Nie ma niepokonanych. Lotos Trefl ograł ZAKSĘ!

Siatkarze Lotosu Trefl Gdańsk po ekscytującym spotkaniu ograli na wyjeździe niepokonaną do tej pory ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle 3:2! Po raz trzeci najlepszym graczem meczu został wybrany Damian Schulz.
29.11.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Gdańszczanie podtrzymali serię zwycięstw. Na zdjęciu Murphy Troy (z lewej) i Mateusz Mika w meczu z Łuczniczką Bydgoszcz

Trener Andrea Anastasi tym razem w pierwszym składzie postawił na Damiana Schulza, który już dwukrotnie w tym sezonie otrzymywał nagrody MVP. 25-letni atakujący odwdzięczył mu się za zaufanie i dołożył do swojej kolekcji trzecią statuetkę. Zdobył 20 oczek, punktując w ataku, bloku i zagrywce.

W secie otwierającym hit 7. kolejki PlusLigi ZAKSA zdobyła pierwszy punkt i to było jej ostatnie prowadzenie w tej partii. Od początku znakomicie dysponowany był Schulz, a jego asy serwisowe pozwoliły gdańszczanom odskoczyć na cztery punkty przed drugą przerwą techniczną. LOTOS Trefl był bardzo skuteczny w ataku, a gospodarze pomagali wicemistrzom Polski, oddając im aż dziewięć punktów po własnych błędach. Wynik pierwszej odsłony na 25:19 dla żółto-czarnych ustalił atak Sebastiana Schwarza.

Na początku drugiej partii gdańszczanie kontynuowali swoją dobrą grę. Przy trzypunktowym prowadzeniu podopiecznych Andrei Anastasiego trener Ferdinando De Giorgi dokonał dwóch zmian, w miejsce Grzegorza Boćka i Sama Deroo wpuszczając Dominika Witczaka i Rafała Buszka. Roszady te przyniosły spodziewany efekt. Od stanu 15:13 dla LOTOSU Trefla kędzierzynianie zdobyli pięć punktów z rzedu, a wiodącymi postaciami okazali się właśnie zmiennicy. Od tego momentu przewaga przeszła na stronę ZAKSY, która do końca seta nie oddała już prowadzenia.

W trzecim secie wyrównana walka toczyła się tylko przez pierwszych 21 akcji. ZAKSA prowadziła 11:10 i znów zanotowała pięciopunktową serię, która zdeterminowała przebieg partii. Po gdańskiej stronie szwankowała przede wszystkim skuteczność ataku, a nie poprawiło jej również chwilowe wprowadzenie Murphy'ego Troya. Gospodarze wygrali do 16 i objęli prowadzenie w całym meczu.

Czwartego seta LOTOS Trefl rozpoczął od trzypunktowego prowadzenia, które zespół z Kędzierzyna-Koźla szybko zniwelował. Później jednak gospodarze popełnili aż dziesięć własnych błędow, zaś w żółto-czarnych barwach wyróżniali się środkowi - wprowadzony za Artura Ratajczaka Bartosz Gawryszewski oraz Wojciech Grzyb, który ustalił wynik seta na 25:23 dla gości.

Doszło więc do tie-breaka, w którym już po czterech akcjach trener gospodarzy musiał wziąć przerwę. Żółto-czarni prowadzili wówczas 3:1, ale to był dopiero początek budowania ich przewagi. O drugi czas De Giorgi prosił już bowiem przy stanie 3:10 po punktowym serwisie Mateusza Miki. Główną bolączką gospodarzy był atak, którego skuteczność w ekipie gospodarzy wynosiła tylko 20 proc. LOTOS Trefl zaś konsekwentnie punktował, ostatni punkt otrzymując po zepsutej zagrywce Boćka.

Zespół wicemistrzów Polski wygrał 3:2, będąc pierwszą drużyną w tym sezonie, która znalazła sposób na ZAKSĘ. Obecnie w tabeli obie ekipy legitymują się bilansem sześciu zwycięstw i jednej porażki. Po meczu żółto-czarni wrócą do Gdańska, gdzie będą trenować w poniedziałek i wtorek. W środę wylecą do Lublany, gdzie w czwartek zmierzą się z ACH Volley. W niedzielę powalczą o kolejne ligowe zwycięstwo. Rywalem LOTOSU Trefla będzie Cuprum Lubin, a mecz rozegrany zostanie 6 grudnia o godz. 14.45 w sopockiej Hali 100-lecia. Bilety na ten pojedynek trafią do sprzedaży w poniedziałek.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - LOTOS Trefl Gdańsk 2:3 (19:25, 25:22, 25:16, 23:25, 10:15)

ZAKSA: Tillie (13 punktów), Gladyr (9), Wiśniewski (8), Bociek (6), Deroo (8), Toniutti (3), Zatorski (libero) oraz Witczak (16), Buszek (9), Rejno, Czarnowski

Lotos Trefl: Grzyb (9), Falaschi (3), Schulz (20), Schwarz (12), Ratajczak (2), Mika (10), Gacek (libero) oraz Troy (2), Stepień, Dębski, Gawryszewski (6), Hebda

Michał Rudnicki

TV

Obchody 85. rocznicy wybuchu II wojny światowej, 44. rocznicy Sierpnia’80 oraz 10-lecia budynku ECS.