Nie żyje Andrzej Zarębski, działacz opozycji w PRL. Zapadła cisza po liście, który przeczytała córka Zmarłego

Andrzej Zarębski - działacz opozycji demokratycznej w PRL, rzecznik rządu J.K. Bieleckiego, zmarł 22 marca. W sobotę, 25 marca, pożegnanie w formie mszy żałobnej odbywało się w Gdańsku, pogrzeb w Gdyni. Na zakończenie mszy św. pogrzebowej Julia, córka Zmarłego, przeczytała list, który mówi o Andrzeju Zarębskim zapewne więcej, niż nawet najbardziej osobiste wspomnienia przyjaciół. Tekst dotyczy relacji w rodzinie i dojrzewania do dorosłości - publikujemy całość.
25.03.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Mężczyzna ubrany na czarno niesie krzyż z tabliczką Andrzej Zarębski 1957 - 2023. Za nim czterej podobnie ubrani mężczyźni niosą trumnę z jasnego drewna. Dzieje się to pod wysokimi sklepieniami Bazyliki Mariackiej
Wyprowadzenie trumny z Bazyliki Mariackiej, przed transportem na Cmentarz Witomiński w Gdyni
fot. Piotr Wittman/gdansk.pl

Pogrzeb Andrzeja Zarębskiego - co mówiła córka

List został odczytany przez Julię w Bazylice Mariackiej w Gdańsku, na zakończenie mszy św. pogrzebowej, po której żałobnicy udali się za trumną na Cmentarz Witomiński w Gdyni.

Treść listu córka poprzedziła krótkim wstępem:

Tata był bardzo skromny. Przez chwilę zastanawiałam się, czy odprawienie tej mszy właśnie tutaj, w tej przepięknej, ogromnej, Bazylice nie byłoby dla Niego zbyt pompatyczne. Na wieżę tego kościoła Tata patrzył jednak codziennie z naszego balkonu, śmiejąc się swego czasu, że kupił widok, a mieszkanie było gratis. Tutaj zabierał mnie też na coniedzielną mszę w moim dzieciństwie. Był też silnie związany z naszym miastem Gdańskiem, którego ten kościół jest przecież jednym z ważniejszych symboli, mam więc nadzieję, że patrząc na nas z góry, się nie obrazi.

Poza wszystkim, Tata nie lubił przesadnego smutku, płaczu. Do końca, nawet po wylewie, powtarzał mi, kiedy byłam smutna: “A przestań. Lepiej tańcz, pij i śpiewaj, uśmiechaj się do mnie”. Mam więc dzisiaj do Państwa tę samą prośbę. Choć nikt nie wypełni nam tej pustki w sercu i codziennym życiu, którą po sobie zostawił, wspominajmy Go z uśmiechem i ciepłem, które również sam tak wiele razy nam podarował. 

Następnie Julia przeczytała list, który Andrzej Zarębski napisał w 1999 roku, na 14 urodziny jej starszej siostry, Katarzyny. 

 

Młoda kobieta o czarnych długich włosach czyta z kartki trzymanej w dłoniach. W tle migoce złotem główny ołtarz Bazyliki Mariackiej w Gdańsku
Julia czyta list, który Andrzej Zarębski napisał na 14. urodziny jej starszej siostry, Katarzyny
fot. Piotr Wittman/gdansk.pl

List Andrzeja Zarębskiego do córki Katarzyny

Na szczególne urodziny

Co można zobaczyć przez 14 lat? Co usłyszeć? Co poczuć? Czego dotknąć? Myślę, że bardzo dużo. Myślę, że tak nieraz dużo, że trudno jest udźwignąć. Rozumiem to. Rozumiem mały bałagan, nie rozumiem dużego.

Mały bałagan jest wtedy, kiedy spodnie leżą na ziemi, razem z bielizną. Duży bałagan przychodzi od strony umysłu. Dużego nie rozumiem, ponieważ sam kiedyś miałem czternaście lat i myślałem wtedy tak samo, jak Ty. Dlatego mniejsza z tym, co rozumiem, ważniejsze - co czuję. A czuję tak: jesteś moim słońcem, jesteś jak ulubiony swój ciuch, wyprany zbyt późno, żeby wysechł do rana - więc powieś się na mnie o północy (taki serdeczny kaloryfer), żeby wyschnąć.

Co można czuć, mając czternaście lat? - Wszystko. Z taką intensywnością, jakiej się już później nie pamięta. Można wtedy odkryć w sobie, pomiędzy udrękami Wszechświata, taki mały kamień, który splata wszystkie Twoje nerwy. Nie wiem, gdzie go masz. Poszukaj. To są pierwsze Twoje dorosłe urodziny. Weź po prostu naszą do Ciebie miłość i sobie zaświeć. 

Co zobaczysz? - Kochaną, bezpieczną dziewczynę. 

Czego nie zobaczysz? - Swoich schowanych przed naszymi oczami rozterek, miłosnych rozczarowań. 

Co Ci z tego przyjdzie? - Możliwość pogadania. 

O czym? - O czymkolwiek. Bo przecież masz akurat tyle lat, że nie chce Ci się ze mną gadać. Ani z Mamą. Co ja i Mama możemy zrozumieć, myślisz sobie, z Twoich wulgarnych zdań w pamiętniku? - To pewnie inna epoka. Mając czternaście lat myślisz o nas, jak o świątecznym bigosie, który zbyt długo stał w garnku, żeby nadawać się do jedzenia. A tymczasem okazuje się, że bigos - im starszy, tym lepszy. Nigdy dość odgrzewania, sprawdź w książce kucharskiej. I oto mój prezent:

 

Przepis na rodziców:

Weź pół matki i pół ojca

zmieszaj ostrożnie, żeby się nie ścięli.

Powoli dodaj siebie, ciągle mieszając.

Jak ktoś podniesie głos, uśmiechnij się.

Dodaj soli. Powiedz głośno: Jestem dobra,

jestem najlepsza! Sfotografuj się z tym ciastem.

Dodaj swoje marzenia: kim chcesz być, jak

ma wyglądać Kasia, która ma czterdzieści lat?

Znów się uśmiechnij, ciągle mieszając. Nie wpadnij 

w popłoch, kiedy jakiś drobiazg zrani ci uszy, nos,

albo oczy. Uszczypnięta przez Julię nie kop, tylko

mieszaj ciasto. 

Rodzice są od początku ugotowani, dlatego nie musisz

specjalnie ich peklować. Podani na ciepło

smakują jak chcesz.

 

PS Nigdy nie zgub tego listu.

Tata Andrzej

19.08.1999 r.

Zdjęcie mężczyzny około 60. roku życia
Andrzej Zarębski (1957-2023)
fot. Andrzej Ostrowski

Pogrzeb odbył się w sobotę, 25 marca, o godz. 11.30 na Cmentarzu Witomińskim w Gdyni. Tego samego dnia, o godz. 9.30., w Bazylice Mariackiej w Gdańsku odprawiona została msza św. pogrzebowa.

NASZA FOTOGALERIA Z UROCZYSTOŚCI POGRZEBOWYCH

Andrzej Zarębski - człowiek opozycji

Gdynianin z urodzenia. Po ukończeniu polonistyki na Uniwersytecie Gdańskim w 1980 roku, pracował jako nauczyciel języka polskiego w Szkole Podstawowej nr 62 w Górkach Zachodnich. Jako student należał do opozycji „przedsierpniowej”, później angażował się w akcje Studenckiego Komitetu Solidarności. Był współzałożycielem i autorem pierwszej deklaracji ideowej Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Pracował jako redaktor pisma „Reduta”. W marcu 1981 r. został redaktorem, następnie redaktorem naczelnym Serwisu Informacyjnego Biura Informacji Prasowej NSZZ „Solidarność”.

Od początku stanu wojennego został internowany w Ośrodku Odosobnienia w Strzebielinku, skąd zwolniono go 2 grudnia 1982 roku. Przez pięć kolejnych lat prowadził z ojcem sklep pasmanteryjno-odzieżowy. Nie zrezygnował z działalności opozycyjnej - został członkiem redakcji podziemnego „Przeglądu Politycznego”, wokół którego zaczęło się skupiać środowisko gdańskich liberałów. W latach 1986-1988 pracował na kierowniczych stanowiskach w firmie remontowo-budowlanej Corina, która była spółką-córką Spółdzielni Pracy Usług Wysokościowych „Gdańsk”. 

W roku 1989 był korespondentem „Tygodnika Solidarność”, w 1990 - szefem działu politycznego „Gazety Gdańskiej” i współpracownikiem Telewizji Polskiej o. Gdańsk.

Nie żyje Rafał Stepnowski prezes spółki Boeing Poland, wybitny gdański manager

Widać trumnę pod zielonym namiotem ustawionym przez firmę pogrzebową. Przy trumnie jest kilka osób w żałobie - kobiety i mężczyzna
Najbliżsi żegnają Andrzeja Zarębskiego na Cmentarzu Witomińskim w Gdyni
fot. Anna Bobrowska/KFP.pl

Andrzej Zarębski - między Warszawą i Gdańskiem

W latach 1990-1993 był członkiem Kongresu Liberalno-Demokratycznego (KLD). To otworzyło mu drogę do kariery w instytucjach państwowych. Po tym, jak prezydent Lech Wałęsa desygnował w 1991 r. Jana Krzysztofa Bieleckiego na premiera, Andrzej Zarębski na prawie rok objął funkcję rzecznika prasowego rządu (14 I 1991 - 26 XII 1991). W październiku 1991 r. został wybrany posłem na Sejm RP z Ziemi Zielonogórskiej, z listy KLD. Zasiadał w Komisjach Kultury i Środków Przekazu, Polityki Społecznej, w Komisji Nadzwyczajnej do zbadania skutków stanu wojennego, oraz podkomisji do spraw ustalenia odpowiedzialności osób odpowiedzialnych za stan wojenny. Był współautorem pierwszej ustawy o radiofonii i telewizji, członkiem sejmowej komisji kultury. W 1993 roku na sześć lat został członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, był sekretarzem rady. 

Tłum osób na pogrzebie
Na pogrzeb Andrzeja Zarębskiego przyjechało wiele osób - część z odległych miast, a nawet z zagranicy
fot. Anna Bobrowska/KFP.pl

Od 1999 r. pracował jako niezależny doradca na rynku mediów elektronicznych. Mieszkał w Warszawie i w Gdańsku, gdzie zwykle spędzał weekendy. W ostatnich latach miał problemy zdrowotne.

Odznaczony między innymi Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (2012) i Krzyżem Wolności i Solidarności (2021).

Ojciec Grażyny (ur. 1979), Izabeli (ur. 1981) z małżeństwa z Aleksandrą oraz Katarzyny (ur. 1985) i Julii (ur. 1993) ze związku z Joanną Gwizdalską.

W roku 2022 wydał książkę "Między Grudniem a grudniem. Zapiski z internowania".

“Archeolog myśli”. Dyskusja o dzienniku Andrzeja Zarębskiego z internowania w stanie wojennym

FILMOWY ZAPIS SPOTKANIA

Andrzej Zarębski oczami przyjaciela

Osobiste wspomnienie o Andrzeju Zarębskim opublikował na Fb Jacek Kozłowski, przyjaciel jeszcze z czasów trójmiejskiej opozycji w PRL. Swój tekst zatytułował krótko: "Andrzej - dobry człowiek":

O przyjaźni napisać znacznie trudniej. A w przyjaźni był bardzo wierny. I był to przez lata stały i niemały krąg przyjaciół, wciąż rosnący, choć o Andrzejową przyjaźń nie było łatwo. Kiedy jednak jego przyjacielem się zostawało, był nim na dobre i na złe. 

„W czym Ci mogę pomóc?” – to było stałe pytanie Andrzeja. Z biegiem lat osób, którym pomagał przybywało. Różna to była pomoc: rozmowa, dobra rada, podpowiedź, skontaktowanie z właściwą osobą (a kogo to Andrzej nie znał?), aż do poważnej pomocy materialnej, także długotrwałego systematycznego wspierania przez całe lata. (...)

I tylko sam nie chciał przyjmować żadnej pomocy, nawet kiedy było to już konieczne.

Informacje biograficzne na podstawie Gedanopedii

TV

Czwarty mikrolas już rośnie - zobacz, jak powstawał na Oruni Górnej