• Start
  • Wiadomości
  • Lechia - Raków 1:2. Najlepszy mecz w sezonie, ale i tak przegrana

Lechia zagrała najlepszy mecz w sezonie, ale przegrała w Gdańsku z Rakowem Częstochowa 1:2

Gdańszczanie pokazali na boisku, że mimo wszystko wciąż zasługują na cierpliwość kibiców. W tym meczu w wykonaniu Lechii po raz pierwszy w sezonie było wszystko, co trzeba: zaangażowanie, wola zwycięstwa, dobra piłka. Czego zabrakło? Chyba najbardziej szczęścia, ale też trochę piłkarskiej jakości. Ligowe punkty wymknęły się z rąk gdańszczan w końcówce spotkania. Zawodnicy i trener Rakowa Częstochowa cieszyli się z tego zwycięstwa, jakby zdobyli mistrzostwo kraju. 
23.08.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Kilku piłkarzy w biało-zielonych strojach bierze w uściski zdobywcę bramki
Rifet Kapić odbiera gratulacje od kolegów po zdobyciu pięknej bramki dla Lechii na 1:0. Niestety gdańszczanie nie zdobyli w tym meczu nawet jednego punktu
fot. Lechia.pl

Z lekkim wskazaniem na Raków

I nic dziwnego, że goście tak bardzo się cieszyli. Najbardziej sprawiedliwy byłby remis, z lekkim wskazaniem na Raków. Świadczą o tym statystyki:

  • posiadanie piłki 50 proc. do 50 proc.
  • liczba podań: 393 do 380
  • celność podań: 74 proc. do 76 proc.
  • dystans przebiegnięty przez drużynę: 106,76 km do 109,66 km

Lechia ustępowała głównie zdecydowaniem pod bramką rywali. Gdańszczanie grali ładnie i pomysłowo w ofensywie, ale jakby brakowało odważnych do strzelania:

  • strzały ogólnie: 7 do 11
  • strzały celne: 1 do 4

Jan Biegański już nie w Lechii. Wyjechał z Gdańska, podpisał kontrakt z klubem ligi tureckiej

Lechia przegrywa w końcówce

Zaczęło się od prowadzenia gdańszczan. 

  • W 59 minucie Rifet Kapić przyjął piłkę od Camilo Meny. Był 18 metrów od bramki Rakowa, przy prawym narożniku pola karnego gości. Strzelił na długi słupek, w okolice okienka. Uderzona technicznie piłka niemal zawisła w powietrzu. Bramkarz Rakowa popisał się robinsonadą, zdołał jeszcze musnąć futbolówkę czubkami palców - ale ostatecznie gol! Piłka wpadła do bramki, odbijając się od słupka.

Nic nie wskazywało, że Lechia może ten mecz przegrać. Gra była dobra. Można było jedynie zastanawiać się: dowiozą wygraną, czy jednak skończy się to remisem? Dlatego tak zaskakujące było to, co wydarzyło się w ostatnich minutach:

  • Wrzutka z prawego skrzydła w pole karne Lechii, prosto na głowę Makucha. Znakomity strzał, praktycznie nie do obrony. Piłka wpadła do bramki Lechii tuż przy prawym słupku. 1:1 w 87 minucie. 
  • Brunes w 90. minucie podwyższa na 2:1 dla Rakowa. Wróciły grzechu Lechii z poprzednich kolejek ekstraklasy. Rywale zbyt łatwo przedarli się prawym skrzydłem, nastąpiło płaskie dośrodkowanie w pole karne gdańszczan i Brunes z kilku metrów wbił nogą piłkę do siatki. Ciekawostką jest, że Jonatan Brunes to rodzony kuzyn Erlinga Haalanda z Manchesteru City, jednej z największych gwiazd światowej piłki nożnej.

Utalentowany pomocnik Anton Carenko w Lechii. Będzie najniższy w ekstraklasie

Klęska Lechii albo odrodzenie

Pytanie podstawowe, jak Lechia zareaguje na tę porażkę? Rywal był z najwyższej ligowej półki, należący do grona faworytów walczących o mistrzostwo kraju. To zresztą potwierdziło się w końcówce - doświadczenie i jakość Rakowa pomogły przechylić mu szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Lechia po sześciu ligowych kolejkach zgromadziła zaledwie 2 punkty i ma najgorszy bilans bramkowy, zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Tak więc gdańszczanie mają dwie możliwości: 

  • załamać się i rozsypać, co przyniesie katastrofę dla klubu. Czy ewentualne zwolnienie trenera Szymona Grabowskiego może przynieść zmianę? Też raczej nie - chyba, że jego następca byłby naprawdę kimś mocnym, a takich kandydatów raczej nie widać.
  • Pokazać sportową złość i piłkarską jakość w następnych meczach, by wreszcie ruszyć w górę ligowej tabeli. Taki scenariusz - jak można było zobaczyć w czasie meczu z Rakowem - jest jak najbardziej możliwy.

Za tydzień gdańszczanie zagrają na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.

Lechia ma nowego środkowego obrońcę. Bujar Pllan z kontraktem na cztery lata

Lechia Gdańsk – Raków Częstochowa 1:2 (0:0)

  • 6. kolejka PKO BP Ekstraklasy
  • piątek, 23 sierpnia 2024 r., godz. 20.30
  • stadion Polsat Plus Arena Gdańsk 
  • bramki: 1:0 Rifet Kapic (59), 1:1 Patryk Makuch (87-głową), 1:2 Jonatan Braut Brunes (90).
  • żółta kartka - Lechia Gdańsk: Bujar Pllana, Maksym Chłań. Raków Częstochowa: Gustav Berggren, Jonatan Braut Brunes
  • sędzia: Wojciech Myć (Lublin)
  • widzów 11 973

LECHIA GDAŃSK: Szymon Weirauch - Tomasz Wójtowicz, Bujar Pllana, Elias Olsson, Conrado (88. Miłosz Kałahur) - Camilo Mena, Iwan Żelizko, Anton Carenko (88. Karl Wendt), Rifet Kapic, Maksym Chłań (81. Dominik Piła) - Bohdan Wjunnyk (81. Kacper Sezonienko)

 

RAKÓW CZĘSTOCHOWA: Kacper Trelowski - Fran Tudor, Stratos Svarnas, Kamil Pestka (23. Matej Rodin) - Jean Carlos Silva, Gustav Berggren, Władysław Koczerhin, Erick Otieno (84. Dawid Drachal) - Adriano Amorim (84. Ivi Lopez), Patryk Makuch, Lazaros Lamprou (52. Jonatan Braut Brunes)

TV

Straż Miejska kontra zapylone powietrze