Grób pod lodziarnią
Chodzi o miejsce, gdzie niedawno odkryto grób i kompletny szkielet rycerza z przełomu XIII i XIV wieku, co stało się archeologiczną sensacją sezonu nie tylko w Polsce. Gdańszczanie świetnie znają to miejsce - grób znajdował się pod budynkiem, gdzie od lat 60. ubiegłego wieku funkcjonowała popularna lodziarnia “Miś”.
Czekał 700 lat na wielką sławę. Światowe media, w tym CNN, o gdańskim rycerzu
Kilka miesięcy wcześniej archeolodzy natrafili tam na relikty najstarszej świątyni chrześcijańskiej w Gdańsku. Była zbudowana z potężnych dębowych belek, metodą zrębową - co ma ogromne znaczenie, bowiem jest to typowe dla budownictwa słowian. Z badania dendrochronologicznego wynika, że drewno pochodzi z roku 1140.
A jeśli to nie kościół?
Archeolodzy mają obecnie do eksploracji jedynie obszar działki przy ul. Sukienniczej, która przygotowywana jest pod nową inwestycję. Odsłonili i opisali niecałą połowę pozostałości drewnianej budowli, które tkwią w ziemi. Co z dotychczasowych ustaleń wynika? Że - patrząc z lotu ptaka - był to najprawdopodobniej budynek o kształcie krzyża greckiego, a więc równoramiennego, o jednakowej szerokości i długości: 14 metrów.
Właśnie słowo “prawdopodobnie” jest tutaj problemem. Nie wszystkie autorytety naukowe chcą oficjalnie potwierdzić, że mamy do czynienia z kościołem, i to kościołem zbudowanym na planie krzyża greckiego. Trzeba rozwiać te 5 procent wątpliwości, jakie jeszcze są.
Św. Wojciech, patron Gdańska - jak wyglądał? Ustalili to Czesi
Nie, to musi być kościół
Co do sakralnego charakteru miejsca, wielkich wątpliwości nie ma. Wokół znajdują się pozostałości średniowiecznego cmentarza na ponad 300 grobów. Archeolodzy znaleźli też piach, którym było posypane otoczenie budynku - wyraźny ślad, że miejsce miało uświęcony charakter. Wokół ludzie mogli po kostki brodzić w błocie i nieczystościach, ale sam kościół, z otoczeniem, musiał stanowić zapowiedź tego lepszego chrześcijańskiego życia po śmierci.
- To był pierwszy “Mariacki” - mówi z głębokim przekonaniem archeolog Sylwia Kurzyńska. Tego samego zdania jest dr Monika Kasprzak. Obie panie już trzeci sezon prowadzą wykopaliska w tym miejscu.
Jeśli jakieś wątpliwości są, to dotyczą kształtu budowli. Była postawiona na planie krzyża greckiego, czy krzyża z długą osią pionową i krótszą poziomą?
Inny dawny Gdańsk
Sprawa jest najwyższej wagi, bowiem weryfikuje dotychczasową wiedzę naukową na temat historii Gdańska i pozwala na stawianie nowych hipotez.
Jeszcze raz to podkreślmy: zrębowa konstrukcja jest typowa dla budownictwa słowiańskiego
Ze źródeł historycznych wynika, że w XII wieku w Gdańsku istniał kościół pw. Maryi Bożej Rodzicielki. Dotychczas uważano, że był poprzednikiem dzisiejszej bazyliki Mariackiej i znajdował się zapewne gdzieś na jej terenie. Teraz okazuje się, że ta najstarsza świątynia Gdańska znajdowała się zupełnie gdzie indziej i nie miała nic wspólnego z lokalizacją bazyliki Mariackiej, którą zaczęto budować w 1343 roku
Kościół pw. Maryi Bożej Rodzicielki znajdował się więc nie na Głównym Mieście, ale w Zamczysku, gdzie w XII w. funkcjonował obronny gród, będący siedzibą kasztelana lub wojewody. Budowa świątyni nie była możliwa bez stosownej decyzji władz kościelnych - jest to więc świadectwo tworzenia w tamtym okresie sieci parafialnej na Pomorzu, systematycznej chrystianizacji tych ziem.
Unikatowa jest sama budowla. Nie ma drugiego takiego kościoła w całej Europie Środkowej. Podobne znane są jedynie na Rusi Nowogrodzkiej i w Norwegii.
Gdzie i kiedy zaczął się stary Gdańsk? W Dworze Artusa poznaliśmy fakty i hipotezy
Po konserwacji - ekspozycja?
To wszystko oznacza, że reliktów gdańskiego kościoła nie można po częściowym odkopaniu po prostu zasypać i zostawić. Scenariusz optymalny: wydobyć wszystkie belki z ziemi, poddać konserwacji i zastanowić się, co dalej.
- Zachowało się siedem poziomów belek, na prawie 2 metry wysokości - mówi prof. Piotr Samól, szef Katedry Historii Architektury i Konserwacji Zabytków Politechniki Gdańskiej. - To wystarczająco dużo, by można było myśleć o ekspozycji tego unikatowego obiektu.
Tak to widzą eksperci
We wtorek, 12 sierpnia, w Gdańsku zebrała się Wojewódzka Rada Ochrony Zabytków, która jest organem doradczym przy pomorskim konserwatorze zabytków, Dariuszu Chmielewskim. W jej składzie znaleźli się m.in. dr Henryk Paweł Dąbrowski, dyrektor Muzeum Archeologicznego w Biskupinie, dr hab. Waldemar Ossowski, prof. UG, dyrektor Muzeum Gdańska, dr Michał Starski z Katedry Archeologii Średniowiecza i Nowożytności, Wydział Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, a także Janusz Tarnacki, miejski konserwator zabytków w Gdańsku i Ewa Trawicka, dyrektorka Muzeum Archeologiczne w Gdańsku.
Wnioski?
- Odkrycia przy ul. Sukienniczej mają znaczenie nie tylko dla pomorskich, ale i europejskich dziejów średniowiecznej Europy.
- Zabezpieczone relikty zabudowy sakralnej zostaną wydobyte i przekazane do konserwacji, co powinno nastąpić jeszcze w tym sezonie badań.
- Badania powinno rozszerzyć się o chodnik i ulicę Sukienniczą (co będzie wymagało uzgodnień z Miastem Gdańsk).
Według wstępnych ustaleń, wydobyte z ziemi drewniane belki będą poddane konserwacji, prawdopodobnie w Muzeum Archeologicznym w Biskupinie, które posiada nie tylko odpowiednich specjalistów, ale też zbiorniki do konserwacji elementów o długości do 5 metrów - co będzie niezbędne w przypadku prac nad reliktami najstarszego gdańskiego kościoła.
Dalsze decyzje będą podejmowane w miarę potrzeb.