• Start
  • Wiadomości
  • Matarnia. Rondo poświęcone pamięci miejscowych ofiar II wojny światowej odsłonięte

Matarnia. Rondo poświęcone pamięci miejscowych ofiar II wojny światowej odsłonięte

“Rondo Ofiar Firogi i Klukowa 1939-1945” - od niedzieli, 4 października bezimienne dotąd rondo na Matarni przypomina o mieszkających tu od wieków Kaszubach, z których wielu - stając po stronie Polski po I wojnie światowej, zostało zamordowanych w 1939 roku.
04.10.2020
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
W symbolicznym odsłonięciu tablic (zdjęto z nich biało - czerwone i żółto - czarne wstążki) uczestniczyli m.in. potomkowie ofiar II wojny światowej z Firogi i Klukowa
W symbolicznym odsłonięciu tablic (zdjęto z nich biało - czerwone i żółto - czarne wstążki) uczestniczyli m.in. potomkowie ofiar II wojny światowej z Firogi i Klukowa
fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

Z propozycją nadania nazwy " Rondo Ofiar Firogi i Klukowa 1939-1945" wystąpiło Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie oraz Rada Dzielnicy Matarnia. Rada Miasta Gdańska przychyliła się do wniosku lokalnej społeczności i przegłosowała uchwałę w tej sprawie. W niedzielę, 4 października, przy rondzie położonym przy ul. Słowackiego 2 (na wysokości siedziby firmy Intel) uroczyście odsłonięto tablice z nową nazwą.

 

 

Obecna na uroczystości przewodnicząca Rady Miasta Gdańska Agnieszka Owczarczak mówiła m.in.: - W Piaśnicy, w lasach koło Kartuz i w wielu innych miejscach na terenie Pomorza zamordowani zostali przedstawiciele polskiego społeczeństwa. Wszyscy oni zginęli za Ojczyznę, za tę małą, którą były Kaszuby, i za tę wielką - za Polskę. Nazwa ronda ma upamiętniać tragiczne losy tutejszych mieszkańców, którzy zostali zamordowani przez Niemców, ale też utrwalić nazewnictwo starych kaszubskich miejscowości, które dziś są częścią Gdańska. Mam nadzieję, że przyczyni się także do pogłębiania znajomości historii Kaszub, Pomorza i Gdańska.

 

W uroczystości uczestniczyła kilkudziesięcioosobowa reprezentacja lokalnej społeczności
W uroczystości uczestniczyła kilkudziesięcioosobowa reprezentacja lokalnej społeczności
fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

 

Agnieszka Owczarczak przypomniała także życzenie wnioskujących o nadanie nazwy, by na rondzie stanęły maszty flagowe i tablice informacyjno - edukacyjne, które pozwolą przekazywać kolejnym pokoleniom trudną historię mieszkańców dawnego pogranicza: - Mam nadzieję, że w niedługim czasie wspólnie zrealizujemy ten cel - podkreśliła przewodnicząca RMG.

 

Agnieszka Owczarczak przewodnicząca Rady Miasta Gdańska
Agnieszka Owczarczak przewodnicząca Rady Miasta Gdańska
fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

 

Głos zabrał również Wojciech Józef Konkel prezes zarządu oddziału gdańskiego Zrzeszenia Kaszubsko - Pomorskiego: - Granica Polski z Wolnym Miastem Gdańsk przebiegała w Matarni, mniej więcej wzdłuż dzisiejszej obwodnicy. Na tych ziemiach, gdzie przez dziesiątki lat dość mocno postępowała germanizacja, gdzie duże majątki, cegielnie i zakłady pracy przejmowane były przez Niemców, ten kaszubski, ten polski element, przetrwał dzięki ludziom, którzy tu mieszkali - tłumaczył Wojciech Konkel. - Kiedy miałem okazję spotykać się z rodzinami ofiar, byłem często poruszony jaką pamięcią, te starsze już dziś osoby jeszcze dysponują. W czasie tamtych wydarzeń miały po 9 - 12 lat, dziś mają lat 80 - 90 i więcej. Im szczególnie dziękuję za pamięć i zaangażowanie w działania Zrzeszenia Kaszubsko - Pomorskiego i wspólnoty Kaszubów w Matarni funkcjonującej tu już od kilkunastu lat, zrzeszającej nie tylko Kaszubów.

 

mężczyzna w średnim wieku, w ciemnym garniturze, okularach, jasnobrązowe włosy, na szyi szalik w barwach żółto - czerwonych (kolory Kaszubów), przemawia stojąc przy mikrofonie
Wojciech Józef Konkel prezes zarządu oddziału gdańskiego Zrzeszenia Kaszubsko - Pomorskiego
fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

Przewodniczący Zarządu Dzielnicy Matarnia Łukasz Richert skupił się na przypomnieniu lokalnej historii: -  Znajdujemy się w Firodze, mojej rodzinnej miejscowości. Tu jest dom Biseskiego, następny był dom Bastiana, a kolejny należał do mojego dziadka. Obecnie biegną tam tory kolejowe PKM. Nazwa Firoga niestety ginie w przestrzeni publicznej, dlatego pragnę dziś przedstawić państwu kilka informacji związanych z tym historycznym miejscem (obszerne wyjątki wystąpienia Łukasza Richerta prezentujemy w ramce pod tekstem). 

 

Przewodniczący Zarządu Dzielnicy Matarnia Łukasz Richert
Przewodniczący Zarządu Dzielnicy Matarnia Łukasz Richert
fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

W symbolicznym odsłonięciu tablic (zdjęto z nich biało - czerwone i żółto - czarne wstążki) uczestniczyli także potomkowie ofiar II wojny światowej z Firogi i Klukowa. Uroczystość przy rondzie była ostatnim, wyjątkowym w tym roku, punktem tradycji pielęgnowanej przez lokalną społeczność już od kilkunastu lat.

W uroczystości uczestniczyła orkiestra Morskiego Oddziału Straży Granicznej
W uroczystości uczestniczyła orkiestra Morskiego Oddziału Straży Granicznej
fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

 

Zawsze w pierwszą niedzielę października mieszkańcy spotykają się na porannej mszy z kaszubską liturgią słowa, odprawianej w intencji pomordowanych przodków i sąsiadów. Później uczestnicy składają kwiaty i znicze pod obeliskiem upamiętniającym 14 zamordowanych w 1939 roku mieszkańców Klukowa. Obelisk ufundowany w 1983 roku znajduje się przy Szkole Podstawowej nr 82, przy ul. Radarowej 26 - wygłaszany jest tam okolicznościowy apel. 

 

Reprezentacja Rady Miasta Gdańska na uroczystości: Agnieszka Owczarczak przewodnicząca RMG, za nią (od lewej) radni Karol Ważny oraz Łukasz Bejm, z przodu radny Andrzej Stelmasiewicz
Reprezentacja Rady Miasta Gdańska na uroczystości: Agnieszka Owczarczak przewodnicząca RMG, za nią (od lewej) radni Karol Ważny oraz Łukasz Bejm, z przodu radny Andrzej Stelmasiewicz
fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

HISTORIA UPAMIĘTNIONA W NAZWIE RONDA

Uroczystość odsłonięcia tablic na rondzie w gdańskiej Firodze odbyła się 4 października
Uroczystość odsłonięcia tablic na rondzie w gdańskiej Firodze odbyła się 4 października
fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

Pierwsza wzmianka o Firodze pochodzi z 20 września 1664. Nazwa ta nawiązuje do nazwiska karczmarza Szymona Firogi. Po 13 września 1772, kiedy nastąpił I rozbiór Polski i ziemie te zostały włączone do Prus, miejscowość przyjęła nazwę Viereck (Cztery Kąty).

Po zakończeniu I wojny światowej, władzę na ziemiach o nieustalonych jeszcze granicach byłego zaboru pruskiego przejęły rady ludowe - organ polityczny ludności polskiej. Taka rada dla parafii Matarnia powstała w grudniu 1918 roku w Firodze.


Po ratyfikacji Traktatu Wersalskiego, w myśl którego postanowień powstać miało Wolne Miasto Gdańsk, pojawiły się obawy o dalszy los tych ziem. Spowodowały one wzrost aktywności miejscowej ludności: od 1919 roku odbywały liczne spotkania agitacyjne i protesty przeciwko planom włączenia Matarni i okolicznych miejscowości do Wolnego Miasta Gdańska. Dzięki nim, po 148 latach, w granicach państwa Polskiego znalazły się Matarnia, Firoga, Bysewo, Klukowo i Rębiechowo. Złota Karczma stała się częścią Wolnego Miasta Gdańska.

Przez Firogę i Klukowo przebiegała nowa linia kolejowa łącząca Port Gdynia z resztą kraju, otwarta w grudniu 1921 r. W Firodze działało Towarzystwo Ludowe, tutejsi mieszkańcy działali w Polskim Związku Zachodnim, zrzeszali się w Kółkach Rolniczych, związkach branżowych, jak np. Związek Robotników Rolnych i Leśnych Zjednoczenia Zawodowego Polskiego.

...mieszkańcy Firogi, Klukowa i okolicznych miejscowości aktywnie angażowali się w życie społeczne i polityczne w kluczowych historycznych momentach. I właśnie to ich zaangażowanie spowodowało, że znaleźli się na celowniku Niemców już w pierwszych dniach II wojny światowej, kiedy rozpoczęli oni eksterminację polskiej inteligencji, działaczy społecznych oraz duchowieństwa.

Obelisk upamiętniający 14 zamordowanych w 1939 roku w Lasach Piaśnickich mieszkańców Klukowa, 4 października tradycyjnie złożono przy nim kwiaty, zapalono znicze
Obelisk upamiętniający 14 zamordowanych w 1939 roku w Lasach Piaśnickich mieszkańców Klukowa, 4 października tradycyjnie złożono przy nim kwiaty, zapalono znicze
fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

Jedną z pierwszych jej ofiar był Józef Wiszniewski z Firogi, właściciel cegielni, rozstrzelany w Lasach Kaliskich koło Kartuz. 5 i 6 września 1939 roku członkowie Selbstschutzu zamordowali mieszkańców Firogi i Bysewa: braci Wojciecha i Leonarda Krefta, Jana Klassa, Jana Reszke oraz Alfonsa Majewskiego (prowadził kantynę wojskową na Westerplatte).

6 września aresztowano i zabito z rozkazu właściciela majątku w Bysewie Arnolda Hensela czterech Polaków: Emila i Michała Lacha, Władysława Szałachnę, Józefa Orawca. W pierwszych dniach września został aresztowany robotnik z cegielni Bysewskiej, Józef Tomaczkowski, który trafił do obozu koncentracyjnego w Stutthofie, gdzie poniósł śmierć. W tym samym obozie osadzono również kierownika szkoły w Rębiechowie – Franciszka Piszczka. 5 października został rozstrzelany na Zaspie Franciszek Krause z Bysewa, który walczył w obronie Poczty Polskiej. 11 listopada w zbiorowej egzekucji zamordowano ks. Feliksa Klonowskiego, wikarego z Matarni. 21 listopada w Lasach Piaśnickich rozstrzelano 14 mieszkańców Klukowa, którym nazwiska są upamiętnione na pomniku (obelisku przy SP nr 82 - red.). W obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu zginął Leon Sirotzki z Klukowa.

na podstawie przemówienia Łukasza Richerta

 

 

TV

Każdy może pomóc