15:04
Kuba Wojewódzki w Hali Debat Strefy Społecznej mówił m.in. o tym, czym jest dla niego wolność słowa.
Kuba Wojewódzki: Wolność słowa dotyczy tak samo ingoranta, amatora, radykalnego narodowca. Zawsze będę uważał, że wolność słowa to, tak jak w moim przypadku, prawo do mówienia wam rzeczy, których nie chcecie słuchać. Dam się pokroić i zamknąć, żeby każdy z was mówił to co myśli, oczywiście w ramach przyjętych norm. Bo dopóki wiemy, że mamy prawo mówić to, co myślimy, mamy prawo eksponować nasz światopogląd, to ten kraj działa, ta wolność słowa działa. Bardzo boję się traktowania nas, ludzi wolnościowych, liberalnych, jako lokatorów drugiej kategorii. Dopóki możemy spotykać sie w takim gronie jak tu, jeśli będę mógł z tego namiotu wyjść i wrócić do siebie, do Gdyni, to znaczy, że jeszcze jest normalnie.
14:32
Trwa spotkanie z Kubą Wojewódzkim o demokracji dziś i wczoraj, o 30-leciu wyborów. Jest wesoło, ale gorzko zarazem.
Spotkanie prowadzi dwójka nastoletnich gdańszczan. Jedno z pytań do Kuby Wojewódzkiego brzmiało: co byś zmienił teraz?
Odpowiedź: Nie jestem Davidem Copperfieldem, by spowodować, że pewien pan zniknie i jeszcze trzy Beaty. Ale na serio - boli mnie, że mamy Muzeum Powstania Warszawskiego, a nie Muzeum Powstańców Warszawskich. Te naklejki "Pamiętamy" na zniszczonych samochodach martwią mnie: co wy pamiętacie, co wiecie o śmierci Krzysztofa Kamila Baczyńskiego czy innych młodych ludzi? Zmieniłbym nasze podejście do historii, do nauki z niej.
14:12
Hala Debat Strefy Społecznej pęka w szwach. Słuchacze przybyli by posłuchać refleksji na temat 30-lecia Kuby Wojewódzkiego, znanego dziennikarza, publicysty i showmana.
Kubę Wojewódzkiego powitały gromkie brawa, na początek zapytał: - Czy dzieci między 18 a 29 rokiem życia są tu z nami? Wszystkie najlepszego wam życzę,biorąc pod uwagę, że 70 proc. z was nie jest zainteresowanych własnym krajem i nie wzięło udziału w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego, życzę wam przede wszystkim zdrowia psychicznego. Jeśli nie rozumiecie języka polityków, a kandydaci Koalicji Obywatelskiej to dla was połączenie uczestników castingu do "Hobbita" i serialu 'Zmierzch", spróbuję wytłumaczyć to inaczej: jeśli jesteście małą kawalerką w pewnym domu, płacicie za czynsz, ale nie interesuje was czy ktoś obetnie wam kablówkę, jak wymaluje ściany, czy naprawi zepsuty dach, będzie chciał sprzedać dom, zrobi wam obok melinę, albo agencję towarzyską - pomyślcie, że ten dom to wasza ojczyzna, a kawalerka to wy.
