W sobotę, 17 kwietnia, biało-zieloni w Gdańsku w końcówce meczu wyrwali Piastowi Gliwice zwycięstwo, wyszli z 0:2 na 2:2. Trener Piotr Stokowiec mógł być zadowolony z determinacji swoich zawodników i sposobu gry (wysoki pressing był jednym z elementów tamtego spotkania).
We wtorek, 20 kwietnia, w Poznaniu w wyjściowym składzie Lechii zabrakło Jarosława Kubickiego za nadmiar żółtych kartek. Trener Stokowiec wprowadził kilka zmian: na skrzydło przesunął Łukasza Zwolińskiego, od pierwszej minuty wprowadził Rafała Pietrzaka, Josepha Ceesay i Jakuba Kałuzińskiego, który grał odważnie kilka dni wcześniej z Piastem. I to właśnie 19-latek kończył jedyną akcję Lechii z pierwszej połowy, którą można by zapamiętać. W 10. minucie Maciej Gajos oddał do Kałuzińskiego a ten wiele się nie zastanawiając kropnął z półwoleja, piłka przeleciała jednak dość wysoko nad poprzeczką.
Pierwszy celny strzał Lechiści oddali w 47. minucie - Flavio Paixao zza pola karnego, jednak nie zaskoczył Mickey'a van der Harta.
Za to niedługo później piłkarze Lecha zaskoczyli całą gdańską defensywę. I to trzykrotnie w ciągu niespełna kwadransa.
W 52. minucie akcja gospodarzy, z lewej strony Tymoteusz Puchacz wgrał wysoko lobem wzdłuż linii końcowej, Dusan Kuciak wyskoczył do góry, ale nie dosięgnął piłki, ta zleciała za bramkarzem Lechii, a tam za Pietrzakiem czaił się Michał Skóraś, wyskoczył przed obrońcę biało-zielonych i z metra zdobył gola. 0:1.
Niedługo później w polu karnym doszło do starcia między Mario Malocą a Mikaelem Ishakiem. Szwed przewrócił się, ale sędzia Paweł Gil pozwolił grać dalej. Za chwilę jednak podbiegł do stanowiska VAR, przez dłuższą chwilę oglądał całą sytuację i zdecydował o rzucie karnym dla Lecha. Wykonawcą jedenastki był sam poszkodowany: strzelił po ziemi przy lewym słupku Kuciaka, bramkarz Lechii rzucił się w drugą stronę. W 57. minucie było 0:2.
W 65. minucie szybka kontra poznaniaków. Lewą stroną do przodu pognał Jakub Kamiński, wgrał do środka do także biegnącego Dani Ramireza, który podciągnął z piłką jeszcze kilka metrów, mając przed sobą tylko Kuciaka strzelił pewnie do siatki. 0:3.
Poznaniacy przeważali do końca, mieli jeszcze kilka okazji do zdobycia gola. A Lechiści? Oddali drugi celny strzał.
- W pierwszej połowie mecz był dosyć wyrównany. W drugiej połowie to się niestety zmieniło, rywale zbyt łatwo wychodzili na dogodne pozycje. Za mało argumentów stworzyliśmy z przodu - podsumował obrońca Lechii Bartosz Kopacz w rozmowie z reporterem Canal+Sport.
strzały: Lechia 8, Lech 13
strzały celne: Lechia 2, Lech 4
rzuty rożne: Lechia 4, Lech 7
przebiegnięty dystans: Lechia 108 km, Lech 111 km
W niedzielę, 25 kwietnia, do Gdańska przyjeżdża mistrz Polski i aktualny lider ekstraklasy - Legia Warszawa.
Lech Poznań - Lechia Gdańsk 3:0 (0:0)
Bramki:
1:0 - Michał Skóraś 52'
2:0 - Mikael Ishak 57'
3:0 - Dani Ramirez 65'
Żółte kartki: Puchacz, Skóraś (Lech), Ceesay, Paixao, Conrado (Lechia)
Lech: Mickey van der Hart - Lubomir Satka, Bartosz Salamon, Thomas Rogne - Jakub Kamiński, Pedro Tiba (85' Jesper Karlstrom), Nika Kwekweskiri, Tymoteusz Puchacz (82' Wasyl Kraweć) - Michał Skóraś, Mikael Ishak (72' Filip Szymczak), Dani Ramirez (72' Filip Marchwiński)
Lechia: Dusan Kuciak - Karol Fila, Mario Maloca, Bartosz Kopacz, Rafał Pietrzak (62' Żarko Udovicić) - Jan Biegański (75' Filip Koperski) - Łukasz Zwoliński, Jakub Kałuziński (62' Mateusz Żukowski), Maciej Gajos, Joseph Ceesay (46' Conrado) - Flavio Paixao (80' Egy Maulana Vikri)