Dotąd pod apelem, w ciągu 24 godzin, podpisało się około 10 tysięcy osób.
W środę wieczorem uroczystość, upamiętniająca tragedią z 13 stycznia 2019 roku, rozpoczęła się przy Złotej Bramie, gdzie znajduje się tablica pamiątkowa. W pobliżu tego miejsca prezydent Paweł Adamowicz został śmiertelnie ugodzony nożem przez zamachowca podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Uroczystość - ze względu na obostrzenia epidemiczne ograniczono do minimum. Uczestnicy złożyli na płycie kwiaty i zapalili znicze. Przemawiali: żona zamordowanego prezydenta Magdalena Adamowicz, brat Piotr Adamowicz i prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Wśród gości byli m.in. przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka i prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Następnie uczestnicy uroczystości przeszli do Bazyliki Mariackiej, by złożyć kwiaty przy urnie z prochami prezydenta. Ulica Długa było oświetlona specjalną dodatkową iluminacją (będzie także w czwartkowy wieczór - przyp. red.). Carillon Ratusza Głównego Miasta grał melodię “Sound of Silence”, która dwa lata temu towarzyszyła Gdańskowi w pierwszych dniach żałoby.
W Bazylice Mariackiej również składane były kwiaty i zapalane świeczki - w milczeniu. W tym czasie Cappella Gedanensis grała w kościele na żywo m.in. pieśń “Lacrimosa” z “Requiem” Mozarta - z wykonaniem partii wokalnych.
Poniżej - cytaty z przemówień przy Złotej Bramie.
-
Magdalena Adamowicz: - Gdańsk dwa lata temu stracił prezydenta. Wielu z was straciło przyjaciela, sąsiada, szefa. Nasze córki straciły najwspanialszego na świecie ojca. Ja straciłam towarzysza życia i najwspanialszego przyjaciela. Ale jestem też kobietą, której ta strata dodała siły, aby wyciągnąć z tego zła i z tej tragedii lekcję. Lekcję, którą powinniśmy odrobić. Lekcję, którą znamy z historii. Lekcję, która powtarza się przez dziesiątki lat, a której nie odrobiliśmy - dlatego giną ludzie. Nadal są ludzie, którzy nie potrafią zrozumieć, że słowo może zabić. Dwa lata temu słowo zabiło tu w Gdańsku. Zabiło mojego męża, zabiło prezydenta, zabiło waszego przyjaciela i bardzo dobrego człowieka. Niedawno, kilka dni temu, słowo zabiło też na Kapitolu. Ale tam bardzo szybko oprzytomniano, bardzo szybko zaczęto działać i walczyć z nienawiścią. A u nas? A u nas wciąż nie. Dlatego musimy zrobić wszystko, dlatego stąd - z Gdańska - musi pójść silny sygnał, że nienawiść nie może być orężem walki politycznej.
- Piotr Adamowicz: Nadzieja zwycięży. Nadzieja na dobro, na solidarność, na ciepło w naszym kraju, w naszych rodzinach - zwycięży. Mam wielką prośbę do was wszystkich, którzy nie podpisali apelu. Do tej chwili, w ciągu 24 godzin udało się zebrać około 10 tysięcy podpisów. To jest naprawdę ważny, bardzo ważny apel, zainicjowany przez grupę ludzi dobrej woli, wśród których jest i noblistka, i profesorowie prawa, artyści - ale są też zwykli ludzie, zwykli mieszkańcy, tacy jak wy. Dlatego bardzo proszę: petycje.pl, znajdziecie tam apel, bo ta sprawa musi znaleźć swój finał w sądzie. To polski, niezawisły sąd powinien zdecydować, kto był winny, dlaczego był winny, i jaką karę powinien ponieść. Do tego momentu, kiedy niezawisły polski sąd, nie wyda wyroku, to mogę powiedzieć z mojej własnej perspektywy: moja żałoba, mimo że w tradycji polskiej żałoba trwa rok, nie zakończy się.
- Prezydent Aleksandra Dulkiewicz mówiła m.in. do bliskich Pawła Adamowicza: - Kochana rodzino, Magdo, dziewczynki, Piotrze, drodzy rodzice… Nie ma słów, które otarłyby wasze łzy, ale jesteśmy z wami. Jesteśmy i będziemy z wami. Szczególnie mocno łączę się w tych dniach z wami, gdańszczanki i gdańszczanie, i wszyscy ci, którzy wtedy i dzisiaj czujecie wspólnotę z naszym miastem, z naszym Gdańskiem. Dziękuję wam za wspólną drogę, którą przeszliśmy razem przez te dwa lata. To poczucie wspólnoty dodaje mi otuchy. Prezydent Paweł Adamowicz marzył o Gdańsku, który jest otwarty i szczodry. W którym jest miejsce dla każdego, i każdy ma swoje miejsce. Dziś, stojąc tu, w miejscu, gdzie dwa lata temu wypowiedział swoje ostatnie słowa, brzmią one szczególnie mocno na nowo. Solidarność, wolność, praworządność, demokracja, prawa człowieka, tolerancja, uśmiech i życzliwość. Miłość do Polski i miłość do Gdańska. To były Twoje dewizy, Prezydencie, to były Twoje dewizy, Pawle. Drogi panie Prezydencie, Pawle, na pewno ucieszyłbyś się, widząc, jak rozwija się nasze miasto. Jak przybywają do Gdańska ludzie z pełną świadomością chcąc założyć tu swój nowy dom, pracować, uczyć się. Rozwijamy się gospodarczo, zdobywamy nagrody i kolejne punkty w rankingach, budujemy… Ale niech nasza wspólnota, nasza gdańska wspólnota, świadomie dzieli się dobrem i będzie szczodra. I na koniec kilka słów o naszej ojczyźnie: nie ma praworządności i demokracji bez prawdy i odpowiedzialności. Czekamy na fakty, czekamy na proces, czekamy na ukaranie winnych. To jest interes państwa polskiego. Tak powinno postąpić każde szanujące się państwo. Nie ma demokracji i praworządności bez pamięci, bez solidarności i kontynuacji dobrego dzieła. Niech życie i śmierć prezydenta Pawła Adamowicza będą dla nas zobowiązaniem. Dla nas wszystkich, i każdego z osobna”.
RELACJA WIDEO:
ZOBACZ FOTORELACJĘ: