Jednego zawodnika mniej, ale z walką do końca. Lechia przegrała z Cracovią 1:2

Już po pierwszej akcji Lechia przegrywała 0:1 po rzucie karnym. W 35. minucie z boiska wyleciał Conrado, tuż przed przerwą było 0:2. Ale Szymon Grabowski i jego podopieczni nie poddali się, walczyli do końca, choć nie zdołali doprowadzić do remisu. Przed meczem na Polsat Plus Arenie Gdańsk upamiętniono dzieci, które zginęły w tragicznym wypadku po spotkaniu z Legią Warszawa.
03.11.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Trybuny stadionu, na nich czarna sektorówka w kształcie koszulki z ich imionami: Eliza, Tomek, Nikodem, Mikołaj
Na trybunach stadionu w Letnicy kibice Lechii wywiesili czarną sektorówkę w kształcie koszulki z imionami zmarłych w wypadku: Eliza, Tomek, Nikodem, Mikołaj
fot. Roman Daszczyński / www.gdansk.pl

Upamiętnili czwórkę zmarłych dzieci

W piątek, 18 października, wieczorem Lechia grała u siebie z Legią Warszawa. Przegrała 0:2. Tragedia zdarzyła się trochę później. Na drodze ekspresowej S7, w miejscowości Borkowo, niedaleko Gdańska doszło do karambolu. Tragicznego w skutkach. Zginęła czwórka dzieci, kilkanaście osób z obrażeniami trafiło do szpitala. 

Nocny karambol pod Gdańskiem. Zginęło czworo dzieci wracających z meczu

W niedzielę, 3 listopada, tuż przed rozpoczęciem spotkania Lechii z Cracovią minutą ciszy uczczono pamięć czwórki dzieci, która zginęła w tamtym karambolu. Zawodnicy rezerwowi Lechii zapalili znicze ku pamięci zmarłych, na trybunach wywieszona została czarna sektorówka w kształcie koszulki z ich imionami: Eliza, Tomek, Nikodem, Mikołaj.

Cały stadion - łącznie 10 771 osób - zachował się wspaniale podczas tych chwil. Warto też pochwalić około 1700 fanów Cracovii, którzy wspierani przez kibiców Arki Gdynia i Lecha Poznań, zasiadali na Polsat Plus Arenie Gdańsk. Na komendę ich lidera w sektorze - zdjęli czapki, potem - tak jak wszyscy na trybunach - zapalili latarki telefonów. Na zakończenie z innymi bili brawo. 

Piłkarze Lechii na znak żałoby grali z czarnymi opaskami.

Dobrze się jedzie pociągiem

W Lechii w porównaniu z poprzednim meczem z Piastem w Gliwicach zaszły trzy zmiany w wyjściowym składzie. Do gry weszli Bohdan Sarnawski, Tomasz Wójtowicz i Tomasz Neugebauer. Rozchorował się bramkarz Szymon Weirauch, kontuzji w meczu z Piastem doznał Camilo Mena a na ławkę rezerwowych usiadł Anton Carenko. 

Zespół Cracovii do Gdańska przyjechał pociągiem, co jest rzadko spotykaną praktyką w zawodowej piłce nożnej. 

- W pociągu jest wygodnie. No i jechaliśmy tylko pięć godzin a z dworca w Gdańsku na stadion zawiózł nas autokar - mówił Dawid Kroczek, szkoleniowiec "Pasów".

Trzech zawodników walczy o piłkę
Tomasz Neugebauer już w 2. minucie dotknął piłki ręką w polu karnym Lechii, co dało gościom z Krakowa rzut karny
fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

Najsłabsza defensywa kontra najlepsza ofensywa

Przed meczem było wiadomo, że Lechia ma najsłabszą defensywę w ekstraklasie - 26 straconych goli. Cracovia jest najskuteczniejsza w lidze - 28 bramek zdobytych. Taki był też główny przedmeczowy przekaz. 

Nie minęło 120 sekund a już akcję przeprowadzali goście z Krakowa. Piłkę we własnym polu karnym ręką dotknął Tomasz Neugebauer, sędzia Patryk Gryckiewicz nie miał wątpliwości: rzut karny dla Cracovii.

Do jedenastki podszedł Benjamin Källman. Bez problemów pokonał Sarnawskiego. Od 4. minuty Lechia przegrywała 0:1

W poprzedniej kolejce Cracovia wbiła sześć goli Motorowi Lublin. Aż strach pomyśleć co się jeszcze może stać Lechii - przeszło przez głowy niektórych gdańskich kibiców. 

Dwie żółte to jedna czerwona

W 25. minucie świetnie zaszarżował Maksym Chłań z lewej strony, minął jednego z rywali, uderzył z około 10 metrów. Ale jeszcze lepiej spisał się bramkarz Cracovii Henrich Ravas wybijając lecącą po ziemi piłkę na rzut rożny. Po nim strzelał z dystansu Conrado. Niecelnie. 

Dla Brazylijczyka mecz skończył się fatalnie i bardzo szybko, bo już w 35. minucie. Wtedy sfaulował i dostał drugą żółtą kartkę w tym spotkaniu. Pierwszą otrzymał w 17. minucie. Dwie żółte to jedna czerwona. Conrado nawet specjalnie nie protestował, opuścił boisko z nisko opuszczoną głową. 

Källman po raz drugi

Na sytuację niemal natychmiast zareagował trener Szymon Grabowski, który wprowadził na boisko lewego obrońcę Miłosza Kałahura (zmienił Neugebauera). Na niewiele pomogło, bo trochę przysnęli jego koledzy ze środka defensywy tuż przed przerwą. 

Ajdin Hasić w 44. minucie kapitalnie zgrał do przodu do Källmana, który wbiegał między Andreiem Chindrisem a Eliasem Olssonem. Fin już z piłką przy nodze zbliżał się do bramki, wyszedł do niego Sarnawski, który przy prawym słupku padł na kolana, próbując zatrzymać napastnika Cracovii, ale Källman strzelił lekko i precyzyjnie między tułowiem a lewą ręką ukraińskiego bramkarza Lechii. 0:2

Dobre obrony Sarnawskiego

Statystycznie Lechia wyglądała nieźle w pierwszej połowie: 7-6 w strzałach na bramkę (w celnych już gorzej 1-3), ponad 50 procent posiadania piłki. Ale statystyka, to tylko statystyka. 

W 57. minucie próbował lewą stroną Bohdan Wjunnyk. Obok bramki.

Kilka chwil wcześniej Sarnawski zatrzymał strzelającego z bliska Källmana a potem bronił dobrze uderzenie Janiego Atanasova. Jeszcze później zablokował dwukrotnie z ostrego konta Otara Kakabadze.

Czerwona kartka anulowana

W 59. minucie Iwan Żelizko podał znakomicie do przodu do Wjunnyka, który miał szansę wyjść na sam na sam z bramkarzem gości. Został jednak zatrzymany przez Patryka Sokołowskiego. 

Arbiter pokazał zawodnikowi Cracovii czerwoną kartkę. Dość długo trwała jednak analiza VAR, sędzia Gryckiewicz został w końcu poproszony do monitora. Anulował czerwoną kartkę, bo okazało się, że wcześniej w starciu obu zawodników faulował Wjunnyk. 

Próby Lechii, jest nadzieja

Lechia przegrywała 0:2, ale trener Grabowski nie rzucił ręcznika na znak poddania a jego podopieczni nie stanęli z bezradności. Próbowali zmienić wynik spotkania. W końcu się udało. Zaangażowanie i charakter zostały nagrodzone. 

Rifet Kapić w 77. minucie wykonywał rzut rożny. Zagrał na siódmy metr, tam w środku pola karnego wbiegł Bujar Pllana. Strzelił celnie. 1:2

Lechia cisnęła, ale jednak przegrała

W 85. minucie uderzenie Kapicia z dystansu obronił Ravas.

Lechia, przedostatni zespół w tabeli, mająca na boisku o jednego piłkarza mniej, przez kilka długich minut nie wypuszczała Cracovii z własnej połowy. Niewiarygodne!

Żelizko z rzutu wolnego, Ravas na rzut rożny. 

W końcu goście wyszli z "zamka". Sarnawski obronił strzał Kakabadze

Sędzia doliczył sześć minut. 

Dobra akcja Lechii, ale źle piłkę przyjął Kacper Sezonienko. Kontrę Cracovii wślizgiem zatrzymał Żelizko. 

Pomeczowe statystyki:

  • Strzały: Lechia 13 - Cracovia 15
  • Strzały celne: Lechia 4 - Cracovia 8
  • Posiadanie piłki: Lechia 56 proc. - Cracovia 44 proc.

Biało-Zieloni z 10 punktami pozostają przedostatni w tabeli. Jeśli w poniedziałek, 4 listopada, Śląsk Wrocław choćby tylko zremisował na wyjeździe z Zagłębiem Lublin, to gdańszczanie spadną na dno tabeli ekstraklasy.


Lechia Gdańsk - Cracovia 1:2 (0:2)

Bramki:

0:1 - Benjamin Kallman 4' (k.)
0:2 - Benjamin Kallman 44'
1:2 - Bujar Pllana 77'

Żółte kartki: Conrado, Żelizko, Chindris, Pllana, Wjunnyk (Lechia), Sokołowski, Ravas (Cracovia)

Czerwone kartki: Conrado (Lechia) za drugą żółtą 

Lechia: Bohdan Sarnawski - Dominik Piła, Andrei Chindris (72' Bujar Pllana), Elias Olsson, Conrado - Iwan Żelizko - Tomasz Wójtowicz (72' Kacper Sezonienko), Tomasz Neugebauer (42' Miłosz Kałahur), Rifet Kapić, Maksym Chłań (88' Anton Carenko) - Bohdan Wjunnyk

Cracovia: Henrich Ravas - Virgil Ghita (9' Jani Atanasov, 81' Amir Al-Ammari), Arttu Hoskonen, Andreas Skovgaard - Otar Kakabadze, Patryk Sokołowski, Mikkel Maigaard, David Kristjan Olafsson - Filip Rózga (72' Mateusz Bochniak), Benjamin Kallman, Ajdin Hasić (81' Bartosz Biedrzycki)

 

TV

W historycznym miejscu byłej Stoczni Gdańskiej nadal buduje się statki