Dzisiaj w południe (6 listopada) spółka Energa poinformowała o zakończeniu negocjacji dotyczących prawa do nazwy gdańskiego stadionu. Decyzja zapadła pomimo wcześniejszych, trwających od marca tego roku rozmów i padających podczas nich deklaracji o woli kontynuowania współpracy, także z udziałem prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz oraz Daniela Obajtka, prezesa Grupy Orlen, obecnego większościowego właściciela Energi.
- To duże zaskoczenie i rozczarowanie, zarówno sama decyzja, jak i sposób jej zakomunikowania za pośrednictwem mediów. Trudno oprzeć się wrażeniu, że u jej podstaw leżą inne względy niż merytoryczne. Prezes Daniel Obajtek wielokrotnie zapewniał gdańszczan i mnie osobiście o wzroście zaangażowania spółki w sprawy lokalne i wsparciu sponsoringowym ważnych dla mieszkanek i mieszkańców naszego miasta i regionu wydarzeń kulturalnych i sportowych. Prawo do nazwy najładniejszego stadionu w Europie było tylko jednym z elementów dobrej współpracy Gdańska i grupy Energa. W tej sytuacji musimy przemyśleć sens dalszych rozmów z Energą obejmujący przecież zakupy energii wraz z przesyłem przez naszą samorządową grupę zakupową na kwotę blisko 100 mln zł rocznie, a także współpracę choćby przy rozwoju infrastruktury przesyłowej, elektromobilności czy wreszcie zapowiedzianej trzy dni temu realizacji elektrowni gazowej w Gdańsku. I kolejna sprzeczność: z jednej strony premier Mateusz Morawiecki obiecuje wsparcie dla branży eventowej w ramach kolejnej tarczy, a jego rządowa spółka tę branżę dobija - mówi Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
Jednym z podanych w komunikacie spółki powodów jest niepewność dotycząca rynku rozrywki w kolejnych latach po kryzysie wywołanym pandemią. Ekwiwalent reklamowy uzyskany przez spółkę Energa związany z nazwą stadionu to 42 mln zł. Wynika to także z zaakceptowanych bez uwag sprawozdań przez spółkę, składanych każdego roku przez operatora stadionu. Do tego rachunki za prąd na stadionie to rocznie ponad 2 mln zł, które wpływają na konto Energi.
- Faktycznie, branża czasu wolnego w ostatnim miesiącach otrzymała gigantyczny cios, firmy eventowe, koncertowe informują o ciężkiej sytuacji finansowej, niektórzy producenci stoją na skraju bankructwa. Pamiętajmy, że bursztynowy stadion w Letnicy jest magnesem przyciągającym turystów do naszego miasta, a tylko w ubiegłym roku stadion odwiedziło blisko 700 tysięcy osób. Konsekwencje tej decyzji poniosą pomorscy hotelarze, gastronomia, cała branża turystyczna. Jako właściciele stadionu zrobiliśmy wszystko, żeby w profesjonalny i atrakcyjny sposób zachęcić tę wielką firmę do takiej wizerunkowej inwestycji, jako część dużo szerszej współpracy - dodaje Alan Aleksandrowicz, zastępca prezydenta Gdańska ds. inwestycji.
ATRAKCYJNY STADION I TRUDNY RYNEK SPONSORÓW TYTULARNYCH
Poprzednia umowa na nazwę stadionu zakończyła się 31 października. Rozmowy dotyczące przedłużenia kontraktu rozpoczęły się jeszcze w styczniu 2020 roku. O prawie do nazwy stadionu władze miasta rozmawiały podczas rozmów zarówno z zarządem Grupy Energa, ale także nowym właścicielem gdańskiej firmy, czyli Grupą Orlen.
Obecnie w Polsce tylko stadion narodowy ma sponsora tytularnego, którym jest państwowy gigant energetyczny PGE, zresztą to wcześniejszy partner tytularny gdańskiego stadionu. Atuty rynkowe stojące za gdańskim stadionem to m.in. odbywające się co roku mecze reprezentacji Polski w piłce nożnej, choćby w ubiegłym miesiącu z Finlandią i Włochami, w maju 2021 odbędzie się Finał Ligi Europy. Na stadionie grupa Energa mogła uzyskać efekt synergii z komponentem reklamowym świadczonym przez ten podmiot na koszulkach piłkarzy Lechii Gdańsk. Na pewno innymi ważnymi zaletami przemawiającymi za tym obiektem jako nośniku reklamowym jest tytuł najbardziej atrakcyjnego obiektu Euro 2012, profesjonalne przygotowanie infrastruktury, atrakcyjna lokalizacja i duże zainteresowanie naszym obiektem, który stał się sportową wizytówką Gdańska.
- Po zakończeniu rozmów przez Energę, co również braliśmy pod uwagę, pracujemy nad innymi rozwiązaniami dla naszego bursztynowego stadionu, o których poinformujemy w najbliższym czasie - podsumowuje prezydent Alan Aleksandrowicz.