VI w tej kadencji sesję Rady Miasta Gdańska zdominowała postać ks. prał. Henryka Jankowskiego. O sprawie prałata oskarżanego o pedofilię zrobiło się głośno po artykule z początku grudnia 2018 r., autorstwa zmarłej kilka tygodni temu dziennikarki Gazety Wyborczej Bożeny Aksamit. Atmosfera wokół postaci ks. Jankowskiego narosła do tego stopnia, że w nocy z 20 na 21 lutego doszło do obalenia pomnika duchownego, który od sierpnia 2012 roku znajdował się na skwerze przy Bazylice św. Brygidy w Gdańsku (w kwartale ulic Katarzynki, Stolarskiej, Brygidki i Mniszki). Wcześniej m.in. oblano go czerwoną farbą, na miejscu odbywały się także pokojowe manifestacje.
Protest pod pomnikiem ks. Henryka Jankowskiego i zapowiedź "gdańskich miesięcznic"
Kilka miesięcy po publikacji reportażu nazwisko wieloletniego proboszcza kościoła św. Brygidy w Gdańsku nadal budzi ogromne emocje wśród części mieszkańców, nie pozostaje również obojętne gdańskim radnym. Podczas marcowej sesji Rady Miasta Gdańska, radni zajęli się trzema projektami uchwał dotyczącymi ks. Henryka Jankowskiego: głosowano w sprawie odebrania duchownemu tytułu Honorowego Obywatela Gdańska, cofnięcia nazwy skweru, który nosi jego imię, oraz likwidacji pomnika.
- Sytuacja, przed którą jako gdańszczanie stanęliśmy, wymaga zdecydowanej reakcji. Prokuratura nie ma prawnych możliwości prowadzenia śledztwa przeciwko ks. Jankowskiemu, nie ma też możliwości, aby sąd w postępowaniu karnym rozstrzygnął o winie lub niewinności w rozumieniu prawno-karnym - skomentował w oświadczeniu przed głosowaniem przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Śpiewak-Dowbór. - Dziś każdy z radnych będzie musiał we własnym sumieniu rozstrzygnąć, czy uważa, że ksiądz Henryk Jankowski powinien dalej dostępować tych szczególnych, ponadprzeciętnych honorów. Każdy z nas będzie musiał zadecydować, po której stronie stanie. Apeluję o powściągliwość emocji i merytoryczny przebieg dyskusji.
Do słów radnego odniósł się przewodniczący klubu PiS w RM Kacper Płażyński. - Sprawca każdego przestępstwa seksualnego powinien zostać potępiony, zwłaszcza jeśli chodzi o dziecko. Po drugie - współpraca ze Służbą Bezpieczeństwa jest moralnie naganna, niezależnie od tego, czy współpracować miał ksiądz, elektryk czy ktokolwiek - nawiązał do innej głośnej sprawy związanej z ks. Jankowskim, który miał był agentem SB.
Jednocześnie podkreślił, że zniszczenie pomnika to „zdziczenie” i oskarżył władze miasta Gdańska o niedostateczną reakcję w tej sprawie. - Władze miasta nie mogą publicznie uznawać wandalizmu za coś normalnego. Obowiązkiem władz miasta jest działanie na rzecz zapewnienia spokoju społecznego. Naszym zdaniem władze Gdańska nie poradziły sobie ze sprawą ks. Jankowskiego. Nie zapewniliście spokojnej debaty w tej sprawie. Myślę, że wam chodzi tylko o interes polityczny.
Dalej Płażyński nawoływał do „dogłębnego” wyjaśnienia sprawy prałata oskarżanego o pedofilię. - Każdą sprawę dotyczącą przestępstwa seksualnego trzeba dokładnie zbadać. Na dochodzeniu do prawdy najbardziej powinno zależeć przede wszystkim wam. To wasi mentorzy, śp. Paweł Adamowicz i Lech Wałęsa, nazywali się przyjaciółmi ks. prałata Henryka Jankowskiego. To prezydent Adamowicz jako jeden z pierwszych wpłacił pieniądze na budowę jego pomnika. Zgódźcie się najpierw na powołanie Komisji, która wyjaśni tę sprawę. My chcemy prawdy, dlatego w dzisiejszym głosowaniu, w tej zadymie, brać udziału nie będziemy.
Głos w burzliwej dyskusji zabrała także przewodnicząca klubu Wszystko dla Gdańska, Beata Dunajewska, która podkreślała, że wystąpienie Kacpra Płażyńskiego jest „najlepszym dowodem na to, że tę sprawę trzeba już zakończyć”.
- Komitet społeczny budowy pomnika ks. Jankowskiego nie chciał rozmawiać z prezydentem Adamowiczem, nie chce rozmawiać z prezydent Aleksandrą Dulkiewicz - przypomniała radna. - Jesteśmy społeczeństwem, które potrafi zjednoczyć się w chwilach próby - udowodniliście to wy, gdańszczanie, w ostatnim trudnym czasie. Dziś, jako Rada Miasta, musimy zamknąć trudną dla nas sprawę ks. Henryka Jankowskiego, właśnie dlatego, żeby nie dzielić ponownie społeczeństwa. Dziś będziemy podejmować jedną z ważniejszych decyzji. Zwlekając - zrobimy źle.
Dunajewska odniosła się także do zarzutów przewodniczącego PiS: - Władze Gdańska wyraźnie potępiły akt przewrócenia pomnika. Nikt nigdy w Gdańsku nie będzie się cieszył, że przyjeżdża ktoś z Warszawy czy Torunia i niszczy pomnik. Ten akt został potępiony. Wydano oświadczenie w tej sprawie.
Na sesji głos zabrała również prezydent Aleksandra Dulkiewicz, która przed podjęciem uchwały w sprawie pozbawienia tytułu Honorowego Obywatela miasta Gdańska, powiedziała: - Stoimy w bardzo trudnym momencie. To sprawa niełatwa. Bolesna. Nie mamy w tej sprawie jednoznaczności. Mimo apeli prezydenta Adamowicza, wielu środowisk, prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się prawdy, bo główny zainteresowany nie żyje. Ja nie mam żadnych narzędzi, by tę sprawę wyjaśnić. Po czym dodała: - Nikt nie może łamać prawa. Obiecuję, że poddam się każdej decyzji, jaką Rada Miasta podejmie, bo prezydent miasta musi stać na straży prawa.