21 uczniów z klasy III A Szkoły Podstawowej nr 45 im. Bohaterów Westerplatte w Gdańsku spotkało się z prezydent Aleksandrą Dulkiewicz w piątek, 22 listopada, 2019 r. w Urzędzie Miejskim.
- Chcemy trochę lepiej poznać panią prezydent - podzielili się swoimi oczekiwaniami uczniowie przed spotkaniem.
Okazji do tego bliższego poznania nie zabrakło. Do Lekcji Demokracji, w ramach której odbyło się godzinne spotkanie, dzieci dobrze się przygotowały. Każdy nauczył się pytania, wylosowanego wcześniej z „banku pytań”, który pomogły stworzyć nauczycielki z SP45.
- Co było trudniejsze: kampania, wybory czy pierwsze tygodnie pracy już jako prezydent? - zapytała profesjonalnie Andżela.
- Wszyscy wiecie, w jakich okolicznościach musiałam podjąć decyzję o kandydowaniu - wchodząc tu widzieliście pewnie zdjęcie śp. pana prezydenta na korytarzu... Wcześniej przez dwa lata byłam wiceprezydentem. I czasem są takie sytuacje w życiu, że człowiek nie ma wyboru i trzeba. To nie była prosta decyzja. Dopiero od 8 miesięcy jestem prezydentem. Najtrudniejszy chyba był styczeń, kiedy po morderstwie pana prezydenta trzeba było podjąć tę decyzję - odpowiedziała Aleksandra Dulkiewicz.
Karol ciekawy był, czy prezydent planuje spotkanie z mieszkańcami Wrzeszcza Górnego, gdzie mieści się SP 45, i kiedy.
- Wiecie ile w Gdańsku jest dzielnic? 35. A ile jest tygodni w roku? Niestety, tylko 52. Poza spotkaniami z mieszkańcami do obowiązków prezydenta należy jeszcze praca w urzędzie, odwiedziny szkół, jest też praca w różnych organizacjach, czasem trzeba pojechać do Warszawy, do Krakowa, a czasem za granicę - tłumaczyła prezydent. - Będę prezydentem jeszcze do 2023 roku, więc na pewno do końca kadencji odwiedzę wszystkie dzielnice, szkoły, przedszkola i ośrodki pomocy społecznej. Ale bywam we Wrzeszczu Górnym często, mam tam ulubioną kwiaciarnię niedaleko waszej szkoły.
Uczniów interesowało też, kim Aleksandra Dulkiewicz chciała zostać, jak była dzieckiem.
- Bardzo szybko chciałam być prawnikiem, myślę, że nawet już, kiedy byłam dzieckiem, takim jak wy. Oglądałam dużo seriali amerykańskich o prawnikach i wydawało mi się, że jest u nas jak w Stanach Zjednoczonych - śmiała się i przyznała, że poniekąd jest dziś prawnikiem. - Jestem magistrem prawa. To ciekawe studia, dają dużo przydatnych umiejętności.
- Co jest najważniejsze dla naszego miasta? - spytała Amelka.
- To jest o tyle trudne, że jak zapytasz o to swoich rodziców, to dla nich coś innego będzie ważnego, podobnie jak dla twoich koleżanek i kolegów, dla mieszkańców Wrzeszcza Górnego i tych, którzy mieszkają w Kokoszkach. Największa trudność w rządzeniu to pogodzenie tych różnych potrzeb i marzeń - tłumaczyła Dulkiewicz. - Dla mnie najważniejszy jest pokój. Bardzo bym chciała, żebyśmy żyli w mieście przyjaznym. Czyli takim, gdzie ludzie są dla siebie przyjaźni niezależnie od tego, skąd ktoś jest, ale też takim, które jest przyjazne dla pieszego i rowerzysty. Tę „przyjazność” można rozumieć nie tylko jako otwartość na drugiego człowieka.
Martynę ciekawiło, czy pani prezydent ma wolny dzień w tygodniu.
- Staram się, żeby chociaż niedziela była wolna, ale rzadko kiedy to się udaje.
Kolejne pytanie dotyczyło ulubionego filmu. Dulkiewicz zdradziła, że to m.in. produkcja, do której sceny kręcono właśnie w Gdańsku: „Miłość jest wszystkim” - komedia romantyczna z udziałem Mateusza Damięckiego i Olafa Lubaszenki.
Uczniowie pytali też co jest dla prezydent najważniejsze przy wyborze najbliższych współpracowników, które miejsca w Gdańsku są dla niej szczególnie ważne, jakie są zalety i wady bycia prezydentem, ile godzin dziennie pracuje i jaka czynność w pracy jest jej ulubioną.
Gdy prezydent zaspokoiła ich ciekawość, przyszedł czas na autografy i pamiątkowe zdjęcie. W ramach podziękowania uczniowie wręczyli Aleksandrze Dulkiewicz wykonaną wspólnie laurkę, i prezydencki portret, namalowany przez jej imienniczkę, Olę. Przekazali też napisane do niej listy, w której m.in. opisywali swoją szkołę i jej potrzeby, a także swoje własne, prywatne marzenia.