Gdy w sierpniu 1991 roku znaleziono szczątki obrońców, były tam także rzeczy osobiste, które do nich należały: guziki, grzebienie, okulary, spinki od mankietów, fragmenty butów. Wśród nich znalazł się dowód jednoznaczny: małżeńska obrączka Franciszka Klinkosza, ekspedienta pocztowego z panieńskimi inicjałami jego żony i datą ich ślubu.
Ekshumowane szczątki zostały ponownie pochowane na znajdującym się w pobliżu Cmentarzu - Pomniku Bohaterów „Zaspa”, który dziś dla gdańszczan jest przede wszystkim “cmentarzem pocztowców”, choć spoczywają tu także pomordowani kolejarze i celnicy z Szymankowa i działacze polscy Wolnego Miasta Gdańska zamordowani 1940 w Stutthofie.
W 1998 roku Rada Miasta Gdańska przyznała obrońcom Poczty Polskiej (łącznie 56 osobom) pośmiertnie tytuły honorowych obywateli Miasta Gdańska.
O zbrodni na Zaspie pamiętano by tylko w Gdańsku i Polsce, gdyby nie upór mieszkańca Frankfurtu nad Menem, Dietera Schenka - niemieckiego policjanta i historyka, działacza Amnesty International, który z własnej inicjatywy podjął się wyjaśnienia okoliczności, w jakich hitlerowskie sądownictwo wydało na pocztowców i zatwierdziło wyrok śmierci.
- Odnalazł akta, przeprowadził śledztwo, drążył sumienie niemieckie i doprowadził do procesu sądowego i uniewinnienia pocztowców, co oczywiście miało już tylko znaczenie symboliczne. Doprowadził też do orzeczenia odszkodowań dla rodzin zamordowanych pocztowców - przypomniał na cmentarzu na Zaspie prezydent Paweł Adamowicz, podczas uroczystości w październiku 2018 roku.
Dieter Schenk opublikował w Niemczech książkę “Poczta Polska w Gdańsku - dzieje niemieckiego zabójstwa sądowego” (wydanie polskie 1999); przyczynił się do przeprowadzenia w 1998 przez sąd krajowy w Lubece rewizji nadzwyczajnej procesu obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku.