Tolkien. Z holownika szkuner
“Tolkien” w tym roku przypłynął na Baltic Sail po raz pierwszy. Port macierzysty: Amsterdam. To niezwykle efektowny gaflowy szkuner, służący do rejsów pasażerskich na Bałtyku i innych wodach europejskich.
Ponad 150 żaglowców i jachtów "paradowało" w Baltic Sail. W poniedziałek ostatni dzień
Został zbudowany w 1964 roku jako morski holownik dieslowo-elektryczny. Tak było aż do lat 90., kiedy to nabyła go rodzina holenderskich armatorów Jaap i Anna Van der Rest, by przebudować jednostkę na żaglowiec do rejsów pasażerskich. “Tolkien” w pierwszy rejs wypłynął w 1998 r. Pod pełnymi żaglami robi fantastyczne wrażenie. Jest długi na prawie 42 m, szeroki na 7,8 m. Całkowita powierzchnia żagli wynosi 628 m2.
Imię, które urosło
Imię wybrała Anna Van der Rest, która od najmłodszych lat jest fanką twórczości J.R. Tolkiena. Pomysł znakomity, bowiem w 2001 roku na ekrany kin weszła oszałamiająca rozmachem filmowa adaptacja “Władcy Pierścieni”. Tolkien - dotąd pisarz dla kręgu “wtajemniczonych” - wraz ze swoją twórczością stał się jednym z ważnych tematów światowej kultury popularnej. Żaglowiec noszący nazwisko pisarza zaczął się cieszyć sporą popularnością, co pozytywnie przełożyło się na interesy.
“Tolkiena” można wyczarterować, zabiera na pokład nawet 90 pasażerów, zwykle zorganizowane grupy. Również podczas Baltic Sail można było kupić bilet na rejs - z oferty skorzystało wiele osób.
Trochę Śródziemia na morzu
Fani “Władcy Pierścieni” nie zawiodą się, wchodząc na pokład “Tolkiena”. Z jednej strony mają żeglarskie atrakcje, z drugiej - elementy wystroju, które przypominają ich ulubioną książkę i ulubiony film.
Na burcie żaglowca można znaleźć rzeźbiony i barwny wizerunek smoka, a jak wiadomo smoków u Tolkiena nie brakuje.
Rufa ozdobiona jest jak najbardziej tolkienowskim herbem, do którego nawiązuje również bandera powiewająca na najwyższym maszcie.
Każdy fan i każda fanka “Władcy Pierścieni” uśmiechnie się, widząc na pokładzie drzwiczki do niewielkiej toalety. Ozdobiono je wykonanym na drewnie napisem “HOBBIT WC” - i wszystko jasne.
Jest też drugi taki statek
Wcześniej, w roku 1989, ten sam armator ochrzcił imieniem “Loth Loriën” inny statek. Jest to zmodernizowana trójmasztowy szkuner dziobowo-rufowy długości 48 metrów, na pierwszy rzut oka nieco podobny do “Tolkiena”. Gdańska publiczność miała okazję poznać go podczas wcześniejszych edycji Baltic Sail.
„Książka na Plaży”. Na gdańskich plażach ponownie znajdziesz biblioteki
“Loth Loriën” to nawiązanie do tolkienowskiej mitologii Śródziemia. Nazwę Lothlórien (także Lórien) nosi leśne królestwo elfów, po południowo-wschodniej stronie Morii. Jego władcami byli: Amdir, Amroth, Galadriela i Celeborn.
Sam statek zbudowano w norweskim Bergen w 1907 roku, jako lugger śledziowy. Van der Restowie kupili go po ponad 80 latach, a następnie zmodernizowali i doposażyli, by służył do celów turystycznych.
Kapitan “Tolkiena”: - To zaskoczenie
Igor Greszler, wolontariusz Fundacji Gdańskiej, który pracował na “Tolkienie” podczas regat Baltic Sail, spróbował sprawdzić, czy armatorzy i członkowie załogi wiedzą, że rodzina J.R. Tolkiena ma gdańskie korzenie. Kapitan żaglowca, Andries Bovenkamp - również miłośnik “Władcy Pierścieni” był mocno zaskoczony tą informacją. Przekazał ją Annie Van der Rest.
- Niesamowite! - mówi kapitan Andries Bovenkamp. - Nie mieliśmy pojęcia, że Tolkien miał rodzinę w Gdańsku. To dla nas kompletne zaskoczenie. Do Gdańska przypływamy od lat. Uważamy, że to niezwykłe miejsce, jesteśmy nim zauroczeni i zawsze chętnie tutaj wracamy. Dotyczy to zarówno członków załogi, jak i naszych armatorów.
Tolkien a sprawa Gdańska
Być fanem twórczości J. R. Tolkiena i nie wiedzieć, że jego rodzina ma korzenie w dawnym Gdańsku to żaden wstyd - odkrycie jest stosunkowo niedawne i wciąż mało spopularyzowane.
Sam pisarz uważał, że jego ród wywodzi się z Saksonii, jednak badania przeprowadzone przez Ryszarda Derdzińskiego wykazują, iż rodzina Tolkienów pochodziła z obszaru Prus, by w XVIII w. osiedlić się w Gdańsku. Byli to dwaj bracia, Christian (1706–1791) oraz Michael (1708–1795).
Michael pojawił się w Gdańsku w bardzo młodym wieku, w 1724 roku jako czeladnik kuśnierski i terminował przez trzy lata. Nie wiadomo, czy przyjechał z nim wówczas starszy brat Christian - w prostej linii przodek pisarza J.R. Tolkiena. Jest pewne, że Christian w późniejszych latach zaciągnął się do garnizonu gdańskiego, był artylerzystą. Ryszard Derdziński uważał, że osiedlił się on w Gdańsku około roku 1740. Z czasem rodzina kupiła dom przy dzisiejszej ul. Zaroślak.
Niedawno Krzysztof Kucharski - muzealnik i badacz dziejów dawnej wojskowości gdańskiej - przesunął datę osiedlenia się Christiana Tolkiena w Gdańsku niemal o dekadę. Wszystko dzięki zbadaniu miejskiego dokumentu z listą nowych artylerzystów w 1733 i 1734 roku. Widnieje tam nazwisko Christian Tolkien.
Od Garnizonu Gdańskiego do Hobbita. Bezpośredni przodkowie Tolkiena żyli w Gdańsku
Oznacza to m.in., że praprapradziad pisarza był uczestnikiem obrony Gdańska w 1734 r., podczas wojny o sukcesję polską. W Gdańsku schronił się wówczas popierany przez większość szlachty Stanisław Leszczyński. Miasto było oblegane przez wojska saskie i rosyjskie, w interesie Augusta III Sasa, który ostatecznie zwyciężył i zasiadał na polskim tronie przez następne 30 lat.
Rodzina Tolkienów przeniosła się do Londynu pod koniec XVIII wieku, co według badaczy mogło mieć związek z szerzącą się wówczas zarazą. Równie dobrze jednak powodem mógł być zabór Gdańska przez Królestwo Prus i pozbawienie miasta niezależności. Wiele liberalnie nastawionych gdańskich rodzin nie było w stanie tego zaakceptować - przeprowadzały się zwykle do innych niemieckich miast hanzeatyckich, do Niderlandów lub właśnie do Anglii.
NASZA FOTOGALERIA Z REJSU TOLKIENEM: