W Nadbałtyckim Centrum Kultury (NCK) tegoroczna Noc Muzeów stała się właściwie Popołudniem Muzeów, gdyż placówka mieszcząca się w Ratuszu Staromiejskim otworzyła swoje podwoje już o godz. 17. A hasłem przewodnim wszystkich wydarzeń były rośliny.
Członkowie Naukowego Studenckiego Koła Botanicznego “Zioło” z Uniwersytetu Gdańskiego uczyli na warsztatach m.in. jak odbijać rośliny na tkaninie i robić zakładki do książek z elementami roślinnymi.
Chętni mogli także wziąć udział w oprowadzaniu po pochodzącym z końca XVI wieku ratuszu śladem ornamentów roślinnych i zwierzęcych.
Na tyłach Ratusza Staromiejskiego odbył się także nietypowy spacer, podczas którego Gosia Zamorska-Misztal z Fundacji Generacja, opowiadała, jakie rośliny rosną na zwykłym trawniku. Można się było m.in. dowiedzieć, jaka jest różnica między mleczem a mniszkiem lekarskim i jak wygląda dziewanna.
- To było bardzo inspirujące. Okazało się, że depczemy na co dzień mnóstwo ciekawych i pożytecznych roślin, które mogą wyleczyć wiele dolegliwości np. żołądkowych czy kobiecych. A ze stokrotki można zrobić domowym sposobem krem do twarzy - powiedziała o swoich wrażeniach ze spaceru pani Bożena.
Do wielu muzeów ciągnęły się długie kolejki. Na przykład na wejście do Dworu Artusa trzeba było czekać ponad godzinę.
W Sali Rycerskiej Dworu Artusa Muzeum Gdańska zainaugurowało projekt Galerii Malarstwa. Na wystawie czasowej pt. „W nastroju miasta” znalazło się ponad 40 obrazów oraz grafik i akwarel przedstawiających przedwojenny Gdańsk. Ich autorami jest kilkunastu, w większości lokalnych, impresjonistów i postimpresjonistów m.in. Berthold Hellingrath, Theodor Urtnowski, Alfred Scherres, Reinhold Bahl i Gerhard Graf.
W opisie wystawy napisano, że dzieła “nie przedstawiają prawdziwego” Gdańska z lat 1900-1945.
“Miasto na tych pracach pokazane jest bowiem przez filtr emocji artystycznej, filtr dumy o Gdańsku. Bo jeśli wiemy, że Gdańsk w latach 20. i 30. ubiegłego wieku borykał się z różnymi problemami, to na tych obrazach tego nie widać. Widać natomiast dumę z Gdańska zabytkowego i historycznego, z czasów jego pełnej świetności. To jest reprezentacyjny portret Gdańska. A portrety są zwykle nieco idealizowane, zawsze trochę z retuszem - wyjaśniła Izabela Jastrzembska-Olkowska, jedna z kuratorek wystawy “W nastroju miasta. Widoki i impresje przedwojennego Gdańska”.
Nie lada gratkę Muzeum Gdańska przygotowało dla bibliofilów. W ramach akcji pod hasłem „Przytul książkę” przygotowano do rozdania ponad 1000 egzemplarzy książek, albumów i katalogów. Wydawnictwa można było otrzymać za darmo w trzech oddziałach Muzeum Gdańska: Muzeum Nauki Gdańskiej, Dworze Artusa oraz Muzeum Poczty Polskiej.
Wśród nieodpłatnych tytułów były m.in. dwa tomy “Gdańszczan” Brunona Zwarry, album fotograficzny i katalog wystawy “Niedenthal Cris, Niedenthal 2018”, “Kulisy niemieckiej wojny propagandowej” Andrzeja Drzycimskiego, “Miasta skoszarowane. Gdańsk i Sopot jako garnizon Wehrmachtu” Jana Daniluka czy katalog wystawy “Nikt nam nie weźmie młodości. Narodziny BigBitu. Odsłona gdańska”.
Zobacz galerię zdjęć z wydarzenia
Na brak wrażeń podczas tegorocznej Nocy Muzeów nie mogli też narzekać miłośnicy muzyki.
W siedzibie Muzeum Narodowego przy ul. Toruńskiej z solowym projektem “Goats’ Ghost” wystąpił na saksofonie Mikołaj Trzaska.
W NOMUS - Nowe Muzeum Sztuki odbyły się dwa koncerty. W murach otwartego w ub. roku nowego oddziału Muzeum Narodowego wystąpił najpierw duet Llovage czyli Olo Walicki & Jacek Prościński, a po nim Gordiy Starukh. To muzyk i producent muzyczny ze Lwowa. W swojej muzyce miksuje ukraińskie pieśni ludowe z muzyką elektroniczną w różnych stylach.
W Nadbałtyckim Centrum Kultury z koncertem familijnym wystąpili natomiast uczniowie szkół muzycznych II stopnia z Gdańska, grający na klawesynie, oboju, wiolonczeli, skrzypcach oraz fortepianie.
W kościele św. Jana odbył się koncert "Jan Paterek in memoriam" z udziałem Marcina Wądołowskiego (gitara) i Piotra Lemańczyka (kontrabas)
W Narodowym Muzeum Morskim można było ostatni raz przyjrzeć się i wrzucić coś do Kapsuły Czasu tj. dwóch specjalnych drewnianych skrzyń. Były one ustawione w holach Ośrodka Kultury Morskiej oraz Spichlerzy na wyspie Ołowianka.
W środku skrzyń zwiedzający mogli umieścić różne pamiątki m.in. zdjęcia, rysunki, pocztówki, listy – wszystko to, co chcielibyśmy pokazać następnym pokoleniom gdańszczan. Kapsuła Czasu, po zakończeniu modernizacji Żurawia, zostanie umieszczona na jego poddaszu, a jej ponowne otwarcie nastąpi w 2071 roku tj. za niespełna pół wieku.