"Nie" dla lex deweloper na Zaspie
Największą dyskusję wywołał projekt dotyczący inwestycji, która miałaby powstać na terenie Zaspy.
Po raz pierwszy, od wejścia w życie ustawy o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych i inwestycji towarzyszących (tzw. lex deweloper), Rada Miasta Gdańska zajmowała się uchwałą w tym trybie.
19 maja 2020 roku złożono bowiem wniosek o ustalenie lokalizacji inwestycji mieszkaniowej na działce położonej przy al. Jana Pawła II 20 w Gdańsku oraz o ustalenie lokalizacji inwestycji towarzyszących. W tym miejscu zaplanowano budynek mieszkalny wielorodzinny (w części frontowej, od strony al. Jana Pawła II, 9 - i 10 - kondygnacyjny, w tylnej części 7-kondygnacyjny) wraz z garażem podziemnym oraz niezbędną infrastrukturą. W budynku planowano od 100 do 123 lokali mieszkalnych o powierzchniach od 33 mkw do 130 mkw. Na dwóch pierwszych kondygnacjach zaproponowano usługi: przychodnię lekarską oraz przedszkole.
Rada Miasta Gdańska. Uchwała z lex deweloper odrzucona - radni chcą planu miejscowego
W trakcie prezentacji tego projektu, dyrektor Biura Rozwoju Gdańska, Edyta Damszel-Turek poinformowała, że ta inwestycja mieszkaniowa w założeniach spełnia wymagania lokalnych standardów urbanistycznych dla miasta Gdańska, m. in. pod względem: odległości od przystanku komunikacji publicznej, odległości od szkoły podstawowej, dostępu do urządzonych terenów wypoczynku, wysokości budynku, lokalizacji usług, ustaleń dotyczących lokalizacji garaży, itp.
W trakcie dyskusji radni podkreślali jednak, że taki projekt inwestycyjny powinien zostać poddany tradycyjnej procedurze tworzenia miejscowego planu zagospodarowania, a tzw. lex deweloper został stworzony dla sytuacji wyjątkowych.
- Stoję na stanowisku, że w Gdańsku powinniśmy dążyć do tego, żeby polityka przestrzenna naszego miasta była kształtowana za pomocą miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. W tym kierunku powinniśmy iść, a ta ustawa (lex deweloper - dop. red.) powinna być stosowana jedynie w wyjątkowych i szczególnych przypadkach. Taka była zresztą intencja ustawodawcy - zwracała uwagę radna Koalicji Obywatelskiej Emilia Lodzińska. - Mieszkańcy czują się niezaspokojeni, jeśli chodzi o dyskusję, a to właśnie oni będą głównymi beneficjentami tej zabudowy mieszkaniowej. Jako radni powinniśmy dążyć do tego, by głos mieszkańców był jak najbardziej słyszalny i brany pod uwagę.
W podobnym tonie wypowiadał się klubowy kolega radnej, Cezary Śpiewak-Dowbór, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej
- W moim przekonaniu, dla takich inwestycji jak budowa tych budynków, w tej lokalizacji, procedura lex deweloper za bardzo wiąże ręce Prezydentowi i Radzie Miasta Gdańska w zakresie władztwa planistycznego. Wiąże też ręce mieszkańcom, którzy nie mają tak szerokich możliwości oddziaływania jak w przypadku procedury uchwalania miejscowego planu zagospodarowania. W moim przekonaniu, właściwym trybem dla takich inwestycji jak ta, jest uchwalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego - ocenił Cezary Śpiewak-Dowbór.
Beata Dunajewska, przewodnicząca klubu Wszystko Dla Gdańska, stwierdziła z kolei, że jest to "typowy przykład bubla prawnego Prawa i Sprawiedliwości".
- Z lex deweloper wszystko odbywa się bardzo szybko, za szybko, na zasadzie, że Miasto ma związane ręce, dostaje projekt i chyba nie ma możliwości prawnej, żeby powiedzieć "nie". Siłą, która może powstrzymać te złe projekty, a ten akurat jest bardzo zły, są Radni Miasta Gdańska - stwierdziła Beata Dunajewska.
Radny PiS Przemysław Majewski zaznaczył z kolei, że Miasto wcale nie ma związanych rąk w takich sprawach, czego przykładem było właśnie odrzucenie przez radnych tego projektu.
- Życzyłbym sobie, i wszystkim mieszkańcom, by przy tworzeniu miejscowych planów zagospodarowania w Gdańsku, ich głos był nie tylko słyszalny w czasie konsultacji i dyskusji, ale też rzeczywiście brany pod uwagę. Bo jeśli przypomnę sobie dyskusje na poprzednich sesjach, kiedy kilkaset poprawek zgłaszanych przez mieszkańców było blokowo odrzucane i nieuznawane, to mam wrażenie, że to wcale nie jest tak, że miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, przynajmniej w Gdańsku, są rzeczywiście wykorzystywane dla dobra mieszkańców - zwrócił uwagę radny Majewski.
Uchwała w tej sprawie została niemal jednomyślnie odrzucona przez radnych.
ZOBACZ TRANSMISJĘ Z PRZEBIEGU SESJI RADY MIASTA GDAŃSKA, 27 SIERPNIA 2020 R.
Gdańscy radni przyjęli Program Polityki Zdrowotnej na lata 2020-2025
W jego ramach funkcjonować będzie nadal program "Zaszczep się przeciwko grypie, a będziesz cieszył się jesienią życia", który będzie realizowany przez pięć kolejnych lat. Jest to program cykliczny, skierowany jest do osób w wieku 65 lat i więcej. Aby wziąć w nim udział należy mieszkać na terenie Gdańska lub płacić w nim podatek PIT. Ostateczna kwalifikacja do szczepienia należeć będzie do lekarza.
- Chciałabym zwrócić uwagę na bardzo duży skok procentowy, jeżeli chodzi o liczbę osób, które będą miały możliwość wzięcia udziału w tym programie. Do tej pory było to 5 proc. W związku z rekomendacjami Agencji Oceny Technologii Medycznych, przeszliśmy na aż 15 proc. populacji Gdańska. Biorąc pod uwagę, że mamy jeszcze program rządowy (także dotyczący szczepień przeciw grypie - dop.red.) to naprawdę spora grupa seniorów zostanie zaszczepiona - podkreślała przewodnicząca klubu WdG Beata Dunajewska.
Przeciw grypie. Miejscy radni przyjęli Program Polityki Zdrowotnej na lata 2020-2025
40-lecie Porozumień Sierpniowych i sytuacja na Białorusi
Pod koniec czwartkowej sesji, przewodnicząca Rady Miasta Gdańska, Agnieszka Owczarczak, odczytała oświadczenie, podpisane przez przewodniczących wszystkich klubów politycznych w RMG, poświęcone 40. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych.
Święto Wolności i Demokracji. Bohaterki Sierpnia patronkami nowych gdańskich tramwajów
Poniżej prezentujemy treść oświadczenia Rady Miasta Gdańska:
Rok 1980. Wysokie podwyżki cen, szerzący się nepotyzm, korupcja, lekceważenie potrzeb społecznych i aresztowania z powodów politycznych. Sytuacja społeczna i gospodarcza w Polsce była dramatyczna. Nie wystarczała już rozlewająca się szeroką falą propaganda i obietnice podwyżek płac. Czarę goryczy przelało zwolnienie po 30 latach pracy Anny Walentynowicz za otwartą działalność w Wolnych Związkach Zawodowych. Wtedy Gdańsk powiedział "Dość"!
Strajk w Stoczni im. Lenina zaplanował i przygotował Bogdan Borusewicz, a rozpoczęli razem z nim związani z Wolnymi Związkami Zawodowymi Wybrzeża robotnicy, do których należeli między innymi Jerzy Borowczak, Andrzej Gwiazda, Bogdan Lis, Anna Walentynowicz, Krzysztof Wyszkowski, Bogdan Felski i Ludwik Prądzyński. Wkrótce na czele strajku stanął Lech Wałęsa.
Byli zdeterminowani i swoją determinacją zarażali innych robotników, a kiedy potrzeba było więcej wiary w zwycięstwo, wspierali się wzajemnie. Solidarnie. To wtedy powstały podwaliny Solidarności. Ruchu, który burzył mury.
Bali się, tak jak dziś boją się Białorusini. Oni, jak wtedy my, Polacy, chcą żyć w wolnym,rozwijającym się i otwartym na świat kraju. Trudno stawać z nagimi pięściami przeciwko pałkom, broni i aparatowi władzy, ale przychodzi czas, że trzeba. Przychodzi czas, kiedy wszyscy rozumieją, że solidarność w dążeniu do słusznych celów jest najsilniejszą bronią przeciwko uciskowi.
My, Radni Miasta Gdańska, w 40. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych wspominamy tych, którzy przyczynili się do wyzwolenia Polski z ponad 40 lat zniewolenia. Dziękujemy wszystkim, których odwaga i determinacja poprowadziła Polskę do wolności i demokracji. Dziś, w obliczu aktualnej sytuacji na Białorusi, solidaryzujemy się z Białorusinkami i Białorusinami w dążeniu do niepodległości, praworządności, poszanowania zasad demokracji i wartości europejskich. Wiemy, że to trudna droga. Polskie doświadczenia sprzed 40 lat i dzisiejsze przekazy medialne z ulic Mińska, Grodna, Brześcia i innych białoruskich miast pokazują, że to droga pełna ofiar i brutalności władzy wobec swojego narodu. Wytrzymajcie! Nie dajcie zdusić tej Solidarności, która teraz jest Wam tak bardzo potrzebna.