Lechia przegrała w Mielcu, choć prowadziła ze Stalą. Stracony gol w doliczonym czasie

W sobotę, 5 października, w meczu 11. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy Lechia Gdańsk przegrała na wyjeździe ze Stalą Mielec 1:2. Biało-Zieloni prowadzili od 38. minuty 1:0 po strzale Dominika Piły. Decydujący gol o porażce gdańszczan padł w doliczonym czasie.
05.10.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Piłkarz przy piłce, obok drugi - obaj w ciemnych koszulkach
Lechia w Mielcu przegrała, choć prowadziła 1:0. Przy piłce Anton Carenko, obok Maksym Chłań
fot. Grzegorz Radtke, Lechia Gdańsk

Prowadzenie Lechii

Mecz rozpoczął się od świetnej interwencji Szymona Weiraucha. W 1. minucie spotkania Maciej Domański uderzył zza pola karnego, lecz delikatne muśnięcie piłki przez naszego bramkarza sprawiło, że futbolówka trafiła w słupek i nie wpadła do bramki. W 3. minucie spotkania nasi zawodnicy skonstruowali dobry kontratak. Bohdan Viunnyk podał piłkę do Maksyma Chłania, a ten trafił do bramki mielczan. Niestety po analizie VAR Sebastian Krasny uznał, iż napastnik Biało-Zielonych sfaulował wcześniej Mateusza Matrasa.

Anton Carenko spróbował zaskoczyć piłkarzy Stali strzałem z dystansu w 9. minucie, ale defensywa Stali zablokowała strzał Ukraińca. Minutę później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła do Chłania, który dograł do Viunnyka. Nasz napastnik po uderzeniu piętą skierował futbolówkę do siatki mielczan, lecz ponownie został odgwizdany spalony.

W 24. minucie Ilya Shkurin znalazł się w dogodnej sytuacji do zdobycia gola dla zespołu Stali. Na szczęście kolejną świetną interwencją wykazał się Weirauch.

W 38. minucie piłka po raz trzeci wylądowała w siatce Stali, tym razem gol został jednak uznany przez arbitra spotkania. Chłań podał piłkę do Dominika Piły, a ten skierował ją do bramki strzeżonej przez Jakuba Mądrzyka. Do przerwy prowadziliśmy w Mielcu 1:0 dla Lechii.

Dwa stracone gole po przerwie

Drugą połowę Lechia rozpoczęła bez zmian składzie. W 57. minucie kapitalną interwencją wykazał się Elias Olsson, który wybił piłkę z linii bramkowej i uratował gdański zespół przed stratą gola. Minutę później gospodarze wyrównali wynik spotkania. Bramkę dla mielczan zdobył Piotr Wlazło.

W 65. minucie Chłań skonstruował z Viunnykiem ładną akcję, która została zakończona strzałem Rifeta Kapicia. Piłka została jednak sparowana przez bramkarza Stali na rzut rożny.

W 79. minucie Chłań spróbował dograć piłkę do Ivana Żelizko pod bramkę Stali, lecz ten nie zdołał opanować piłki w polu gry.

W doliczonym czasie gry mielczanie wyszli na prowadzenie po golu Łukasza Wolsztyńskiego. Mecz zakończył się porażką Lechii 1:2.

Kolejny mecz Biało-Zieloni rozegrają 18 października. Na Polsat Plus Arenie Gdańsk rywalem będzie Legia Warszawa.

Stal Mielec - Lechia Gdańsk 2:1 (0:1)

Bramki:
0:1 Dominik Piła 38'
1:1 Piotr Wlazło 58'
2:1 Łukasz Wolsztyński 90+2'

Żółte kartki: Knap, Guillaumier (Stal) oraz Pllana (Lechia)

Stal: Jakub Mądrzyk - Robert Dadok, Piotr Wlazło, Mateusz Matras (78' Petros Bagalianis), Marvin Senger, Krystian Getinger - Maciej Domański (90+1' Łukasz Wolsztyński), Matthew Guillaumier, Karol Knap (66' Koki Hinokio), Serhij Krykun - Ilja Szkurin (78' Ravve Assayag).

Lechia: Szymon Weirauch - Dominik Piła, Bujar Pllana, Elias Olsson, Miłosz Kałahur - Kacper Sezonienko, Iwan Żelizko, Anton Carenko (70' Loup-Diwan Gueho), Rifet Kapić, Maksym Chłań (86' Louis D'Arrigo) - Bohdan Wjunnyk.

za lechia.pl

TV

Wrzeszcz Górny gotowy na święta