- Prowadzimy sprawę szkoły w Kokoszkach od 2013 roku, kiedy pan prezydent wydał zarządzenie, w którym ogłosił konkurs na najem lokalu, gdzie ma być prowadzona szkoła. Uznaliśmy, że to naruszenie prawa i złożyliśmy wniosek do pana prezydenta o wycofanie się i naprawę swojego błędu. Pan prezydent nie uczynił tego, został przeprowadzony konkurs, w wyniku którego wyłoniono podmiot prowadzący - niepubliczny - podkreślała Bożena Brauer z NSZZ Solidarność, na wniosek którego kurator wszczęła postępowanie.
To, co przede wszystkim Brauer zarzuca inicjatywie, to fakt, że jej zdaniem wspomniany podmiot - czyli powstała w 2007 roku w Pucku Fundacja Pozytywne Inicjatywy, nie jest fundacją a spółką. - To spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, która wcześniej nazywała się Zespół Szkół im. Macieja Płażyńskiego, teraz spółka „Pozytywne Inicjatywy” - podkreślała.
- Pan prezydent szukał rozwiązania dotyczącego tego, w jaki sposób podnieść poziom edukacji w Gdańsku - odpowiedział na zarzut zastępca prezydenta Gdańska Piotr Kowalczuk. - Szukał sposobu, jak sprawić, by szkoła była otwarta, bezpłatna dla uczniów, od samego początku publiczna, ale zarządzana w inny sposób niż tradycyjne placówki oświatowe, i z szerszym programem - czyli z możliwością innego rozwoju dla uczniów. Po to, żeby zweryfikować, czy taki model placówki służy lepiej dzieciom z Kokoszek i okolicznych dzielnic - kontynuował.
Tłumaczył, że projekt został zaplanowany na 6 lat i realizowany jest konsekwentnie od 2014 roku, mimo tego, że od samego początku spotkał się z walką związków zawodowych, negatywnymi opiniami i przekłamaniami, które pojawiały się w mediach.
- Mówiono o przekazywaniu szkoły, o przekazywaniu budynku, o złym zarządzaniu majątkiem przez prezydenta i wiele innych rzeczy, które nie potwierdziły się w żadnym z badanych przez prawo dokumentach - przypomniał Kowalczuk.
- Ten projekt jest innowacyjny. Od początku był torpedowany przez związki zawodowe z dwóch powodów: nie ma tam komisji związkowej i nie ma tam Karty Nauczyciela - dodał.
W dalszej części programu goście burzliwie rozmawiali także m.in. o decyzji kuratora, wyroku sądu dotyczącego najmu lokalu, obawach rodziców w związku z dalszym funkcjonowaniem szkoły i losach nauczycieli. - Pani kurator zapewnia, że szkoła będzie dalej istniała - uspokajała Brauer, zaznaczając, że chodzi jednie o zmianę organu prowadzącego - na miasto Gdańsk.
- Od samego początku dążyła pani do tego, żeby zlikwidować szkołę w takim kształcie, w jakim jest obecnie. Wprowadza pani gdańszczan w błąd i likwiduje pani szkołę i miejsca pracy dla ponad stu osób - skomentował prezydent Kowalczuk.
Czytaj więcej:
Pozytywna Szkoła Podstawowa nie zgadza się z kurator oświaty
Innowacyjnie zarządzana szkoła. Związkowcy mówią STOP