• Start
  • Wiadomości
  • "Trzeba iść do przodu" - Michał Milka z etatem w Urzędzie Miejskim

"Trzeba iść do przodu" - Michał Milka z etatem w Urzędzie Miejskim

Michał Milka mieszka w Gdańsku, ma 36 lat, zespół Downa i od 12 listopada 2019 roku pracuje w Wydziale Spraw Obywatelskich w Referacie Ewidencji Działalności Gospodarczej. Michał jest pierwszą osobą z niepełnosprawnością intelektualną w historii Urzędu Miejskiego w Gdańsku, która podpisała umowę o pracę. Poznajcie jego historię.
26.11.2019
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Michał Milka jest pierwszą osobą z zespołem Downa, która podpisała umowę o pracę w Urzędzie Miejskim w Gdańsku
Michał Milka jest pierwszą osobą z zespołem Downa, która podpisała umowę o pracę w Urzędzie Miejskim w Gdańsku
Jerzy Pinkas/gdansk.pl

 

Michał żyje aktywnie i wciąż się rozwija. Kilka lat mieszkał w Hiszpanii, gdzie jego mama pracowała w branży turystycznej. Dużo podróżował, w Nowym Jorku prowadził warsztaty teatralne. 

- Moje życie jest bardzo interesujące, robię dużo ciekawych rzeczy - mówi Michał.

Michał Milka jest aktorem Teatru Razem, ma na swoim koncie nagrody w konkursach fotograficznych i wystawę malarską. Pracował w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim. To artystyczna dusza i człowiek o bardzo miłym usposobieniu, który nie szczędzi innym komplementów.

- Jest pani piękna - powiedział Michał na początku naszej rozmowy, która odbyła się w murach Urzędu Miejskiego. 

Odkąd Michał stał się częścią dwunastoosobowego zespołu tworzącego Referat Ewidencji Działalności Gospodarczej, jego koleżanki z pracy codziennie słyszą podobne miłe słowa. Michał mówi im na przykład, że wyglądają kwitnąco.

- Kobiety są wyjątkowe, ważne i potrzebne - mówi Michał.

Michał Milka został zatrudniony na pół etatu. Pracuje cztery dni w tygodniu, po cztery godziny dziennie. Praca którą podjął, to typowa praca biurowa. Do głównych obowiązków Michała należy przede wszystkim archiwizowanie dokumentów składanych przez przedsiębiorców, którzy chcą zarejestrować działalność gospodarczą. Takich wniosków wpływa średnio od 100 do 150 dziennie. Zadaniem Michała jest ułożenie tych dokumentów w odpowiedniej kolejności, zgodnie z numerami spraw. 

- Praca jest bardzo ważna, bo dzięki niej mogę się rozwijać, cieszę się, że tutaj jestem - mówi Michał Milka. Uwielbiam moich współpracowników, można pogadać, pożartować. Ta praca jest dla mnie zbawieniem i mam najlepszą szefową na świecie.

 

Początek tej historii

Pomysł, żeby włączyć osoby z zespołem Downa we współtworzenie społeczności Miasta zrodził w trakcie wydarzenia zorganizowanego z okazji Światowego Dnia Zespołu Downa, który przypada 21 marca.

- W tym roku, z okazji Dnia Zespołu Downa zaczęliśmy szerszą promocję akcji “Jestem 21” - wyjaśnia Iwona Simon, współzałożycielka i członek zarządu Fundacji Wspierania Rozwoju Ja Też. - W Pałacu Młodzieży zorganizowano spotkanie dla przedstawicieli Urzędu Miasta i innych placówek, gdzie Piotr Kowalczuk, zastępca prezydenta Gdańska, zachęcił wszystkie organizacje do włączenia się w promocję zatrudnienia osób z niepełnosprawnością i poszukania w swoich wydziałach, placówkach, miejsca dla osób, które mogłyby tam pracować. Chciałabym zaznaczyć, że jako pierwsze z inicjatywą zatrudnienia wyszło Gdańskie Centrum Świadczeń, ale jeszcze nie znaleźliśmy do tej instytucji odpowiedniej osoby.

- Pomysł kiełkował, w murach urzędu zorganizowaliśmy kilka spotkań, by merytorycznie przygotować się do tego przedsięwzięcia - wyjaśnia Katarzyna Bertrand, kierownik Referatu Rozwoju Pracowników w Wydziale Kadr i Organizacji Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Na początku zawarliśmy porozumienie wolontariackie i na tej podstawie Michał przez pierwsze dwa tygodnie przychodził do urzędu. To był czas, w którym Michał mógł przypatrzyć się, na czym ta praca polega i podjąć decyzję, czy chce związać się z nami umową o pracę.

 
Nz. od lewej: Katarzyna Ferarius - asystentka Michała z Fundacji Wspierania Rozwoju JA TEŻ, Iwona Simon - współzałożycielka i członek zarządu Fundacji Wspierania Rozwoju JA TEŻ, Michał Milka - nowy pracownik Urzędu Miejskiego, Izabela Baranowska - kierownik Referatu Ewidencji Działalności Gospodarczej
Nz. od lewej: Katarzyna Ferarius - asystentka Michała z Fundacji Wspierania Rozwoju JA TEŻ, Iwona Simon - współzałożycielka i członek zarządu Fundacji Wspierania Rozwoju JA TEŻ, Michał Milka - nowy pracownik Urzędu Miejskiego, Izabela Baranowska - kierownik Referatu Ewidencji Działalności Gospodarczej
Jerzy Pinkas/gdansk.pl

 

Ważna lekcja samodzielności

Michał mieszka niedaleko Urzędu Miejskiego, mieszczącego się przy ulicy Partyzantów. Chodzi do pracy pieszo, droga zajmuje mu około 15 minut. Początkowo w drodze do pracy towarzyszyła mu asystentka. Od kiedy Michał zapamiętał trasę, którą musi przejść, pokonuje ją samodzielnie.

- Nikt z naszego referatu, prywatnie jak i zawodowo, nie miał wcześniej do czynienia z osobą z zespołem Downa - wyjaśnia Izabela Baranowska, kierownik Referatu Ewidencji Działalności Gospodarczej w Wydziale Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Dlatego przyznam szczerze, że mieliśmy pewne obawy, zanim Michał rozpoczął u nas pracę. To był trochę lęk przed nieznanym, ale proszę mi wierzyć, że te obawy minęły po pierwszym dniu. To, co na mnie wywarło największe wrażenie, to fakt, że Michał bardzo chciał tu pracować. Od samego początku podkreślał, że nauczy się wszystkiego i bardzo zależy mu, aby współpracownicy go polubili i zaakceptowali. To dla nas wyróżnienie, że jesteśmy odpowiednim zespołem, by dać sobie szansę na wzajemne poznanie i współpracę. 

Oprócz obowiązków biurowych, Michał musiał nauczyć się jeszcze pewnych reguł i granic. Jest bardzo życzliwy, ciepły i otwarty, lubi się przytulać, żartować i rozmawiać - taka otwartość może w urzędzie zaskakiwać.

- Musieliśmy wytłumaczyć Michałowi, że w urzędzie panują dość oficjalne zasady, że jeśli ludzie się nie znają, mogą nie chcieć się przytulać - wyjaśnia Izabela Baranowska. - Michał szybko się wdrożył, ale w trzymaniu samodyscypliny pomaga mu też asystentka, która jeszcze nad nim czuwa. Kiedy przyjdzie odpowiedni czas, a przyjdzie niebawem, jej pomoc nie będzie potrzebna.

Choć to pierwsza praca Michała, którą podjął podpisując umowę o pracę, mężczyzna od kilku lat współpracuje z Teatrem Szekspirowskim przy obsłudze widzów. 

- Profesor Jerzy Limon, dyrektor Teatru Szekspirowskiego podpatrzył za granicą koncepcję pracy osób z niepełnosprawnością w teatrze - wyjaśnia Iwona Simon, współzałożycielka i członek zarządu Fundacji Wspierania Rozwoju Ja Też. - Zwrócił się do naszej fundacji z pomysłem współpracy w tej kwestii. Tak zaczął się “Projekt Szekspir”, gdzie w trakcie praktyk zawodowych, pięcioro naszych podopiecznych z zespołem Downa zaczęło pracować w teatrze. Projekt bardzo fajnie się sprawdził, dlatego powstał kolejny projekt o nazwie “Z Szekspirem nam po drodze”.

Michał Milka jest podopiecznym fundacji Ja Też, która zajmuje się wsparciem edukacyjnym i rozwojowym osób z niepełnosprawnością, przede wszystkim osób z zespołem Downa. 

- Wspieramy też osoby osoby z innymi dysfunkcjami i wadami genetycznymi - wyjaśnia Iwona Simon. - Staramy się pomagać takim osobom od momentu, kiedy tylko można wspierać je terapeutycznie, czyli tak naprawdę zajmujemy się dziećmi od ich najmłodszych lat.

Michał jest drugim podopiecznym fundacji Ja Też, któremu udało się otrzymać umowę o pracę. Pierwsza była Emilia Kochańska, która pracuje w Teatrze Muzycznym w Gdyni.
Zapytany o to, czy spotyka na swojej drodze ludzi mu nieprzychylnych, odpowiedział twierdząco, ale zdaje się zupełnie nimi nie przejmować.
- Nawet o nich nie myślę, bo i po co? Trzeba iść do przodu, rozwijać się. Jeśli ludzie są źli, należy ich unikać - powiedział Michał. 
 
Cztery dni w tygodniu, przez cztery godziny dziennie - Michał Milka pracuje w Urzędzie Miejskim na pół etatu
Cztery dni w tygodniu, przez cztery godziny dziennie - Michał Milka pracuje w Urzędzie Miejskim na pół etatu
Jerzy Pinkas/gdansk.pl

 

Michał Milka mieszka z mamą, ale bardzo chciałby się usamodzielnić i jak podkreśla, chciałby zamieszkać ze swoją paczką.

- Każdy człowiek ma prawo do życia i rozwoju, każdy człowiek potrzebuje wsparcia i pomocy. Ta praca mnie uratowała, bo dała mi dużo możliwości do działania - mówi Michał.

TV

Wieczór dla tramwaju widmo