Pierwszy szybki uśmiech Nilsa Pettera Molværa, pierwszy jego wydech i dajemy się porwać krystalicznym dźwiękom trąbki, jak z początku “Lost in Madrid” z płyty “Siesta” Milesa Davisa. Pierwsze tony syntezatora Jo Bergena Myhrea i jesteśmy otoczeni tajemnicą jak w “The Wall” Pink Floyd, a perkusja Erlanda Dahlena równocześnie skręca w kierunku rockowych tradycji.
Czterech dojrzałych muzyków z Norwegii, ubranych w czerń, by niepotrzebne elementy nie rozpraszały naszej uwagi, prowadzi nas do republiki bogatych malarskich dźwięków. Skupieniu sprzyjają też dyskretne wizualizacje: miodowe kręcące się okręgi działają nieco hipnotyzująco, odprężamy się i już należymy do ich świata. Spokojnego, bogatego, odprężającego.
Jazzowego? No właśnie. Jak zawsze na żakowskim festiwalu Jazz Jantar - spotykamy tu rozmaite sposoby uprawiania tego stylu, który nie daje się zamykać w żadnych ramach, bo nawet jego encyklopedyczna definicja jest spisem gatunków, które wchłonął i twórczo połączył.
Nils Petter Molvær jest jednym z prekursorów stylu nu jazz łączącego elementy jazzowe z elektroniką.
- Wystąpił na Jazz Jantar po raz pierwszy w 2001 roku i od razy nas zachwycił: taki może być jazz? - wspominała jego pierwszy koncert na festiwalu Jazz Jantar Magda Renk, szefowa Klubu Żak, witając zespół.
Od tego czasu artysta odwiedza festiwal dość regularnie prezentując nowe płyty. Tak było w 2012, 2013 i 2015 roku. W poniedziałkowy wieczór był w Gdańsku po raz piąty. Tym razem usłyszeliśmy materiał z najnowszego albumu - Buoyancy. Koncert muzycznie był zwartą konstrukcją, budującą ambientowy, ale przetykany energicznymi fragmentami nastrój. Na tyle spójny, że tylko incydentalnie mieściły się tam oklaski zachwyconej publiczności, której pozostało czekać z gorącym podziękowaniem dla muzyków na koniec występu grupy.
Tym, którym nie udało się dotrzeć do Żaka w poniedziałek, pozostaje czekać na kolejny występ artysty. Bo gdy Molvær stoi na scenie lekko się kołysząc, z zamkniętymi oczami, i zasłuchany przytula do piersi instrument, wiemy że to wszystko jest na poważnie. On jest tam razem z nami, to dla nas buduje organiczne muzyczne obrazy.
Naprawdę warto tego doświadczyć.
Zespół zagrał w poniedziałek, 5 lutego 2018 roku w Klubie Żak, w składzie: Nils Petter Molvær (trąbka), Geir Sundstøl (gitary), Erland Dahlen (perkusjonalia) i Jo Bergen Myhre (bas, gitary, syntezator i elektronika).