• Start
  • Wiadomości
  • Lechia - Pogoń Szczecin 0:1. Festiwal nieudolności i złej gry, gdańszczanie zgubili 3 punkty

Lechia - Pogoń Szczecin 0:1. Festiwal nieudolności i złej gry, gdańszczanie zgubili 3 punkty

Może to i dobrze, że z powodu czerwonej strefy epidemicznej mecze Ekstraklasy w Gdańsku rozgrywane są bez publiczności. Kibice Biało-Zielonych mieli powody kląć pod nosem, ale przed telewizorami. Tylko dlatego po meczu gdańskich piłkarzy nie pożegnały zasłużone gwizdy. Schodzili z boiska ze spuszczonymi głowami - i słusznie.
19.10.2020
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Była walka, nawet boiskowe zapasy. Zabrakło płynnej i efektownej gry w piłkę. Nieudolność obu drużyn, ale przede wszystkim Lechii, budziła irytację
Była walka, nawet boiskowe zapasy. Zabrakło płynnej i efektownej gry w piłkę. Nieudolność obu drużyn, ale przede wszystkim Lechii, budziła irytację
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

Mecz, o którym trzeba jak najszybciej zapomnieć. W zasadzie nie ma co relacjonować: biegali, kopali piłkę, próbowali ją rozgrywać i wbić do bramki przeciwnika - wszystko wyjątkowo nieudolnie. Dość powiedzieć, że Lechia w całym meczu oddała jeden strzał w światło bramki. Celność podań wyniosła 81 procent.

Co gorsza, Pogoń Szczecin też nie zasłużyła na zwycięstwo. Słaba jedenastka pokonała po prostu równie słabą - dzięki strzeleniu przypadkowej bramki. 

  • Losy spotkania rozstrzygnęły się w 23. minucie. Gdański obrońca Bartosz Kopacz chciał zagrać długim przerzutem do przodu, ale zrobił to tak niedokładnie, że przeciwnicy przejęli piłkę i pognali lewym skrzydłem w kierunku bramki Lechii. Alexander Gorgon wbiegł w pole karne Biało-Zielonych. Mógł zagrać na lewo, gdzie miał kolegę z drużyny, ale wybrał inny wariant - krosowe podanie, w kierunku dłuższego słupka. Piłka była uderzona niezbyt mocno, toczyła się po murawie. Nikt nie był dość zdeterminowany, by ją sięgnąć nogą. Nie zrobił tego napastnik Pogoni, nie zrobił też obrońca Bartosz Kopacz. Co gorsza, nie zrobił tego bramkarz Lechii Dusan Kuciak, który stał na ugiętych kolanach i się nie ruszył. Piłka przetoczyła się tak obok niego i po przebyciu dystansu 10 metrów wtoczyła się do bramki. Na podwórku chłopcy mówią o takich bramkach per “szmata”.

Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk, powiedział po meczu: - Wynik jest dużym rozczarowaniem. Mimo wszystko nie zasłużyliśmy na porażkę, ale piłka nie zawsze jest sprawiedliwa. Po naszej stronie za mało było konkretów. Wprawdzie optyczna przewaga należała do nas, zdecydowanie częściej byliśmy przy piłce, jednak z tego wynikało mało sytuacji, mało było strzałów, dośrodkowań. Tym na pewno jestem zawiedzony, i to jest do poprawy. Myślę, że w przekroju całego meczu lepiej zagraliśmy w pierwszej połowie. Zmiany nie poprawiły w naszej grze tyle, ile chcieliśmy. Bramka wisiała w powietrzu, jednak wykreowaliśmy zbyt mało sytuacji, aby trafić do siatki. Dziś musimy przełknąć tę gorzką pigułkę, musimy utrzymać te dobre elementy, które dziś niewątpliwie były. Musimy zagrać tylko bardziej konkretnie, być bardziej zdecydowani i odważni. Na tym będziemy się skupiać w następnych dniach.

 

LECHIA GDAŃSK - POGOŃ SZCZECIN 0:1 (0:1)

poniedziałek, 19 października 2020 r., godz. 20.30

Stadion Energa Gdańsk

0:1 - Alexander Gorgon 23'

Składy:

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Karol Fila, Michał Nalepa, Bartosz Kopacz, Rafał Pietrzak - Jarosław Kubicki, Tomasz Makowski (79' Mateusz Sopoćko) - Omran Haydary (73' Mateusz Żukowski), Kenny Saief (79' Maciej Gajos), Conrado (62' Egy Maulana Vikri) - Flavio Paixao (62' Łukasz Zwoliński).

Pogoń Szczecin: Dante Stipica - David Stec, Konstantions Triantafyllopoulos, Mariusz Malec (42' Benedikt Zech), Hubert Matynia (66' Luis Mata) - Damian Dąbrowski, Kacper Smoliński (66' Maciej Żurawski) - Michał Kucharczyk, Alexander Gorgon (86' Tomas Podstawski), Sebastian Kowalczyk (86' Santeri Hostikka) - Luka Zahović.

  • Żółte kartki: Kopacz, Makowski, Nalepa (Lechia), Dąbrowski, Mata, Stec (Pogoń).
  • Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
  • Mecz bez udziału publiczności.

TV

Gdański zegar spełnia życzenia?