Kościół Św. Mikołaja w Gdańsku został zamknięty 31 października 2018 r. w obawie przed grożącą mu katastrofą budowlaną. Na sklepieniu w nawie południowej, a także na filarach pojawiły się pęknięcia, które powiększały się. Eksperci już wówczas wskazywali, że przyczyna może wynikać z niestabilności gruntu.
Podczas spotkania podsumowującego pierwszy etap ekspertyz, które odbyło się 31 października na Politechnice Gdańskiej, od ekspertów można było usłyszeć, że tak właśnie jest, choć przyczyny niestabilności Bazyliki są złożone. Wszyscy byli zgodni, że najpilniejszą sprawą jest zbudowanie wsporczego rusztowania, które zabezpieczy sklepienie przed zawaleniem. Dopiero potem można kontynuować kolejne badania.
Święty Mikołaj dostał w tym roku najlepszy z możliwych prezentów. Uszkodzone sklepienia nawy południowej zostały podparte specjalnie dopasowanymi krążynami i rusztowaniem wsporczym.
Dzięki Państwa wsparciu i dotacjom Samorząd Województwa Pomorskiego oraz Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków rozpoczniemy kolejny etap prac w kościele, a sklepienia i pęknięte łuki gotyckiej konstrukcji kościoła zostały zabezpieczone
- podali gdańscy dominikanie na swoim profilu facebookowym.
Jak podkreślał przeor gdańskiego klasztoru o. Michał Osek jeśli nie wystąpią żadne nieprzewidziane okoliczności, częściowe otwarcie (tylko nawa północna, ew. główna i tylko w niedzielę) może nastąpić wiosną przyszłego roku.
- Nastąpi to jednak na pewno nie wcześniej niż w marcu 2020 roku - zaznaczył przeor.
Kalendarz dalszych badań eksperckich rozpisany jest na kilka lat. Najpierw nastąpi badanie materiałowe i geometryczne sklepień. Wśród zaplanowanych przez naukowców działań jest też m.in. monitoring laserowy.
Czytaj też: Bazylika Św. Mikołaja. Częściowe otwarcie świątyni możliwe już na Wielkanoc