Manifa 2020 rozpoczęła się o godz. 14.00 przy Dworze Artusa na Długim Targu. Wzięło w niej udział kilkaset osób. Choć dominowała obecność kobiet, nie brakowało mężczyzn. Oficjalne wystąpienia trwały blisko godzinę.
W przemówieniach aktywistów pojawiał się najczęściej wątek działań ekologicznych i dotykających nas zmian klimatycznych.
- Z Ziemią obchodzimy się jak z obiektem, z którego możemy brać bez opamiętania, nie dając nic w zamian. Przy pomocy medialnej propagandy próbuje się nas przekonać, że można nadal bezkarnie spalać węgiel, zużywać tony plastiku, nieustannie kupować i konsumować. Nie zgadzamy się na wycinki lasów i niszczenie przyrody. To jest patriotyzm. Jestem ekolożką, jestem patriotką! - podkreślała Joanna Brauła z Partii Zieloni. - Nasza Ziemia dostaje coraz większej gorączki, groźnej dla nas i dla milionów gatunków, zamieszkujących ją razem z nami. Mamy dziesięć lat, aby uratować się przed samozagładą. Dlatego w tym dniu, walcząc solidarnie o nasze wspólne prawa, chcemy także podnieść głos w imieniu Tej, która głosu zabrać nie może. Życie na Ziemi to nasza wspólna sprawa.
Zwracano też uwagę na nierówności płacowe.
- Kobiety wychodzą na ulice od ponad dziesięciu lat, aby walczyć o równe prawa. Żeby różnice biologiczne między mężczyznami a kobietami nie zamykały drzwi do wykształcenia, zawodów, wolności do decydowania o własnym losie. Dzisiaj jesteśmy tutaj, bo chodzi o coś więcej. Chodzi o to, żeby to, co kobiece stało się uniwersalne. Ginąca Ziemia potrzebuje kobiety - zaznaczała Jolanta Banach ze stowarzyszenia Lepszy Gdańsk. - Przez wieki gorzej traktowano to, co kobiece w polityce i gospodarce. Dzisiaj potrzebujemy zastąpić rywalizację współpracą, konkurencję - współdziałaniem, bezduszność - empatią, chciwość - solidarnością, a egoizm - odpowiedzialnością. Aby te nowe wartości miały realny wymiar muszą go mieć w sprawiedliwych podatkach, z których finansowane będą: bezpłatna, równa opieka zdrowotna na miarę XXI wieku, żłobki, przedszkola, szkoły, uniwersytety, instytucje opieki nad niepełnosprawnymi i niesamodzielnymi. Nowe wartości muszą mieć wymiar w godnych płacach, ustalanych przewidywalnym prawem, a nie wolą rządzących [...] Całe segmenty pracy, w których zatrudnione są kobiety, skazane zostały na niższe wynagrodzenia: położne, pielęgniarki, nauczycielki, diagnostki laboratoryjne.
Poruszane były też kwestie liberalizacji aborcji oraz finansowania leczenia onkologicznego.
- Polki, podobnie jak Europejki, muszą mieć prawo do decydowania o sobie, o swoim ciele, zdrowiu i życiu. Decyzja o przerwaniu ciąży jest prawem i przywilejem kobiety, ale nie jest jej obowiązkiem, wbrew temu, co mówi wielu prawicowych polityków - mówił poseł Marek Rutka. - Jako poseł i członek sejmowej Komisji Zdrowia z oburzeniem przyjąłem piątkową (6 marca - red.) decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o przekazaniu dwóch miliardów złotych na partyjną propagandę zamiast na profilaktykę i leczenie onkologiczne. To hańba i wstyd dla kraju leżącego w sercu Europy.
Po oficjalnych przemowach uczestnicy Manify uroczyście przeszli ul. Długą na Targ Węglowy. Tutaj kilkadziesiąt osób... zatańczyło. W ten sposób obecni wyrazili sprzeciw przeciwko przemocy wobec kobiet. Taniec związany był z inicjatywą Nazywam się Miliard / One Billion Rising Poland.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z MANIFY 2020
Po przemarszu można było zajrzeć do "manifowego miasteczka", które powstało przy Katowni na Targu Węglowym. Do godz. 17.00 przy ustawionych tam stoiskach można było zapoznać się z prowadzonymi lokalnie działaniami na rzecz przeciwdziałania przemocy, wyrównywania szans i walki z dyskryminacją.
Wśród organizatorów tegorocznej Manify Trójmiasto było blisko dwadzieścia organizacji, inicjatyw i partii politycznych.