Trener Lechii Tomasz Kaczmarek w porównaniu z ostatnim meczem z Piastem Gliwice wprowadził kilka zmian. Najważniejszą była spowodowana kontuzją filara defensywy Mario Malocy, którego w środku obrony zastąpił Kristers Tobers.
I właśnie przez środek obrony w 7. minucie przedarł się Bartosz Śpiączka, który dostał prostopadłe podanie od Janusza Gola. Najskuteczniejszy zawodnik Górnika Łęczna (10 bramek) minął Tobersa, wpadł między Davida Steca i Michała Nalepę, był sześć metrów od linii bramkowej Lechii. Strzelił, ale znakomicie blokował Dusan Kuciak.
Trzy minuty później bramkarz gości Maciej Gostomski odbił piłkę po strzale sprzed pola karnego Jakuba Kałuzińskiego a moment później dobitkę z bliska Łukasza Zwolińskiego (sędzia odgwizdał spalonego).
18-letni Kałuziński, który niedawno otrzymał powołanie do reprezentacji Polski do lat 20, był jednym z najaktywniejszych w zespole Lechii. Strzelał i też dobrze podawał. Niedługo przed końcem pierwszej połowy dograł z prawej strony, Zwoliński główkował z kilku metrów, ale Gostomski zdołał wybić piłkę.
No i już w doliczonym czasie pierwszej połowy.
Kałuziński ruszył do przodu, przebiegł kilkanaście metrów, odbił w lewo, skręcił w prawo, miał wokół siebie trzech rywali, zdołał podać do Christiana Clemensa. Niemiec przyjął, przymierzył z około 16 metrów. Piłka minęła bezradnego Gostomskiego. 1:0.
Trener Tomasz Kaczmarek zapowiadał, że dobry mecz rozegra Marco Terrazzino. Grał dobrze, rozgrywał w środku pola a po dwóch świetnych dograniach zapachniało golami. W pierwszej połowie podawał do Conrado, którego strzał z lewej strony pola karnego został zablokowany a w drugiej części spotkania wypuścił Jarosława Kubickiego, który był sam przed bramkarzem gości, ale nie zdążył do piłki.
Kubicki w tym przypadku nie zdążył przejąć piłki, doszedł za to do podania Clemensa w 57. minucie, ale na posterunku był Gostomski.
W drugiej połowie kilka razy groźnie atakowali goście. Najbliżej zdobycia gola byli bodaj w 68. minucie, gdy po strzale zza pola karnego Przemysława Banaszka piłkę z trudem odbijał Kuciak.
Goście grali odważnie, otwarcie. I zostali skarceni.
Rafał Pietrzak dogrywał z lewej strony, piłka po rykoszecie poszybowała w górę, opadającą głową do bramki wbił Zwoliński. Od 78. minuty Lechia prowadziła 2:0.
Szansę na podwyższenie wyniku miał Maciej Gajos, obchodzący 31. urodziny, który strzelał z lewej strony, ale piłka trafiła w słupek.
Następny mecz gdańszczanie rozegrają 2 kwietnia na wyjeździe z Legią Warszawa.
Lechia Gdańsk - Górnik Łęczna 2:0 (1:0)
Bramki:
1:0 - Christian Clemens 45+1'
2:0 - Łukasz Zwoliński 77'
Żółte kartki: Kubicki, Clemens (Lechia), Szcześniak (Górnik)
Lechia: Dusan Kuciak - David Stec, Michał Nalepa, Kristers Tobers, Conrado - Jarosław Kubicki, Jakub Kałuziński (70' Kacper Sezonienko) - Christian Clemens (70' Rafał Pietrzak), Marco Terrazzino (85' Egzon Kryeziu), Ilkay Durmus (70' Maciej Gajos) - Łukasz Zwoliński (78' Flavio Paixao)
Górnik: Maciej Gostomski - Michał Goliński (61' Serhij Krykun), Krystpin Szcześniak, Bartosz Rymaniak, Leandro (83' Gerson), Daniel Dziwniel (61' Przemysław Banaszak) - Jason Lokilo, Alex Serrano (73' Michał Mak), Janusz Gol, Damian Gąska (83' Łukasz Szramowski) - Bartosz Śpiączka
ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z MECZU