Dzień Flisaka i długo, długo nic
W sobotę, 5 sierpnia, Mobilny Dom Kultury rozłożył się na boisku przy styku ulic Siennej i Bajki na gdańskiej Przeróbce. Ten pilotażowy program wakacyjny Gdańskiego Archipelagu Kultury - powstały z myślą o mieszkańcach dzielnic, w których na co dzień nie ma dostępu do warsztatów artystycznych i wydarzeń kulturalnych - miał konkurencję w postaci pięknego sierpniowego słońca. Taka aura jest w sam raz do odpoczynku na plaży. Być może dlatego frekwencyjnego sukcesu, podczas pierwszego dnia tej odsłony MDK, nie było. A może i dlatego, że jak mówi jedna z mieszkanek, z liczącej niecałe 5 tysięcy mieszkańców dzielnicy wiele osób pouciekało.
- Dużo mniej tu teraz młodzieży i dzieci - mówi pani Halina, która mieszka nieopodal boiska, gdzie stanął Mobilny Dom Kultury. - Kiedyś, w latach 80., jak był ten wyż demograficzny, to było dużo. Teraz Przeróbka się starzeje i wyludnia. Młodzi uciekają. Mój syn też. Uciekł do Anglii, już dwa lata tam siedzi. I na razie nie ma zamiaru wracać.
Ona sama jednak mieszka tu do dziś i przeprowadzać się nie zamierza. Na Mobilny Dom Kultury przyszła, bo zobaczyła plakat. - Przyszłam tu z wnukiem, ma osiem lat. Teraz bawi się gliną i lepi figurki na tych warsztatach - pokazuje ręką na duży biały namiot stojący przy płocie okalającym boisko. - Podoba mu się. Wcześniej oglądał tutaj na scenie spektakl. Widział go już kiedyś, chyba u niego w przedszkolu to grali. Ale powiedziałam mu: "nie zaszkodzi, jak zobaczysz drugi raz".
Ją samą szczególnie zainteresowała plenerowa wystawa, zatytułowana „Co z Was wyrośnie?!”. Ale jak zaznacza, postara się być też na koncertach.
- Posłucham sobie, w końcu tutaj mieszkam. Trzeba coś takiego organizować. Przynajmniej coś się dzieje, w tej naszej małej dzielnicy. Bo na co dzień to nic - powiedziała ze smutkiem. - Na wiosnę tylko, w maju i czerwcu mamy tylko Dzień Flisaka - festyn sąsiedzki, ale to dopiero od paru lat. I to wszystko.
Ciekawość przygnała tu też panią Magdę z rodziną, również mieszkańców Przeróbki. Szczególnie zainteresował ich spektakl dla dzieci, wystawiany przez Teatr Qfer.
- Bardzo fajny spektakl o segregowaniu śmieci, więc najmłodsi mogli się czegoś nauczyć. Ten Mobilny Dom Kultury to w ogóle całkiem coś innego, niż do tej pory się tu działo. Bardzo nam się podoba. Tu, na Przeróbce, jest bardzo mało takich rzeczy „dla ludzi” robionych. Żeby przyjść, usiąść, popatrzeć, dzieci czymś zainteresować - tłumaczy. - Myślę tylko, że to za mało było ogłaszane, rozreklamowane. Dlatego jest niewiele osób.
- Ja zauważyłam ulotki w sklepie osiedlowym i plakaty na drzewach i płotach w dzielnicy. Przyszłam z synkiem na spektakl, a teraz zwiedzamy pozostałe atrakcje - mówi z kolei pani Paulina, która na Przeróbce mieszka od 12. lat. I przyznaje, że przez te wszystkie lata nie widziała jeszcze, żeby na tym boisku odbywała się podobna impreza. - Wcześniej organizowano coś podobnego na boisku przy tutejszej szkole podstawowej, we współpracy z radą osiedla. Takie rzeczy są potrzebne.
Zapytana o to, czy dwa dni z animacjami i wydarzeniami kulturalnymi mieszkańcom Przeróbki wystarczą, mówi: - Jak najbardziej. Myślę, że inne dzielnice też na to czekają. Czas je też ożywić.
Kreatywni mieszkańcy
Mieszkańców Przeróbki ożywiali i ożywiać będą animatorzy, muzycy, aktorzy i plastycy. W bogatym programie artystycznym znalazły się i dobrze znane dzieciom warsztaty ceramiczne, podczas których instruktorka podpowiadała, co można stworzyć z gliny; i tajemnicze warsztaty z cyjanotypii - znane dotychczas tylko uczestnikom poprzednich odsłon Mobilnego Domu Kultury.
- Cyjanotypia to bardzo stara technika fotograficzna, z około 1830 roku - mówi prowadząca warsztaty Magdalena Nowak, która na co dzień organizuje zajęcia z rysunku i malarstwa w Gdańskim Archipelagu Kultury. - Mówiąc najprościej, mamy tutaj materiał światłoczuły i tlenek żelaza, który pod wpływem światła zmienia kolor. Na warsztatach układamy na specjalnie przeze mnie przygotowanej kartce różne przedmioty - w naszym przypadku są to rośliny: zarówno kwiaty, jak i liście. Następnie kartkę naświetlam, wypłukuję w wodzie i mamy niepowtarzalny obraz.
Chętnych do artystycznych eksperymentów nie brakowało. Magdalena Nowak przyznaje, że zainteresowanie było bardzo duże. Ale mówi też, że mieszkańcy początkowo byli onieśmieleni, nie widząc dokładnie na czym cyjanotypia polega. Za to, kiedy już trochę obeznali się z nią, nie mogli się oderwać - często jedna osoba tworzyła kilka prac. I nie były to tylko dzieci!
Przyszłość jest możliwa
- Chcemy projekt kontynuować - zapewniają organizatorzy, ale czy to się uda? Na 100. procent jeszcze nie wiadomo.
- Mamy taką nadzieję - mówi Katarzyna Andrulonis. - Pracujemy z myślą, że w przyszłym roku Gdański Archipelag Kultury będzie organizował Mobilny Dom Kultury. Na bieżąco robimy sobie ewaluację. Zastanawiamy się, jak można zmienić formułę, co dodać, z czego zrezygnować, co się sprawdza, a co nie. To była pierwsza edycja, więc mamy różne refleksje.
Pierwsza dotyczy uczestników projektu. - Przychodziły do nas przede wszystkim rodziny z dzielnic, w których stacjonuje Mobilny Dom Kultury. Natomiast, co nas troszeczkę zdziwiło, ale i bardzo ucieszyło, to fakt, że podczas odsłony na Jasieniu przyjechało bardzo dużo osób z innych dzielnic: z Brzeźna, Przymorza, Zaspy… Nakłoniliśmy więc mieszkańców Gdańska do tego, żeby odwiedzili nowe miejsca.
Jeśli natomiast chodzi o to, co się sprawdziło, organizatorzy już dziś mogą powiedzieć, że strzałem w dziesiątkę okazały się przede wszystkim spektakle dla dzieci i oddolne działania animacyjne oraz warsztaty plastyczne. Te ostatnie - mowa tu szczególnie o malowaniu na wodzie czy cyjanotypii - spotkały się z zainteresowaniem nie tylko wśród dzieci, ale także i dorosłych.
- One rzeczywiście przyciągały uwagę. I co ważne, uczestnicy tych warsztatów przyznawali, że nigdy wcześniej nie mieli okazji spróbować tych technik - mówi Andrulonis. - Wiemy więc już, że musimy wyszukiwać tego typu nowinki. Chcemy pokazywać, że uczestnictwo w kulturze poprzez sztukę jest proste!
Program:
|
O poprzednich odsłonach MDK przeczytasz tutaj:
Mobilny Dom Kultury zdobył serca mieszkańców Nowego Portu
Zagraj w planszówki i posłuchaj muzyki. Mobilny Dom Kultury odwiedza Chełm
Jasień. GAK przyjechał tam gdzie go nie było i został na dwa dni