- Jak stąd dojadę do dworca? Bo tam zostawiłam samochód, a muszę jeszcze dziś wrócić do Torunia - zapytała mnie po spotkaniu w jedna z fanek pisarza.
- To pani przyjechała z Torunia specjalnie na spotkanie z Wiśniewskim?
- Tak! Mąż powiedział, że się ze mną rozwiedzie, ale co tam! - odpowiedziała ze śmiechem.
Po spotkaniu, jasne stało się dla mnie, dlaczego warto przyjechać aż z Torunia "na ulubionego pisarza". Janusz L. Wiśniewski opowiadał o swojej ostatniej książce “Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie”, ale przy okazji wyłożył zebranym, z naukowym zacięciem - jest przecież doktorem habilitowanym chemii i informatyki, ale też magistrem fizyki i ekonomii - różnice pomiędzy obiema płciami. Są one, tłumaczył Wiśniewski, zdeterminowane procesami chemicznymi w naszych ciałach. Stąd skłonność mężczyzn do zdrad, a kobiet do przywiązania, nawet po jednorazowej przygodzie. Pisarz obalał też mity związane z monogamią zwierząt i mówił o sile kobiet.
- Gdyby mężczyźni mieli okres, to uchwaliliby na ten czas dni wolne od pracy - żartował i zapewniał: - Jestem piewcą wyższości kobiet nad mężczyznami.
Prowadząca spotkanie Aleksandra Lamek chciała wiedzieć, jak dużo w książce “Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie” jest przeżyć samego autora, który tłumaczył, że historie w niej zawarte są w części prawdziwe, przydarzyły się jego bliskim lub znajomym.
Zdradził też publiczności, że pracuje nad kontynuacją “Samotności w Sieci” - powieści, która przyniosła mu niebywały rozgłos po premierze w 2001 roku.
- Boję się jak dziecko - mówił. - Już słyszę te głosy krytyki: “pierwsza była lepsza”...
Bohaterem nowej “Samotności” będzie syn Ewy z pierwszej części - student matematyki. Dowiemy się też kim był jego ojciec. Powieść ukaże się późną jesienia tego roku.
Autor tak mówił o planach życiowych: - Wracam do Polski, zmieniam swoje życie. Książkę dokończę już w Brzeźnie, bo tu teraz będę mieszkał.
Fanki chciały poznać też jego techniki pisarskie, warsztat autora.
- Nie mam żadnych rytuałów - odpowiadał. - Nie wierzę w wenę. Piszę wtedy kiedy mam czas, bo wciąż pracuję w korporacji. Czasem w nocy, czasem w jakimś hotelu na wyjeździe. Ale ja to lubię. Do pisania muszę wprowadzić się w stan melancholii, włączam więc muzykę - Schumanna, Bacha, Cohena i czytam poezję - Poświatowską, Leśmiana, Jesienina. Wymyślam plan i wypełniam go treścią.
Znany pisarz Janusz L. Wiśniewski - dlaczego zamieszka w Brzeźnie? [ROZMOWA]