Punktem kulminacyjnym tego wydarzenia było wykonanie wspólnego Rodzinnego Zdjęcia Polaków.
Rodzinne Zdjęcia Gdańszczan stały się już pewną tradycją w naszym mieście. Wykonywane są zazwyczaj w trakcie dużych uroczystości bądź obchodów w Gdańsku. Taką okazją była 30 rocznica pierwszych częściowo wolnych wyborów.
Około godz. 18. 30, po zakończeniu przemówień polityków i samorządowców, z okien Zielonej Bramy zrobiono Rodzinne Zdjęcie Polaków. W wydarzeniu tym wzięło udział ponad 10 tys. osób. Fotografie wykonywał Dariusz Kula. Do tego celu użył specjalnego aparatu o nietypowej wielkości matrycy, przy użyciu kilku obiektywów. Dzięki temu rozdzielczość wykonanych fotografii jest na tyle duża, że większość osób pozujących do zdjęcia, powinna bez większego problemu odnaleźć się na nim.
Zrobione 4 czerwca zdjęcie trafi do Muzeum Gdańska, podobnie jak inne, wykonane w poprzednich latach Rodzinne Zdjęcia Gdańszczan.
Celem uroczystości było uczczenie 30 rocznicy wyborów, które - choć w zamierzeniu komunistycznych władz były wolne tylko częściowo - okazały się wielkim zwycięstwem Solidarności i całego obozu demokratycznego.
Na Długim Targu wiele osób, w dużym upale oczekiwało na rozpoczęcie wiecu nawet godzinę przed jego rozpoczęciem. Wielkie brawa otrzymała witająca wszystkich prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Potem długimi owacjami witano byłego prezydenta RP Lecha Wałęsę, przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska oraz pozostałych mówców.
Donald Tusk podkreślał w swoim wystąpieniu, że trzeba być zdeterminowanym i odważnym w walce o zwycięstwo, nawet jeżeli "przegrało się pierwszy mecz".
- Mam rady, dla wszystkich, którzy chcą zwyciężyć. Pierwsza: ludzie w 1988 i 1989 roku nigdy się nie poddali, wierzyli w zwycięstwo. Pamiętam, że w 1988 r., w maju, nikt nie wierzył w to, że wolność i niepodległość jest tuż za rogiem. Studenci postanowili wówczas ponownie zastrajkować o wolną Polskę. Pamiętam, jak wychodziliśmy ze stoczni, wszyscy płakali, bo wydawało nam się, że ten strajk jest przegrany - wspominał Tusk. - Druga rada: trzeba ciężko, każdego dnia, na to zwycięstwo pracować. Pan prezydent Wałęsa nie ma już 20 lat, a nie ma tygodnia, bym nie widział go gdzieś w terenie, w Polsce - podkreślał.
Donald Tusk przypomniał też, że w roku 1988 i 1989 nikt nikogo nie wykluczał.
- Fenomen polskiego zwycięstwa polegał na tym, że Polacy nie podzielili się: na wschód i zachód, robotników i inteligentów, czy miasta i wsie. Wszyscy walczyli razem - mówił. - Musimy znowu głośno wykrzyczeć: nie ma wolności bez solidarności! Lech Wałęsa dał nam przykład, jak zwyciężać mamy. Nie dzielcie się wtedy, kiedy nie ma takiej potrzeby. Chcę was przekonać do tego, że nie jesteście antyPiSem, że jesteście tylko przeciw. Solidarność też była przeciw władzy, ale była za wolnością. Jesteście dobrą siłą, nie złą. Polacy są gotowi do dialogu i porozumienia. Trzeba wyjść do każdego, bez wyjątku. Każdego można przekonać, jeśli ma się odwagę i dobrą wolę.
Tusk podkreślał też, że Polska dała przykład, iż można bez przemocy i rozlewu krwi dać ludziom wolność.
- Dlatego data 4 czerwca jest taka ważna. Musimy pamiętać, że nic nie jest dane raz na zawsze - dodał.
Tutaj możesz podpisać Gdańską Deklarację Wolności i Solidarności
kliknij w zdjęcie, aby powiększyć
Prezydent Lech Wałęsa, którego imię wielokrotnie skandował zgromadzony tłum, podkreślał, że zawsze starał się dobrze wykonywać to, do czego się zobowiązywał.
Stwierdził on, że obecnie zadaniem dla polityków, dla liderów, jest inaczej zorganizować życie publiczne, społeczne.
Poniżej zapis całego wystąpienia Lecha Wałęsy:
"50 lat jestem z wami w Gdańsku. Pozwoliliście mi przewodzić wam w roku 1970, i potem w 1980 roku. To nie była łatwa rola. Starałem się dobrze wykonywać to, do czego się zobowiązywałem. Nie mniej jednak to my, razem, dokonaliśmy rzeczy nieprawdopodobnych. Jeśli ktoś ma wątpliwości, niech przeczyta fragment książki Jana Purzyckiego "Poker prezydencki". Tam zobaczy jedną, piękną rozmowę: moją z rządem niemieckim w Warszawie, na Parkowej. Zwracałem wtedy uwagę, tej delegacji, że za chwilę nasze działania doprowadzą do upadku Muru Berlińskiego, że za chwilę nasza walka: polska, Solidarności, Gdańska, doprowadzi do upadku Związek Sowiecki. Ci wielcy politycy, szczególnie minister Genscher, powiedział, że za naszego życia to się nie zdarzy. Na drugi dzień musieli zerwać spotkania w Warszawie i wracać, bo właśnie runął Mur Berliński. Ja Państwu tylko przypominam to, bo naszemu pokoleniu los dał, moim zdaniem, dwa wielkie zadania. Pierwsze zadanie, które udało nam się finezyjnie wykonać, to znaczy: wyrzucić wszelkie przeszkody, które hamowały rozwój Gdańska, Polski, Europy, a nawet świata. Wyrzucić podziały powojenne, podziały na bloki, systemy, granice, które nie pozwalały rozwijać się Polsce, Europie i światu. I tego dokonaliśmy finezyjnie, mimo iż nikt nie dawał nam szans. A dzisiaj słyszę, że znów "nie uda nam się" zbudować pięknej jedności europejskiej, a jutro globalizacji. Że nie uda nam się zbudować lepszego systemu niż dzisiaj obowiązujący. Ja, z Gdańska, mimo swojego wieku i problemów dzisiaj, zostawiam wam syna, który ma kontynuować moje dzieło.
Już słyszeliście, jakie jest zadanie w tym naszym drugim etapie. Otóż, kiedy musimy przejść z państewek, krajów, na większe zorganizowanie, a każde państwo ma trochę inną drogę, każde było trochę inaczej wychowane, ma inne rozwiązania, to nie da się zbyt daleko budować na takich podziałach. Oczywiście, wprowadziliśmy euro, otworzyliśmy granice, możemy pracować w prawie każdym państwie w Europie, ale moim zdaniem, zdaniem rewolucjonisty, to jest kres tych małych kroczków, które wykonaliśmy. Teraz, jak chcemy zbudować naprawdę coś nowego, większego, to musimy wspólnie, właśnie tu, w Gdańsku szczególnie, musimy się zapytać, na jakim fundamencie, my chcemy to budować. Jedni chcą tylko na wolnościach, wolnym rynku i prawie, a inni mówią: "nie". Żeby dobrze to zbudować, to musimy uzgodnić wartości. I do wartości dołożyć wolny rynek i prawo, i to będzie ten nowy model.
Widzicie co się dzieje z wyborami. Jak mało ludzi chodzi na wybory. Moim zdaniem, to dlatego, że jesteśmy źle zorganizowani. Przecież nie chodzimy na te nudne spotkania partyjne, przecież nie będziemy poświęcać soboty czy niedzieli na jakieś wybory, bo to mało nas interesuje, mało to mówi, co należy robić. I w związku z tym zadaniem naszym jest inaczej zorganizować społeczeństwa – by każdy z nas wiedział, w jakiej partii są jego predyspozycje, jego mentalność, w jakiej partii właściwie jest. Mamy, na przykład, mniejszości seksualne. Dlaczego nie mogą mieć partii mniejszości seksualnych? Po co mają się ukrywać? I podobnie, inne zawody, które wprowadziłyby nam czytelność, abyśmy mogli z każdego miejsca wiedzieć, kto to jest i jak można na niego głosować. I wtedy włączymy prawo głosowania z każdego telefonu i 99 proc. ludzi będzie brało czynny udział w wyborach. Podaję to tylko jako przykłady, jakie zadanie jest dzisiaj dla nas, szczególnie dla Gdańska.
Na Gdańsk patrzą oczy całego świata: "tak pięknie rozegraliście, w beznadziejnej sytuacji, zakończyliście tamten system". Dobrze, to połowa zwycięstwa. Nasze pokolenie wykonało połowę zadania, a teraz w to miejsce musimy wprowadzić dobre nowe, nowoczesne rozwiązania. Jesteśmy w stanie zaproponować Gdańskowi, Polsce i Europie, rozwiązania, które będą pasowały do dzisiejszych czasów. Ja do tego bardzo was namawiam, i o to was proszę. Ja już za dużo się nie nawojuję. 50 lat wojowania to już wystarczy. Ja już w zasadzie wycofałem się z działalności, ale widząc to co się dzieje, nie mogę pozwolić, aby naszą walkę, nasze efekty, paru ludzi zniszczyło. To, co oni dzisiaj wyprawiają to się nie mieści w głowie. Przecież gdyby nie nasza wspaniała wspólna walka, ja nie byłbym prezydentem, a oni nigdy by do władzy nie doszli. To dzięki naszym zwycięstwom, oni dzisiaj mogą pełnić te różne funkcje. Oni o tym zapominają. Nie dziękują Gdańskowi i Polsce za to, że mogą być tym kim są. I dlatego właśnie nam dano te dwa zadania. Jedno: zburzyć stary porządek, a na to miejsce zbudować nowy. Zapraszam do takiego budowania. Ile mi tylko sił wystarczy, będę starał się razem z wami poszukiwać rozwiązań. A jak nie dam rady, to coraz bardziej włączam syna w działanie, aby razem z wami poszedł i zwyciężał.
Życzę sukcesów. Wy zróbcie to co proponuję, a mi wtedy podziękują".
Prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz, przypominała we wtorek, że 4 czewca 1989 roku odzyskaliśmy w Polsce wolność. Zachęcała też do bycia lepszymi dla siebie nawzajem i wzajemnego szacunku.
Poniżej zapis całego przemówienia Prezydent Dulkiewicz:
"Rozejrzyjcie się wokół siebie, uśmiechnijcie się. Zobaczcie, jakie to dzisiaj radosne święto, dzięki Wam. 4 czerwca, Święto Wolności i Solidarności - radosnej wolności i solidarności, które możemy sobie okazywać na co dzień. Kiedy widzę wasze roześmiane twarze, wiem że tak już jest i oby tak było dalej. 30 lat temu odzyskaliśmy wolność. Czy pamiętacie, że najpierw były wybory w Polsce, a potem upadł Mur Berliński? To nasza zasługa. Polska rewolucja bez rozlewu krwi, to wielki powód do dumy i radości, której nie możemy dać sobie odebrać. Jednocześnie dzisiaj musimy pamiętać, że mogło być inaczej. 4 czerwca 1989 roku w Chinach ich rewolucja potoczyła się zupełnie inaczej. Tym bardziej cieszmy się z polskiej wolności.
Wokół ważnych idei, wartości warto się jednoczyć. 30 lat temu też było to możliwe. Głęboko wierzę, że także dzisiaj możliwa jest lepsza Polska. Bardzo potrzebna jest nam wspólnota. Z nadzieją patrzę na to, co czeka nas w Polsce, kiedy widzę was tutaj, z flagami tylu różnych miast, bo wiem, że razem możemy zmienić Polskę. Ale co zrobić, żeby Polska była lepsza? Bądźmy lepsi dla siebie nawzajem. Szanujmy się wzajemnie. Nie używajmy nienawistnego języka. Wyciągajmy rękę jeden do drugiego, zwłaszcza tego słabszego. Pamiętajcie, 30 lat temu zdobyliśmy wielki przywilej, ale też powinność. Ta powinność, i przywilej, nazywa się "karta wyborcza". Korzystajmy z niej, umiejętnie. Namawiajmy ludzi wokół, że to wielka wartość, bo karta wyborcza ma magiczną moc.
Często pytacie, co mamy zrobić, żeby zmienić Polskę? Właśnie to. Pamiętajcie o tym także w październiku. Wiwat Gdańsk, wiwat wolność, wiwat demokracja, wiwat Polska!"
ZOBACZ WIEC NA TARGU WĘGLOWYM
Na scenie przy Zielonej Bramie wystąpili też prezydenci czterech innych miast Polski: Warszawy, Łodzi, Poznania i Wrocławia.
Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, przypominał, że 30 lat temu, w dniu wyborów 4 czerwca, też była piękna pogoda.
- Pamiętam atmosferę tamtych dni. Szare komunistyczne ulice stały się nagle kolorowe. Wtedy marzyliśmy, że Polska będzie wolna, bogata, demokratyczna, różnorodna. Nigdy był jednak nie uwierzył, że będę występował... po Lechu Wałęsie - nie ukrywał.
Prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska, podkreślała, że samorządowcy skupiają się na co dzień na lokalnych sprawach, na swoich mieszkańcach.
- Jeżeli przyjechaliśmy wszyscy tutaj, do Gdańska, to po to, żeby dać sygnał, że samorząd jest naszym małym domem, i to samorządy chcą współdecydować o swoim losie - zaznaczała prezydent Zdanowska.
Prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk, podziękował z kolei gdańszczanom "za pięknie spędzone Święto Wolności w Gdańsku".
- Pamiętajmy o tej wolności i solidarności nie tylko od święta. Chcemy łączyć wszystkich mieszkańców. Polska to nasza wspólna sprawa - podkreślał prezydent Sutryk.
Prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak, przypomniał, że 30 lat temu Polacy szli po wolność.
- Robotnicy i inteligenci szli razem, i znokautowali rząd PRL. Jestem przerażony tym, że dziś premier RP, zasłonięty ochroną, nie podaje ręki prezydent Gdańska, która chce go przywitać - powiedział (na co natychmiast zareagował zebrany tłum, krzycząc "hańba!"). - Jesteśmy coś winni tym, którzy walczyli o naszą wolność. Apeluję, do was, którym zależy na wolności i demokracji, na przyszłości naszego kraju, żebyśmy byli monolitem, połączyli siły. Idźmy jesienią na wybory.
WIĘCEJ:
MY WOLNI LUDZIE! Wałęsa, Kwaśniewski, Komorowski i inni: niezwykłe spotkanie na 30-lecie polskiej demokracji
Proklamacja Deklaracji Wolności i Solidarności oraz odśpiewanie hymnu narodowego. TREŚĆ DEKLARACJI
4 czerwca 1989 roku. Początek nowej epoki. Politycy podsumowują 30 lat wolności