Cała akcja, od momentu wjazdu samochodu ciężarowego w ul. Nowe Ogrody do opuszczenia tramwaju na torowisko, trwała około 50 minut. Sympatycy pojazdów transportu miejskiego przyglądali się wydarzeniu, robili zdjęcia, nagrywali i wymieniali się uwagami. W chwili gdy tramwaj opuszczał lawetę i wjeżdżał na tory, niektórzy nawet kładli się na jezdni, by upewnić się czy nowy pojazd np. "nie zarysuje się o ziemię". Nic takiego się jednak nie wydarzyło, a Pesa bezpiecznie stanęła na torowisku.
W wydarzeniu uczestniczyli też pracownicy firmy Pesa z Bydgoszczy, która wyprodukowała gdański tramwaj i pracownicy miejskiej spółki Gdańskie Autobusy i Tramwaje.
Pojazd - laweta, transportujący nową Pesę Jazz Duo, wyjechał z zakładu w Bydgoszczy w poniedziałek dokładnie o godz. 23. W Gdańsku, przy ul. Nowe Ogrody (na wysokości budynków Urzędu Miejskiego i sądu), pojawił się we wtorek, o godz. 2 w nocy.
- Z Bydgoszczy do Torunia przemieszczaliśmy się drogą krajową nr 10, a następnie autostradą A1 do Gdańska. Zjechaliśmy na Karczemki, a następnie w ul. Armii Krajowej i Nowe Ogrody. To nasza stała trasa - przyznał Marcin Grodzki z firmy Panas Transport (która zajmuje się przewozem tramwajów bydgoskiej firmy), podkreślając, że podróż, w nocy z poniedziałku na wtorek, odbyła się bez żadnych przygód.
Po dotarciu na miejsce, przez kilkanaście minut rozkładano specjalną rampę połączoną z lawetą, za pomocą której można bezpiecznie opuścić tramwaj na torowisko. Rampa waży około 3 ton. Niektóre jej elementy, o wadze ponad 50 kg, trzeba było przenieść nawet kilkanaście metrów dalej, by zbudować solidną konstrukcję, z której miał się stoczyć tramwaj. Zawodowcom pomagał jeden z gdańskich miłośników transportu, po wcześniejszym przeszkoleniu.
Mężczyzn, którzy dostarczyli do naszego miasta nowy tramwaj, nie zdziwił widok grupki młodych osób dokumentujących całe wydarzenie.
- To już standard, zawsze są tutaj w Gdańsku, towarzyszą nam przy rozładunku. Za każdym razem jest tutaj m.in. Tomek, dziś też jest - śmiał się Marcin Grodzki.
Kiedy rampa była już gotowa, do pojazdu wsiedli pracownicy serwisowi Pesy, którzy odhamowali tramwaj. Ten, powoli, został opuszczony na tory za pomocą liny. Kiedy nowy pojazd całkowicie zjechał z lawety, został podczepiony do innego gdańskiego tramwaju, który odholował go do zajezdni we Wrzeszczu.
W czasie akcji na miejscu "dyżurowały" dwa specjalistyczne pojazdy - z pogotowia sieciowego oraz dźwig wykorzystywany do tramwajów jednoczłonowych i niskopodłogowych. Żaden z nich nie był jednak potrzebny.
- Biorę udział w takich wydarzeniach od kilku lat, od czasu, kiedy do Gdańska przyjechały pierwsze Dortmundy N8c. Były to oryginalne pojazdy z tzw. sprzęgiem z przodu. Później przyjeżdżały Pesy. Tą pasją zaraził mnie kolega, który także fascynował się tramwajami i autobusami. Komunikacją miejską interesuję się od 1996 roku, a zaczęło się od tramwajów. Fascynuje mnie każdy element ich produkcji, ich przywożenie, całe ich "życie" na torowiskach, obsługa linii, a nawet wypożyczenie czy, z czasem, zezłomowanie. Każdy tramwaj ma swoje życie, tak jak człowiek - opowiada Tomasz Trawiński, miłośnik komunikacji miejskiej. - Dla mnie uczestniczenie w takich wydarzeniach, możliwość dotknięcia nowego tramwaju, aktywnego uczestnictwa m.in. w rozkładaniu rampy, to relaks, przyjemność. To tak jak dla innych np. przebywanie na plaży. Ten tramwaj właśnie rozpoczął swoje życie, i karierę, w Gdańsku. W momencie, kiedy zjeżdża z lawety, stawia swoje pierwsze "kroki" w tym mieście - dodał.
Krystian Dubaniewicz po raz pierwszy uczestniczył w tego typu wydarzeniu.
- Komunikacją miejską interesuję się od dzieciństwa. Fascynuje mnie to, jak komunikacja porusza miasto, łączy ludzi i rozwija strukturę miejską. Przed wojną ludzie korzystali z komunikacji miejskiej bardziej okazjonalnie. Większy ruch był w weekendy, ponieważ kiedyś była to bardziej rozrywka - przypomina Krystian Dubaniewicz, członek Pomorskiego Stowarzyszenia Sympatyków Transportu Miejskiego. - Dziś zobaczyliśmy zupełnie nowy pojazd. Za kilkanaście lat będzie on służył jako kolejny pojazd zabytkowy GAiT.
Nowa Pesa Jazz Duo przypomina wyglądem pojazdy tego samego typu, które od pięciu lat wożą gdańskich pasażerów.
- Tramwaj jest wyposażony m.in. w klimatyzację i defibrylator AED, umieszczony w kabinie motorniczego
- Zamontowane w nim siedzenia oraz tapicerka zostały wykonane z trwałych, wandaloodpornych materiałów
- Poza tym ten, jak i wszystkie zamówione tramwaje, zostaną dopasowane do potrzeb pasażerów o ograniczonych możliwościach ruchowych oraz wzrokowych: kolumny i poręcze są w jaskrawym żółtym kolorze, a wszystkie przyciski opisane zostały w alfabecie Braille’a. W pojeździe znajduje się również wydzielona powierzchnia dla wózków inwalidzkich i dziecięcych.
- Pesy Jazz Duo mają blisko 30 metrów długości, 2,4 metra szerokości oraz 3,4 metra wysokości.
- Nowe tramwaje mają zapewnić również lepszy komfort pracy motorniczym. Kabiny wyposażone zostały m.in. w wygodniejsze fotele, miejsce na rzeczy osobiste motorniczego, chłodziarkę na napoje, uchwyt na kubek, gniazdo USB, radioodbiornik oraz czujnik dymu papierosowego.
Obecnie w taborze miejskiej spółki Gdańskie Autobusy i Tramwaje jeździ pięć tego typu pojazdów.
Dostarczony we wtorek tramwaj nie od razu rozpocznie kursowanie.
- Przyjęcie nowego tramwaju do naszego taboru to proces, który zajmie około dwóch tygodni - wyjaśnia Leszek Krawczyk, dyrektor ds. Technicznych w GAiT. - Zanim pojazd trafi do ruchu, musi uzyskać homologację, przeprowadzamy także odbiór techniczny.
Nowoczesne Pesy zastąpią kursujące jeszcze po torach tramwaje Konstal 105. Na wymianę czeka 14 takich składów.
Zgodnie z umową, jaką spółka GAiT zawarła z bydgoską spółką PESA w lutym 2018 roku, pierwsze tramwaje miały trafić do Gdańska w styczniu br. W związku z kilkumiesięcznym opóźnieniem, Miasto naliczy kary umowne: za każdy dzień opóźnienia w dostawie każdego tramwaju naliczana jest kwota 8,8 tys. zł brutto, natomiast za opóźnienie tzw. pakietu specjalistycznego - 5,5 tysięcy złotych brutto za każdy dzień.
Suma naliczonych z tytułu zwłoki kar będzie dokładnie znana w momencie dostarczenia wszystkich tramwajów, terminy dostaw są bowiem rozłożone w czasie i kwoty będą inne dla każdego pojazdu. Według szacunków GAiT, suma kar umownych pokryje koszty dwóch dodatkowych tramwajów, które zasilą tabor spółki w przyszłym roku.
Według zapowiedzi przedstawicieli PESY, trzy kolejne tramwaje przyjadą do naszego miasta jeszcze w sierpniu br. Dostawy następnych pojazdów mają odbywać się od września do listopada. Do końca bieżącego roku na gdańskie tory ma trafić w sumie 15 nowych tramwajów. Kolejnych 15 pojazdów - w roku 2020.