Trzy pary obchodzące 60-lecie pożycia małżeńskiego, dwie pary z 55-letnim stażem w małżeństwie, i 13 par mogących się pochwalić związkiem, zawartym przed przedstawicielem Urzędu Stanu Cywilnego 50 lat temu, spotkały się w środę, 17 listopada, w Dworze Artusa, by w obecności prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz i swoich bliskich celebrować imponujące rocznice.
- Spotykamy się we wnętrzu, w którym mają miejsce najważniejsze uroczystości i wydarzenia, w którym wręczane są Honorowe Obywatelstwa - powitała zebranych prezydent. - W ten sposób chcemy podziękować za wasz wkład w to, jak wygląda nasze miasto, bo to wasza zasługa. Dziękuję wam za to, że są tutaj dzisiaj z wami wasi bliscy, bo razem tworzymy jedną dużą gdańską rodzinę. Cieszę się razem z wami, gratuluję jubileuszu i składam najserdeczniejsze życzenia. Do zobaczenia za pięć lat.
Małżonkowie celebrujący 50 lat razem, otrzymali Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie, przyznawane przez prezydenta RP. Jest to jedyne odznaczenie przyznawane przez głowę państwa za staż małżeński. Natomiast pary świętujące sześćdziesięciolecie i pięćdziesięciopięciolecie otrzymały medale od prezydenta Gdańska. Dodatkowo odznaczonym wręczono kwiaty, listy gratulacyjne i drobne upominki.
Jak oni to zrobili? Nie wystarczy się zakochać od pierwszego wejrzenia
Owszem, miłość od pierwszego wejrzenia pomaga - może stać się początkiem przeszło 60-letniej wspólnej przygody, o czym świadczy przykład Zofii i Jana Gibasów, którzy tego dnia świętowali Diamentową Rocznicę. A tak naprawdę mogą pochwalić się już 62. rocznicą ślubu - celebrowaliby wcześniej, gdyby nie pandemia. Już planują kolejny jubileusz za kilka lat. W to, że im się uda, nie można wątpić - mają swoją sprawdzoną receptę na długi, satysfakcjonujący związek, która pozwala przetrwać każde miłosne perturbacje.
- Jeden drugiemu musi ustępować. Tak trzeba, bez tego dobrej relacji się nie zbuduje. Nam to poszło łatwo, nie możemy narzekać - śmieje się ona. - Wychowaliśmy dwoje dzieci, mamy czworo wnuków, a trzy miesiące temu urodziła nam się prawnuczka. Wszyscy najstarsi są już dobrze wykształceni. Udało nam się.
- Dużo razem wyjeżdżamy wszędzie. Latem, jak tylko przyroda rozkwita, uciekamy z Gdańska na wieś, bo mieszkanko mamy małe, a i turystyczny tłum nie bardzo nam odpowiada - dodaje on. Wieś w ich życiu odegrała zresztą bardzo ważną rolę - sami poznali się właśnie na wsi, na weselu kuzynki pana Jana. - Jak żonę zobaczyłem, mówię: to jest ta. I to była ta. Miłość od pierwszego wejrzenia.
O tym, że są parą wyjątkową, i że udanie wypracowali własny sposób na szczęście we dwoje, świadczyć mogą statystyki, które pan Jan nieoficjalnie prowadzi. - W bloku, w którym mieszkamy od 1964 roku, na 60 rodzin, tylko my jesteśmy we dwoje. Inni żyją już pojedynczo. Jesteśmy ostatni Mohikanie - mówi z dumą.
Oboje przekonują, że spotkamy się znowu, gdy będą obchodzić żelazną, 65. rocznicę ślubu. Do tego czasu o swoje małżeństwo będą dbać. Bo warto. - Małżeństwo daje szczęście. Na starość jeden dla drugiego jest podporą. A samemu człowiek jest po prostu biedny - dodaje Zofia.
Pary, które 17 listopada obchodziły małżeńskie jubileusze w Dworze Artusa:
60-lecie
1. Zofia i Stefan Adrychowie
2. Irena i Brunon Cieroccy
3. Zofia i Jan Gibasowie
55-lecie
1. Maria i Jerzy Studzińscy
2. Krystyna i Stefan Sobiechowie
50-lecie
1. Grażyna i Włodzimierz Banderowie
2. Lidia i Adam Berbekowie
3. Halina i Edmund Błaszkowscy
4. Anna i Jan Chiliccy
5. Grażyna Borowska-Czyż i Jerzy Czyż
6. Krystyna i Andrzej Dejewscy
7. Krystyna i Marian Kusojciowie
8. Krystyna i Zbigniew Osowscy
9. Regina i Tadeusz Płuciennikowie
10. Krystyna i Bogdan Przylipiakowie
11. Danuta i Krzysztof Tarłowscy
12. Halina i Witold Woźniakowie
13. Maria Tytor-Zając i Witold Zając