Gościem red. Agnieszki Michajłow był tym razem Marek Konkolewski, ekspert ruchu drogowego, emerytowany policjant, były radca w biurze prewencji i ruchu drogowego Komendy Głównej Policji w Warszawie, a także były dyrektor Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym w Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego.
Temat: "jak jeżdżą kierowcy" jest wciąż żywy. Ostatnio jest dużo przypadków dotyczących także polityków, że pomyślałam, iż ktoś taki jak Ty nigdy nie straci tematów do komentowania, ale też do szkoleń czy wystąpień. Bo słyszymy, że minister Adamczyk kupił sobie "janosika", i to jeszcze za publiczne pieniądze. Minister Dworczyk pędzi na sygnale po Warszawie. To jest nieprawdopodobne.
- Prezes Jarosław Kaczyński jedzie autobusem bez zapiętych pasów. Minister Schreiber też urządza sobie rajd prywatnym samochodem, łamie podwójną ciągłą...
My, Polacy, mamy we krwi takie nieprzestrzeganie przepisów ruchu drogowego?
- Nie. Myślę, że jest zdecydowanie lepiej, że większość osób codziennie dokłada cegiełkę na rzecz poprawy bezpieczeństwa. Pamiętaj, że jeszcze 20 - 30 lat temu głośno mówiło się, że Polak, który przejeżdża przez granicę z Niemcami, "nagle doznaje olśnienia i jedzie zgodnie z przepisami prawa". Od 2004 roku jesteśmy członkiem Unii Europejskiej - a z kim się przystaje, takim się staje. Polacy, którzy obecnie podróżują bez granic, po krajach europejskich, gdzie kultura poszanowania przepisów prawa, życzliwość, dyscyplina, były na zdecydowanie wyższym poziomie niż u nas, te zachowania kultywują i pielęgnują na polskim gruncie. Z roku na rok polskie drogi są coraz bezpieczniejsze.
W latach 90. w Polsce zarejestrowanych było niespełna 10 mln samochodów. Samochód był symbolem luksusu, a nie narzędziem pracy. W wypadkach ginęło 8 tys. osób. W tej chwili ten współczynnik motoryzacji wynosi prawie 40 mln pojazdów, a na drogach zginęło 1,8 tys. osób. A więc - zupełnie inni kierowcy, pasażerowie, zupełnie inna Polska: lepsze samochody, lepsze drogi, lepszy system ratownictwa, lepsze prawo, lepiej działające służby, lepsi my.
No dobrze, a politycy jakby wciąż nadużywają, bo jest na to przyzwolenie?
- Przyzwolenie? Oni są nietykalni. Oni myślą, że jak mają immunitet, władzę i przywileje, limuzyny, szybkie samochody z przyciemnianymi szybami, kierowcę, to im więcej wolno. Nie wolno. Pan minister Dworczyk, minister bez teki, jego kierowca, popełnił błąd. W żadnym wypadku nie mógł korzystać z sygnałów uprzywilejowania, bo ten samochód nie uczestniczył w żadnej akcji, która była związana z ratowaniem życia czy zdrowia ludzkiego, mienia. Jest to wykroczenie. Za to grozi kara do 30 tys. złotych. Mam nadzieję, że ten piracki rajd kierowcy pana ministra zostanie rozliczony przez policję.
Co jest dzisiaj, Twoim zdaniem, głównym problemem na drogach?
- Myślę, że prędkość i nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu. I przede wszystkim drogi, które nie są modernizowane, naprawiane. Mam na myśli drogi gminne, powiatowe. Muszę tu pochwalić za jedną rzecz rządzących - mam nadzieję, że nie będzie już płatnych odcinków autostrad. Dlatego, że ci mistrzowie szos, którzy "świrują" i jadą z prędkością 120 - 140 km/h, na drogach gminnych i powiatowych, przeniosą się w końcu na autostrady, i tam zobaczą, że nawet jak pojadą te 120 km/h, to jest to niebezpieczne, nieekonomiczne - bo jest wir w zbiorniku, i zawsze będą wyprzedzani przez innych kierowców. Myślę, że to dobry krok, że będziemy mogli korzystać z bezpłatnych autostrad, bo to są drogi o najwyższych standardach technicznych, wręcz europejskich, które wybaczają nasze błędy.
ZOBACZ CAŁY PROGRAM "JESTEM Z GDAŃSKA", WYEMITOWANY 12 LIPCA BR.
