• Start
  • Wiadomości
  • Zwycięstwo Lechii wyrwane w końcówce spotkania. Bohaterem 18-letni Filip Koperski

Zwycięstwo Lechii wyrwane w końcówce spotkania. Bohaterem 18-letni Filip Koperski

W czwartek, 24 lutego, Filip Koperski skończy 18 lat. W niedzielę, 20 lutego, sprawił sobie najlepszy z możliwych prezentów: zdobył gola z Lechem Poznań i dał Lechii zwycięstwo z głównym kandydatem do mistrzostwa Polski. Zwycięstwo gdańszczan na stadionie w Letnicy obserwowało na żywo ponad 11 tysięcy kibiców.
20.02.2022
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Ilkay Durmus napędzał akcje Lechii
Ilkay Durmus napędzał akcje Lechii
fot. Dominik Paszliński / www.gdansk.pl

 

Filip Koperski jest wychowankiem Akademii Lechii Gdańsk. W sezonie 2020/2021 zadebiutował w ekstraklasie w meczu z ... Lechem Poznań. Miał wówczas 17 lat i 57 dni.

– Zawsze wzorowałem się na Cristiano Ronaldo. W niedawno zakończonym Euro 2020 bardzo wpadł mi w oko Jorginho z reprezentacji Włoch. Bez względu na fazę meczu on grał tak samo, robił swoje. Świetny zawodnik i dyrygent drużyny. Poza tym Kevin de Bruyne i Bruno Fernandes. Do teraz nie wiem jak to się stało, że tego ostatniego nie zobaczyłem na żywo w finale Ligi Europy w Gdańsku, tym bardziej że koledzy z Akademii Lechii podawali piłki na tym meczu – mówił latem 2021 roku i dodawał. - Moją wymarzoną jest liga angielska, kiedyś tam zagram.

W niedzielę, 20 lutego - cztery dni przed swoją „osiemnastką” - na Polsat Pus Arenie Gdańsk wyszedł w pierwszym składzie na mecz z Lechem Poznań.

Pewnie nie myślał, że zostanie bohaterem.

– Chcemy grać na naszych warunkach, taki jest cel – mówił przed spotkaniem Tomasz Kaczmarek, szkoleniowiec Lechii Gdańsk.

– Lechia u siebie gra ofensywnie – zaznaczał z kolei Maciej Skorża, trener Lecha Poznań. – Spodziewamy się, że będziemy znacznie częściej w fazie bronienia niż w innych meczach. Gospodarze na pewno się nie cofną. Wyjdą na nas wysokim pressingiem i będą chcieli zmusić nas do błędu. My temu musimy stawić czoło.

Czy Skorża zaskoczył Kaczmarka? A może Kaczmarek zaskoczył Skorżę?

Tomasz Kaczmarek od początku posłał do boju dwóch nastolatków: w pomocy Jakuba Kałuzińskiego ( 31 października skończy 20 lat) i Filipa Koperskiego na prawej obronie (24 lutego wkroczy w pełnoletność). Ale to podopieczni Macieja Skorży nacierali od samego początku.

Już w 1. minucie strzelał Dawid Kownacki, świetnie interweniował Dusan Kuciak, ale napastnik Kolejorza był na minimalnym spalonym. W 8. minucie groźnie uderzał Kristoffer Velde, Kuciak piąstkował. Dwie minuty później rzut rożny poznaniaków, Lubomir Satka główkował, piłka odbiła się od poprzeczki, dobitka nic nie dała. Kilkanaście minut później Velde z dystansu, Kuciak nie bez problemów obronił.

W niespełna w kwadrans Lech oddał już pięć strzałów, Lechia - żadnego.

W 21. minucie kolejna szybka akcja Lecha zakończona strzałem z pięciu metrów Pedro Rebocho. Kuciak na posterunku.

W pierwszej połowie zdecydowanie dominowali poznaniacy. Po przerwie role się odwróciły. Może nie od razu i nie tak zdecydowanie, ale jednak ...

W 51. minucie Dani Ramirez strzelał po wrzutce z rzutu rożnego, Kałuziński wybił głową z linii bramkowej. Niedługo później Kuciak interweniował po strzale z dystansu Kownackiego.

W końcu trener Kaczmarek postanowił rozruszać ofensywę biało-zielonych, dokonał trzech zmian. Flavio Paixao wszedł za Łukasza Zwolińskiego, Marco Terrazzino za Kałuzińskiego i Kacper Sezonienko za Jospeha Ceesey'a. I od razu dobra i dynamiczna akcja Lechii - Conrado na prawo do Sezonienki, którego podanie jednak przejęli goście. Za moment strzelał z drugiej strony Ilkay Durmus - obronił Filip Bednarek.

Świetna akcja Lecha w 70. minucie. Z lewej strony z około 7 metrów strzelał bodaj najlepszy gracz poznaniaków Jakub Kamiński na krótki słupek. Kuciak rzucił się do środka, ale zostawił nogi, jakby na wszelki wypadek. I wygrał tym manewrem. Piłka trafiła właśnie w nogi bramkarza Lechii.

Za chwilę kontra gdańszczan. Terrazzino i Paixao biegli na dwóch obrońców. Niestety Włoch podawał niecelnie. I natychmiastowa odpowiedź Lecha. Joao Amaral wgrał do Kownackiego, ten z prawej strony przelobował wychodzącego do niego Kuciaka, piłka doszła do Kamińskiego, który z trzech metrów wbił do siatki. Sędzia Paweł Raczkowski poprosił o wsparcie VAR, który zdecydował: nie ma gola. Kownacki był na minimalnym spalonym.

W 76. minucie pędzący prawą stroną Paixao dograł do Durmusa, który … trafił w słupek. Jak się okazało Turek i tak był na spalonym.

I w końcu radość w ekipie Lechii. 

 

Filip Koperski strzelił gola na wagę zwycięstwa ...
Filip Koperski strzelił gola na wagę zwycięstwa ...
fot. Dominik Paszliński / www.gdansk.pl

 

... wielka radość ...
... wielka radość ...
fot. Dominik Paszliński / www.gdansk.pl

 

... i wpadł w ramiona kolegów
... i wpadł w ramiona kolegów
fot. Dominik Paszliński / www.gdansk.pl

 

W 86. minucie rzut rożny dla Lechii. Wrzutka Durmusa z prawej strony, Paixao wyskoczył najwyżej, obok dwaj obrońcy Lecha, piłka odbiła się od klatki piersiowej kapitana biało-zielonych, Koperski rzucił się z nogą wysuniętą do przodu. Trącił piłkę, która minęła Bednarka, bramkarza głównego kandydata do mistrzostwa Polski. Gol!!! 1:0 dla Lechii.

Sędzia ze względu na wcześniej odpalane race doliczył kilka minut do meczu. Wynik spotkania się nie zmienił. Za bohatera spotkania z pewnością można uznać Filipa Koperskiego.

Lechia Gdańsk - Lech Poznań 1:0 (0:0)

Bramka:

1:0 - Filip Koperski 86'

Żółta kartka: Gajos (Lechia)

Lechia: Dusan Kuciak - Filip Koperski, Michał Nalepa, Mario Maloca, Conrado - Jarosław Kubicki, Maciej Gajos (90+3' Kristers Tobers) - Joseph Ceesay (58' Kacper Sezonienko) Jakub Kałuziński (58' Marco Terrazzino), Ilkay Durmus (88' Rafał Pietrzak) - Łukasz Zwoliński (58' Flavio Paixao).

Lech: Filip Bednarek - Lubomir Satka, Bartosz Salamon, Antonio Milić, Pedro Rebocho - Jesper Karlstrom (89' Pedro Tiba) , Nika Kwekweskiri (77' Radosław Murawski) - Kristoffer Velde (64' Joao Amaral), Dani Ramirez (64' Adriel Ba Loua), Jakub Kamiński (89' Michał Skóraś)( - Dawid Kownacki.

 

TV

Kamienica przy Toruńskiej 27 odzyskała blask