- Intensyfikacja zjawisk meteorologicznych spowodowana postępującymi zmianami klimatu skutkuje dłuższymi okresami suszy, które są przeplatane coraz bardziej ekstremalnymi ulewami. Jako miasto musimy się na te zmiany przygotować, m.in. tworząc więcej rozproszonych obiektów magazynujących wodę - mówi Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. - Służą temu nie tylko nowe realizacje. Miejsc na wodę szukamy wszędzie - także nadając nową funkcję już istniejącym przestrzeniom. W Gdańsku zmieniliśmy politykę dotyczącą zarządzania opadami, która obowiązuje jeszcze w wielu miastach w Polsce i na świecie. Dotychczas polegała ona na tym, żeby jak najszybciej ująć wodę z opadów we wpusty uliczne i odprowadzić ją do systemu kanalizacyjnego. W tej chwili najpierw staramy się zatrzymać wodę jak najbliżej miejsca, w którym spadnie, a dopiero jej nadmiar odprowadzić do sieci. Stosujemy małą retencję, która poprzez rozwiązania terenowe, najlepiej związane z zielenią, zatrzymuje wodę.
Sekret tkwi w krawężnikach
- Wody opadowe, które wcześniej poprzez wpusty uliczne w całości przejmowała podziemna sieć kanalizacji deszczowej, przekierowujemy na tereny zieleni – tłumaczy Ryszard Gajewski, prezes Gdańskich Wód. – Dzięki odpowiednio obniżonym i wyprofilowanym krawężnikom część deszczówki z ul. Czarny Dwór spłynie do niecki terenowej, odciążając tradycyjną sieć. Jeżeli nie zatrzymamy wody w miejscu opadu, to nastąpi jej szybki spływ do kanalizacji. Następnie przepustowość zostanie przekroczona i dojdzie do wybijania studzienek. Kierowanie wody najpierw na zieleń wypłaszcza fale dużego napływu wody. Dzięki temu kanalizacja może sobie lepiej poradzić z jej nadmiarem. Takie obiekty tzw. „mikro retencji” sprawdzają się zarówno w przypadku ekstremalnych deszczy, jak i okresów suszy. Przejmują nadmiar wody podczas ulew i magazynują ją na czas niedoboru opadów.
Dzięki metodzie zastosowanej w pasie rozdziału przy skrzyżowaniu al. Macieja Płażyńskiego i ul. Czarny Dwór na teren zieleni może trafić jednorazowo ok. 10 m sześc. wody spływającej z asfaltu. Wytypowana lokalizacja wynika głównie z korzystnego układu terenu zielonego poniżej jezdni i bezpośredniego sąsiedztwa ulicznych wpustów drogowych. Obiekt powstał przy współpracy Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni i Gdańskich Wód. Podobny obiekt powstał też przy ul. Sołeckiej. Jednorazowo, przy każdym opadzie może się tam zmieścić około 60 m sześc. wody, która nie spłynie na ul. Kartuską.
Miasto w deszczu
Ze względu na położenie geograficzne i zróżnicowanie terenu (przypominające miasta górskie) Gdańsk jest zagrożony występowaniem różnego rodzaju powodzi. Największe ryzyko spowodowane jest jednak intensywnymi opadami deszczu. Szczególnie gwałtowne są powodzie wywołane deszczami nawalnymi, które występują podczas tzw. „oberwania chmury”. Mają krótkotrwały, ale gwałtowny przebieg. Co więcej, Gdańsk cechuje się bardzo silną zmiennością przestrzenną opadu – jedną z największych w Polsce. Niemal w każdej zlewni gdańskich potoków ten sam epizod opadowy potrafi przebiegać zupełnie inaczej.
Gdańskie ogrody deszczowe spełniają swoją rolę. Gdzie i jak wchłaniają nadmiar wody?
Mała retencja w wielkim mieście
Po 2001 r. Gdańsk zaczął intensywnie inwestować w ochronę przeciwpowodziową.
W ciągu 20 lat zdolność magazynowania wody zwiększyła się ponad 5-krotnie. Powstało niemal 30 nowych zbiorników retencyjnych, 17 ogrodów deszczowych i 4 niecki terenowe. Obiekty małej retencji (ogrody, parki, niecki) naśladują naturę w gromadzeniu, oczyszczaniu i opóźnianiu spływu deszczówki. Są ważnym elementem miejskiej strategii kompleksowego zarządzania wodą opadową. 5 głównych kierunków retencji w Gdańsku to retencja zbiornikowa, terenowa, uliczna, przydomowa i zieleń miejska. Tworzą błękitno-zieloną infrastrukturę miasta, wspierającą adaptację do zmian klimatu – tak jak 5 idealnie pasujących do siebie palców dłoni tworzy nieprzepuszczalną strukturę.
Śródmieście. 14. ogród deszczowy gotowy. Zgromadzi ponad 140 metrów sześciennych wody