W liście żona tragicznie zmarłego prezydenta dziękuje za wsparcie, które otrzymała po śmierci Pawła Adamowicza, tłumaczy też dlaczego zdecydowała się włączyć do życia publicznego:
"Uznałam, że zamiast w domowym zaciszu podtrzymywać ból i żal, które noszę głęboko w sercu, będę publicznie nawoływać do powstrzymania fali nienawiści, jaka dotyka wiele osób (...) Postanowiłam włączyć się do życia publicznego nie po to, aby poruszać sumienia ludzi swoimi łzami, lecz po to, aby wraz z innymi pokazać, że nie poddamy się logice nienawiści, nietolerancji i nieufności"
“Jesteście, jesteśmy, my wszyscy i każde z nas z osobna, odpowiedzialni za postawienie tamy mowie, która niesie pogardę, ból i śmierć. Każde z nas musi zacząć od siebie, każde z nas musi pojedynczo, ale całą mocą swojego ducha postawić tamę złu. Jednak by zmiana stała się rzeczywista, „NIE NIENAWIŚCI!” - muszą powiedzieć głośno światowe autorytety - zaapelowała Magdalena Adamowicz.
Pełna treść listu Magdaleny Adamowicz:
Magdalena Adamowicz - List otwarty 20.03.2019 r. (409.25 KB)