa Zdrowia na wniosek wojewody pomorskiego liczba łóżek internistycznych w AMBEREXPO mają wzrosnąć do 188, a do 20 - stanowiska respiratorowe. Na razie do piątku, 19 marca, dojdzie kolejnych 56 łóżek.
Jak mówi dyrektor Karpiński zwiększy się też liczba łóżek dla chorych na koronawirusa w szpitalach II poziomu - czyli tych, do których trafia najwięcej chorych na covid-19, w których otrzymują leki antywirusowe i tlenoterapię - o 159 łóżek internistycznych i 14 stanowisk respiratorowych.
Dyrektor Karpiński podkreśla, że obecnie do szpitali trafiają ludzie młodzi w wieku 30-40 lat, z których większość ma płuca zajęte w ponad 50 procentach, chorzy zgłaszają się za późno od momentu wystąpienia pierwszych objawów.
- Kiedy zachorujemy, trzeba wyposażyć się w pulsoksymetr i sprawdzać saturację, jeśli spadnie poniżej 90, czy nawet już 94 to trzeba bezwzględnie jechać do szpitala - podkreśla Jerzy Karpiński.
Choć codziennie przybywa chorych z ciężkim przebiegiem koronawirusa, w szpitalach (przede wszystkim tymczasowych) jest możliwość zwiększania bazy łóżkowej. Dziś poważnym problemem jest brak kadry medycznej do opieki nad pacjentami z koronawirusem.
- Szpital tymczasowy miał zacząć działać od 1 lutego 2021 roku - mówi Katarzyna Brożek, rzecznik spółki Copernicus w Gdańsku. - Od początku listopada i grudnia 2020 roku prowadziliśmy intensywną rekrutację personelu do szpitala w AMBEREXPO. I znaleźliśmy kadrę, udało się stworzyć bazę pracowników. Jednak kiedy zmieniały się decyzje o otwarciu szpitala, część tego zrekrutowanego zespołu po prostu się wykruszyła. Personel zatrudnił się w innych miejscach. Szukamy znów, ale lekarze są na kontraktach, nie mogą od razu przejść do nas. Oferty przychodzą, pod koniec tygodnia, także już po konkretnych rozmowach z chętnymi do pracy, będziemy wiedzieli, ile osób personelu pozyskaliśmy. W tej chwili w szpitalu pracuje około stu osób, orientacyjnie potrzebowaliśmy około 150-ciu.