Młodszy braciszek Dominika
Potężny i wiekowy Jarmark św. Dominika dobiega końca - potrwa jeszcze tylko do niedzieli, 17 sierpnia. Ale każdy kto lubi kiermasze oraz ceni rękodzieło, powinien wybrać się do Oliwy. W sąsiedztwie parku Oliwskiego, w ogrodzie przed Oddziałem Etnografii Muzeum Narodowego w Gdańsku przy ul. Cystersów 19, trwa Letni Jarmark Etnograficzny. To dużo młodszy braciszek Dominika, o kilkunastoletniej ledwie tradycji, który już na trwałe wpisał się w kalendarz gdańskich imprez. Wydarzenie jest zgoła inne od wielkomiejskiego starszego brata - kameralna atmosfera, szemrzący potok Oliwski i otaczająca zieleń sprawiają, że tu chce się nie tylko rozglądać po straganach, ale i po prostu usiąść w leżaku i odpocząć od miejskiego zgiełku.
- Wszyscy wystawcy się tu znają, więc nawet jak jest mniej klientów, to spędzamy miło razem czas - przyznaje Małgorzata Dombrowska, która od 7 lat sprzedaje tu wykonane przez siebie wyroby: materiałowe zwierzaki, torby, biżuterię, łapacze snów i wiele innych. - Kupują zarówno turyści, których przyciąga katedra i park Oliwski, jak i gdańszczanie, którzy cenią rękodzieło.
Obok jej stoiska jest stragan z wyrobami łączącymi drewno, bursztyn i muszle oraz dwa stanowiska hafciarek z kaszubskim haftem, gdzie można przyjrzeć się pracy kobiet. Wykonane na miejscu hafty trafiają bezpośrednio spod ich igły do sprzedaży. Jedną z hafciarek jest pani Hanna, która na jarmarku wystawia się od 13 lat i dziś sprzedaje nie tylko swoje wyroby, ale i te, które wciąż pozostały po jej zmarłej mamie - unikaty, których już nigdy więcej nie przybędzie.
Dalej stragan z ceramiką, biżuterią, sztalugi malarek oraz stanowisko rzeźbiarza. Specyfiką tego miejsca jest właśnie to, że można tu nie tylko kupić wyroby, ale i podpatrywać proces twórczy oraz wypytać o warsztat.
Muzyczne kąpiele leśne. Teatr przy Jaśkowej Dolinie zaprasza
Jezus Jezusowi nie równy
Na stołeczku w cieniu drzewa siedzi mężczyzna, między jego nogami przebiega mała myszka. - Wie, że mam słonecznika i liczy na jakieś ziarenko - uśmiecha się człowiek, w którego rękach kawałek drewna nabiera kształtu ptaka. Wprawne palce uzbrojone w nóż wydobywają z klocka dziobek, na ziemie spadają wióry, czuć zapach drewna. Na jego straganie kolorowe ptaszki, aniołki, kapliczki, świątki i Jezusy Frasobliwe wyrzeźbione we własnym stylu, ale bliskim kaszubskiemu. Jak rozpoznać, że to Jezus kaszubski, a nie góralski?
- Jestem z regionu kaszubskiego, a w każdej kulturze są pewne regionalizmy. Chrystus Frasobliwy inaczej wygląda na Kaszubach, a inaczej w górach. Są takie opowiadane pół żartem złośliwości rzeźbiarskie. O góralach mówi się, że są chytrzy, więc ich Pan Jezus jest zawsze chudy, a na Kaszubach to musi być chłop konkretny, nie żałują mu tu drewna - śmieje się Stanisław Śliwiński, prezes oddziału Gdańskiego Stowarzyszenia Twórców Ludowych, który obchodzi właśnie 50-lecie pracy twórczej. - Jeśli ktoś ma cierpliwość, może usiąść obok mnie i przez godzinę patrzeć, jak strugam ptaszka albo rzeźbię kapliczkę.
Do gdańskiego oddziału STL należy 50 osób. To m.in. właśnie ich pracę można podpatrywać na Letnim Jarmarku Etnograficznym.
Dni tematyczne
Letni Jarmark Etnograficzny rozpoczął się... wiosną, 27 kwietnia i potrwa do 28 września. Czynny jest od wtorku do niedzieli w godzinach 10:00-16:00. W kalendarzu jarmarku są też specjalne dni tematyczno-regionalne, które przyciągają zarówno więcej wystawców, jak i odwiedzających. Były już dni Kociewia, Kaszub oraz Powiśla i Żuław. Przed nami jeszcze dwa takie dni specjalne.
W piątek, 15 sierpnia odbędzie się Dzień Miodu i Ziół, na który przyjadą z miodami i opowieściami pszczelarze z różnych pasiek Pomorza. Natomiast 7 września Dzień Twórcy Ludowego zgromadzi największą liczbę twórców z naszego regionu.