
Część terenów po Stoczni Gdańskiej widziana z lotu ptaka
fot. Jerzy Pinkas/ gdansk.pl
Czym jest Rada Interesariuszy?
Dziesiąte spotkanie Rady Interesariuszy Młodego Miasta i Polskiego Haka (RIMMiPH) odbyło się we wtorek, 11 lutego, w Nomusie - Nowym Muzeum Sztuki, będącym jednym z oddziałów Muzeum Narodowego w Gdańsku.
Skład Rady Interesariuszy Młodego Miasta i Polskiego Haka ma charakter otwarty.
Gremium to skupia właścicieli i wieczystych użytkowników gruntów, inwestorów, społeczników, aktywistów miejskich, architektów, urbanistów, organizacje lokalne oraz przedstawicieli szeroko rozumianych środowisk naukowych i twórczych działających na terenie Gdańska. Rada działa od czerwca 2021 r.
Cztery postulaty
O oczekiwaniach społeczników dotyczących zagospodarowania Młodego Miasta mówiła Alicja Jabłonowska z projektu 100cznia, która jest też wiceprzewodniczącą Rady Interesariuszy Młodego Miasta i Polskiego Haka.

Członkowie Rady Interesariuszy Młodego Miasta i Polskiego Haka: prof. Piotr Lorens, Architekt Miasta Gdańska, Alicja Jabłonowska z projektu 100cznia (wiceprzewodnicząca)
fot. Dominik Paszliński/ gdansk.pl
- Nasze postulaty, czy też wyobrażenie, co byłoby potrzebne na terenach postoczniowych i Polskim Haku obejmują cztery obszary: partycypację, sztukę i kulturę, ekologię oraz planowanie przestrzeni publicznych. Chcemy otworzyć dialog z inwestorami na temat tych propozycji. Nie są one w opozycji do inwestycji i rozwoju, a tylko wstępem do dyskusji. Bardzo chcielibyśmy, aby obrady Rady były czasem sprawczości, żeby z tych spotkań wyciągać wnioski, a następnie wdrażać je w życie - mówiła Alicja Jabłonowska.
Dalszy ciąg artykułu pod Kalendarzem Wydarzeń
Polecamy wydarzenia w Gdańsku
Jej zdaniem, zasadne jest rozważenie, czy tereny postoczniowe mogą stać się kolejną, 36 dzielnicą Gdańska.
- Pierwszy nasz postulat, który być może jest trochę kontrowersyjny to, aby przyjrzeć się, czy ten teren ze względu na ważność i społeczny odbiór nie powinien być administracyjnie wydzielony i nie być samodzielną dzielnicą Młodego Miasta. Mogłaby tu na przykład powstać Rada Dzielnicy, która miałaby własny budżet na działania partycypacyjne ze strony mieszkańców - uważa Alicja Jabłonowska.
Pół kilometra do jednej, nowej dzielnicy
Przedstawicielka 100czni podkreśliła, że tereny postoczniowe potrzebują przede wszystkim jednej strategii.
- Takiej, która będzie obejmowała nie tylko plany architektoniczne i urbanistyczne, ale plany, które łączą wszystkie inwestycje ze sobą. Jak będą usługi, to jakiego rodzaju? Co zrobić, żeby mieszkańcy chcieli tu zamieszkać? Jeśli chcemy tu przestrzeni publicznych, to jakich konkretnie? Jak połączyć w tym procesie rolę miasta i inwestorów? - stawiała pytania wiceprzewodnicząca Rady Interesariuszy Młodego Miasta i Polskiego Haka.
Do pomysłu utworzenia nowej dzielnicy Młodego Miasta odniósł się przewodniczący Rady Dzielnicy Młyniska Tomasz Larczyński.
- Dzielnica Młyniska w obecnym kształcie ma dwa jądra urbanistyczne: stare na Zielonym Trójkącie włącznie ze starą Stocznią Schichaua oraz część Młodego Miasta, gdzie mieszka ok. dwa tysiące mieszkańców. Do tego, żeby te dwie części zlały się w jedno brakuje w linii prostej 500 metrów. Wtedy powstałyby jedna zwarta dzielnica - powiedział Tomasz Larczyński.

Tomasz Larczyński, przewodniczący Rady Dzielnicy Młyniska
fot. Dominik Paszliński/ gdansk.pl
Dodał, że roczny budżet Rady Dzielnicy Młyniska wynosi ok. 27 tysięcy złotych. - Gdyby powstała nowa dzielnica Młode Miasto, to jej budżet byłby jeszcze mniejszy. Za tego rodzaju kwotę nie da się prowadzić poważnych przedsięwzięć integracyjnych i partycypacyjnych - ocenił.
Czytaj także: Teren dawnej Stoczni Cesarskiej przejdzie metamorfozę. Jakie są zamierzenia inwestora?
- Jesteśmy otwarci na zmianę nazwy dzielnicy. Może to być na przykład Młyniska-Młode Miasto. Jesteśmy też otwarci na zmianę siedziby Rady Dzielnicy i przeniesienia jej na teren Młodego Miasta i pełnienia tam na miejscu dyżurów - zaproponował Tomasz Larczyński.
Na Młodym Mieście brakuje mieszkańców
Pomysł utworzenia nowej dzielnicy na terenach postoczniowych skomentował Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska ds. zrównoważonego rozwoju i gospodarki, który jest jednocześnie przewodniczącym RIMMiPH.
- Pierwsza możliwa perspektywa, żeby powstała dzielnica Młode Miasto to za 4,5 roku. Ale szczerze: na dzień dzisiejszy nie ma dziś mieszkańców Młodego Miasta, są rezydenci Młodego Miasta. Póki co, nie ma tam takiej wspólnoty, która powiedziałyby o sobie: “to jest nasz dom”. Apeluję, żebyśmy wszyscy wyszli poza nasze lokalne poletka. Moderujmy dyskusję i szukajmy właściwych instrumentów - zaznaczył.

Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska ds. zrównoważonego rozwoju i gospodarki
fot. Dominik Paszliński/ gdansk.pl
W ocenie zastępcy prezydenta Gdańska, na Młodym Mieście są dziś głównie mieszkania na wynajem. - Brakuje usług tworzących tożsamość tego miejsca - nadmienił.
Jak wyplenić najem dobowy?
Zdaniem Karola Spieglanina z Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej, wynajem dobowy i krótkoterminowy mieszkań jest problemem całego Gdańska, nie tylko Młodego Miasta.
- Zwiększone metraże, oferowane przez deweloperów, też nie działają. Znam mieszkanie o powierzchni 94 metrów kwadratowych, które zostało zamienione 7-pokojowy hostel. Jedyna znana mi skuteczna metoda, poza zmianą ustawową ze strony państwa, to wpisywanie w aktach notarialnych zakazu najmu dobowego lokalu - stwierdził działacz stowarzyszenia FRAG.

mat. Biuro Architekta Miasta Gdańska
Z tym stanowiskiem nie zgodził się prezes firmy Torus Przemysław Ryś, który przekonywał, że zapisy o zakazie wynajmu krótkoterminowego są wątpliwe pod względem prawnym.
- Ale może zamiast tego miasto nagradzałoby osoby, które zameldują się na Młodym Mieście? Może warto zrobić loterię meldunkową? A może mikroprzedsiębiorców, którzy chcieliby prowadzić tam na przykład warzywniak, zwolnić z podatku od nieruchomości na jakiś okres? - zaproponował.
Głos podczas dyskusji zabrał też Krzysztof Sobolewski, prezes spółki Stocznia Centrum Gdańsk, która zagospodarowuje blisko 9 hektarów terenów postoczniowych w części Młodego Miasta na półwyspie Drewnica.
Czytaj także: W ciągu 10 lat w części Młodego Miasta na półwyspie Drewnica powstanie nowa dzielnica
- Nie jesteśmy firmą deweloperską, realizujemy jeden projekt od 20 lat w jednym miejscu. I nie będziemy robić innego ani w Gdańsku, ani w Polsce. Nam bardzo zależy na tym, także z punktu biznesowego, aby ta dzielnica miała charakter taki, o którym mówił prezydent Piotr Grzelak. Chcemy być partnerem dla Rady Interesariuszy i dla miasta, które może powinno najważniejszą rolę koordynatora, który dyscyplinuje i wymaga różnych rzeczy od inwestorów - powiedział prezes SCG.

W dyskusji wzięła też udział Katarzyna Czerniewska, radna miasta Gdańska, z klubu Wszystko dla Gdańska
fot. Dominik Paszliński/ gdansk.pl
Jego zdaniem, sprawa uregulowania najmu krótkoterminowego to zadanie dla samorządu oraz parlamentarzystów, którzy powinni dokonać odpowiednich zmian w prawie. - Pamiętajmy, że mieszkania na Młodym Mieście kupują ludzie zamożni i bardzo zamożni jako lokatę kapitału. To jest duże wyzwanie, żeby sprawić, aby tu, jeśli nie mieszkali na stałe, to chociaż bywali. Nie mam na to gotowej recepty poza solidnymi i atrakcyjnymi usługami - uważa Krzysztof Sobolewski.
Deklaracja zastępcy prezydenta Gdańska
Odnosząc się do wszystkich opinii głos ponownie zabrał Piotr Grzelak, którym tym razem złożył deklarację jako współprzewodniczący Zespołu do Spraw Infrastruktury, Urbanistyki i Transportu w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.
- Będę wywierał presję i dociskał tam temat kwestii związanych z najmem krótkoterminowym. W Trójmieście na rozwiązaniu tego problemu zależy też prezydent Sopotu Magdalenie Czarzyńskiej-Jachim. Po drugie, w żadnym wypadku jako samorząd nie chcemy abdykować z funkcji aktywnego moderatora, ale też podmiotu, który może podejmować punktowe interwencje na Młodym Mieście, choć jako miasto nie mamy tu własnych gruntów - zapowiedział Piotr Grzelak.