Gdańskie Badania Ruchu 2022 - tramwajem, na hulajnodze, czy na własnych nogach?
Rower. Wysoki procent przeżyć emocjonalnie dodatnich
- Za nami jubileuszowy przejazd rowerowy - rozpoczęła rozmowę Agnieszka Michajłow. - To jest dobry moment na podsumowanie, w jakim miejscu jesteśmy, jeśli chodzi o mobilności rowerową. W przejeździe wzięła udział rekordowa liczba osób, to jest dowód na to, że moda na rowery nie słabnie?
Zdaniem Piotra Kuropatwińskiego mobilność rowerowa to nie moda, ale już pewien trend, styl życia, który "wyznaje" coraz więcej osób od dłuższego czasu.
- Kiedy dostrzegamy ujemne strony uzależnienia od motoryzacji masowej, widzimy że w wielu miastach samochód stał się ofiarą własnego sukcesu - tłumaczył gość. - A rower w miastach, gdzie jest dobrze ułożony miks komunikacyjny, jest dostarczycielem największego procentu przeżyć emocjonalnie dodatnich, stoi w tym kontekście wyżej niż samochód.
Za co lubimy dwa kółka?
Dziennikarka zapytała swojego gościa, dlaczego wybieramy rower jako środek komunikacji: lubimy, dbamy o zdrowie, robimy to dla ekologii?
Mevo 2.0 tematem sesji Rady Miasta Gdańska. Gorąca dyskusja wokół systemu roweru miejskiego
- Z różnych ankiet wynika, że dla zdrowia rower wybierają najczęściej osoby 30 plus - tłumaczy Kuropatwiński. - Z kolei dla młodzieży jest to forma autonomii i swobody. Z innych badań wynika, że w Holandii dzieci są najszczęśliwsze właśnie m.in. z racji powszechnego korzystania z komunikacji rowerowej, dzięki której mają największy zasięg możliwości bezproblemowego kontaktowania się z rówieśnikami, a rodzice nie boją się o dzieci.
Wysłuchaj całej rozmowy
Rowerem i pociągiem tam i z powrotem
Zdaniem Piotra Kuropatwińskiego powszechna dostępność rowerów publicznych jest ważnym czynnikiem zmiany wyobraźni mieszkańców. Warto korzystać z tzw. łańcucha mobilności, czyli traktować rower jako sposób docierania do węzłów komunikacji zbiorowej, zwłaszcza szynowej, która ma duże możliwości przewozu rowerów. Jak mówi - optymalnym związkiem jest połączenie komunikacji szynowej, autobusowej i roweru.
Jasień, Rudniki, Świbno. W ten weekend nie zabraknie festynów dzielnicowych
- Był czas, kiedy z Moreny do Wrzeszcza dojeżdżałem rowerem grawitacyjnym - wspominał ekspert. - Wsiadałem z rowerem do SKM do Sopotu, wysiadałem i ostatnie mile przemierzałem rowerem. To coraz popularniejsze, bo przez ostatnie lata liczba osób korzystających jak ja, właśnie z łańcucha mobilności, staje się coraz większa. Bywało, że nie dostawałem się z tego powodu do SKM.