- Byliśmy w Polsce pierwsi, jeśli chodzi o stworzenie systemu monitoringu hałasu. Już prawie piętnaście lat - mówi Maciej Lorek, dyrektor Wydziału Środowiska Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Myślałem, że to będzie dla mieszkańców hit, ale temat nie chwycił. Zobaczymy, jak będzie dalej. Świadomość ekologiczna w naszym społeczeństwie rośnie, a hałas jest zanieczyszczeniem środowiskowym, jak każde inne. Trzeba się przed nim bronić, bo ma wpływ na jakość życia.
Dziś systemy monitoringu hałasu posiadają wszystkie polskie metropolie - ze względu na przepisy obowiązujące w całej Unii Europejskiej.
W całym Gdańsku zamontowanych jest na stałe 40 stacji monitorujących na bieżąco poziom hałasu. Pięć urządzeń jest obecnie wymienianych - działa zatem 35. Można w każdej chwili sprawdzić, jak głośno jest, aktualnie, w konkretnym miejscu, gdzie zlokalizowane jest urządzenie pomiarowe.
- TUTAJ znajdują się lokalizacje wszystkich czujników i dostęp do danych nt. hałasu
- Te czujniki wyglądają bardzo niepozornie - dodaje dyr. Maciej Lorek. - Jak płaska blacha z czarną kropką. Są rozmieszczone w całym mieście. Cztery z nich są w rejonie portu lotniczego, więc monitorujemy również hałas, jaki wiąże się z funkcjonowaniem lotniska pasażerskiego. Ten system rejestruje wszystko na bieżąco. Chyba najciszej było w listopadzie 2014 roku, w czasie meczu Polska-Anglia. Prawie wszyscy siedzieli przed telewizorami, ruch samochodowy w mieście był minimalny.
Dzięki systemowi monitoringu można też obserwować poziom hałasu na elewacjach budynków w formacie 3D. Każdy dom i gmach w mieście jest do obejrzenia jako trójwymiarowy model, pokazujący jaki poziom hałasu panuje w jego bezpośrednim sąsiedztwie. Jest to obrazowane przy pomocy tzw. izofonów - kolorystycznie zróżnicowanych stref na modelach budynków i na mapach.
ZOBACZ KRÓTKI INSTRUKTAŻ:
Warto poświęcić czas na przestudiowanie zestawu map, obrazujących rozkład średnich poziomów dźwięku osobno dla pory dzienno-wieczorowo-nocnej (wskaźnik LDWN) oraz nocnej (wskaźnik LN).
Zgodnie z wymogami Unii Europejskiej i krajowego Ministerstwa Środowiska, Gdańsk - podobnie jak inne polskie gminy - jest zobowiązany do opracowywania takich map hałasu. Muszą być one aktualizowane co pięć lat. Pierwsza taka mapa powstała w roku 2007. W przyszłym roku gotowa powinna być już zatem czwarta. Od kilku miesięcy trwają przygotowania do jej opracowania. Dane zbierane są bowiem przez co najmniej rok.
Według danych z 2017 r., a więc na obowiązującej aktualnie mapie hałasu, przekroczenia standardów akustycznych (podawane w decybelach) dotyczą około 11 tysięcy osób, czyli około 2,3 procent wszystkich mieszkańców.
- Bardzo ważny w mieście jest pod tym względem ruch samochodowy - tłumaczy dyr. Maciej Lorek. - Co ciekawe, z perspektywy mieszkania największy hałas jest nie na pierwszym, czy drugim piętrze, ale na wyższych piętrach. Co daje wprowadzone niedawno ograniczenie prędkości przejazdu samochodów na alei Zwycięstwa i Grunwaldzkiej? Jesteśmy w trakcie badań. Oczywiście ma znaczenie, ale wyniki będą tym korzystniejsze, im lepiej uda utrzymywać płynny ruch samochodów, tak zwaną zielona falę. Chodzi o to, że największy hałas jest przy zatrzymywaniu i ponownym uruchamianiu aut. Ma to też oczywiście związek z emisją spalin.
Przekroczenia standardów akustycznych w Gdańsku dotyczą:
-
9000 mieszkańców (1,90%) - hałas drogowy
-
1100 mieszkańców (0,20%) - hałas kolejowy
-
100 mieszkańców (0,02%) - hałas tramwajowy
-
100 mieszkańców (0,02%) - hałas lotniczy
-
700 mieszkańców (0,15%) - hałas przemysłowy
Jeżeli chodzi o hałas drogowy, to najgłośniej jest na trójmiejskiej obwodnicy. Równie głośno jest też na al. Armii Krajowej, Zwycięstwa i Grunwaldzkiej, gdzie hałas tuż przy drodze osiąga poziom 70-75 decybeli. Ten typ hałasu odczuwalny jest też przy ul. Słowackiego, a także przy ul. Potokowej.
Poziom hałasu lotniczego jest najwyższy, oczywiście, w Rębiechowie, m.in. przy ul. Nowatorów. Z kolei w przypadku hałasu przemysłowego jego normy przekroczone są na terenach stoczniowych, m.in. na obszarze pomiędzy ul. Jana z Kolna i Ku Ujściu.
Opracowanie nowej mapy hałasu wiązać się będzie jednak z pewnymi zmianami formalnymi. Dotąd, po opracowaniu mapy akustycznej (mapy hałasu), w ciągu roku Miasto musiało opracować Program Ochrony Środowiska Przed Hałasem. Dokument ten zatwierdzany był uchwałą przez Radę Miasta Gdańska. Pojawiały się w nim m.in. zapisy dotyczące planów inwestycyjnych i wprowadzenia tzw. procedur naprawczych, których zadaniem było ograniczenie hałasu w miejscach, w których wyszły przekroczenia na mapie akustycznej (np. mniej hałaśliwa nawierzchnia, ekrany akustyczne, "wyprowadzenie" TIR-ów, pasy zieleni, inteligentna sygnalizacja świetlna czy wymiana stolarki okiennej w konkretnych budynkach).
Obecnie, jak informują przedstawiciele Wydziału Środowiska, przepisy prawa w tym zakresie są "w toku zmian". Ustawa dotycząca ochrony środowiska została już zmieniona. Na jej mocy obowiązek opracowania mapy hałasu nadal spoczywa na staroście, czyli w tym przypadku na prezydent Gdańska, natomiast Program Ochrony Środowiska Przed Hałasem będzie opracowywał Marszałek Woj. Pomorskiego.