Rzecznik Praw Obywatelskich odniósł się do tragicznego wydarzenia sprzed dwóch lat, zabójstwo nazwał prawdziwą klęską człowieczeństwa, porażką naszej cywilizacji i dramatem indywidualnym. A “Zabójstwo motywowane politycznie jest też krzyczącym ostrzeżeniem, informacją o tym, co dzieje się w państwie i w życiu społecznym”.
Adam Bodnar nawiązał do opieszałości prokuratury w sprawie zabójstwa prezydenta, do tego że do dziś sprawca zabójstwa przebywa w areszcie a prokuratura nie zdołała doprowadzić do procesu sądowego.
Jako RPO wskazywałem na wątpliwości i zastrzeżenia dotyczące działań prokuratury wobec Pawła Adamowicza. Przedstawiłem raport o jej wyjątkowej aktywności, wręcz nadgorliwości, w okresie poprzedzającym zabójstwo. Obecnie natomiast obserwujemy opieszałość w zakresie wyjaśnienia okoliczności zabójstwa.
Zaapelował o możliwie pilne doprowadzenie tej sprawy do etapu sądowego i zaznaczył, że zgadza się z intencjami podpisanego przez wielu obywateli i osobistości życia publicznego listu otwartego w tej sprawie, oczekującymi, że wyrok sądu mógłby być „symbolicznym aktem sprawiedliwości i przestrogą”.
Na koniec stwierdził, że godnym uczczeniem śmierci Prezydenta Pawła Adamowicza jest naśladowanie go - jego odwagi, tolerancji, solidarności z tymi, którzy mogą potrzebować naszego wsparcia.
Bądźmy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy, bądźmy z kobietami broniącymi swoich praw i prześladowanymi sędziami, bądźmy z mieszkańcami DPS-ów i bezdomnymi, którzy muszą zmierzyć się z zimą. Zróbmy to dla Pawła, dla siebie
- napisał Adam Bodnar.
Pełna treść oświadczenia Adama Bodnara:
Druga rocznica śmierci Pawła Adamowicza. Oświadczenie Rzecznika Praw Obywatelskich
Każde zabójstwo jest prawdziwą klęską człowieczeństwa. Porażką naszej cywilizacji i dramatem indywidualnym. Zabójstwo motywowane politycznie jest też krzyczącym ostrzeżeniem, informacją o tym, co dzieje się w państwie i w życiu społecznym. Mijają dwa lata od zamordowania Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza (13.01.2019). Zostało popełnione na oczach setek zgromadzonych ludzi, w czasie wielkiego święta społeczeństwa obywatelstwa. Uroczystości pogrzebowe były traumatycznym przeżyciem dla wielu z nas. Trudno o bardziej czytelny sygnał, że dzieje się źle - pogrążamy się w kryzysie i należy dokonać korekty naszej drogi, jeśli chodzi o postawy wobec innych ludzi, o napięcia i agresję w przestrzeni publicznej czy o sposób działania wielu instytucji państwowych. Co widzimy po dwóch latach? Sprawca zabójstwa przebywa w areszcie. Dotychczas prokuratura nie zdołała doprowadzić do procesu sądowego. Jako RPO wskazywałem na wątpliwości i zastrzeżenia dotyczące działań prokuratury wobec Pawła Adamowicza. Przedstawiłem raport o jej wyjątkowej aktywności, wręcz nadgorliwości, w okresie poprzedzającym zabójstwo. Obecnie natomiast obserwujemy opieszałość w zakresie wyjaśnienia okoliczności zabójstwa. Nie chcę podważać kompetencji śledczych prokuratury. Apeluję jedynie o konsekwencję w działaniu i możliwie pilne doprowadzenie tej sprawy do etapu sądowego. Zgadzam się z intencjami podpisanego przez wielu obywateli i osobistości życia publicznego listu otwartego w tej sprawie, oczekującymi, że wyrok sądu mógłby być „symbolicznym aktem sprawiedliwości i przestrogą”. Nie udało się od czasu zamordowania Prezydenta Pawła Adamowicza obniżyć w przestrzeni publicznej poziomu emocji i konfliktu. Nie uległy zmianie sprzyjające temu polityczne i społeczne mechanizmy – dalej produkują nienawiść, wyszukują nowe cele, urządzają kolejne polowania z nagonką. Znamienne jest pod tym względem zachowanie mediów publicznych, których politykę „zaszczuwania” wiele osób wiązało z wydarzeniami gdańskimi. Nie sposób dostrzec, aby kierownictwo tych mediów oraz nadzorujących je instytucji (Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji oraz Rada Mediów Narodowych) wyciągnęły stosowne wnioski i dokonały jakiejkolwiek korekty. KRRiT nie wyjaśniła także postępowania mediów publicznych w stosunku do Prezydenta Pawła Adamowicza pomimo wyraźnego apelu prezydentów polskich miast, jak również moich wystąpień. Choć brzmi to przerażająco smutno, nie możemy potwierdzić, że zwiększyło się przez ten czas nasze bezpieczeństwo. Państwo wobec szeroko rozumianej przemocy pozostaje w dużej mierze bezradne. Jesteśmy wręcz narażeni na powtórzenie się podobnego zdarzenia, jak w Gdańsku, w stopniu nie mniejszym niż przed dwoma laty. Próby budowania porozumienia ponad podziałami przynajmniej w kilku zasadniczych sprawach, jeśli chodzi o kulturę życia politycznego i społecznego, nie przynoszą wciąż widocznych rezultatów. Jest jednak jedna rzecz, może najważniejsza, którą możemy uznać za symboliczne zwycięstwo Prezydenta Pawła Adamowicza. Chodzi o ducha solidarności, o otwartość na innych ludzi, ich zrozumienie i wspieranie – czyli to wszystko, co były prezydent Gdańska uważał za istotę swojej publicznej misji. Otóż te właśnie cechy i wartości możemy dzisiaj odnaleźć w postępowaniu i czynach wielu naszych rodaków. Widać to aż nadto w okresie pandemii. Myślę, że Pan Prezydent byłby dumny z takich postaw obywateli, w tym gdańszczan, których wspólnotę budował z wielką cierpliwością. Przekonywał ich, ale także nas wszystkich, że polityka bez przemocy przynosi lepsze efekty. Jeśli chcemy dziś godnie uczcić pamięć Prezydenta Pawła Adamowicza, to bądźmy jak On – odważni i tolerancyjni, zawsze solidarni z tymi, którzy mogą potrzebować naszego wsparcia. Bądźmy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy, bądźmy z kobietami broniącymi swoich praw i prześladowanymi sędziami, bądźmy z mieszkańcami DPS-ów i bezdomnymi, którzy muszą zmierzyć się z zimą. Zróbmy to dla Pawła, dla siebie. Adam Bodnar |