Joanna Kufel-Grabowska, onkolog z pozytywną misją

Joanna Kufel-Grabowska z Katedry i Kliniki Onkologii i Radioterapii UCK jest laureatką tegorocznej Gdańskiej Nagrody Społecznej im. Aliny Pienkowskiej w dziedzinie zdrowia. Działa na rzecz profilaktyki i wczesnego wykrywania nowotworów. Pomaga też kobietom po chemioterapii zajść w ciążę. - Jeśli kobieta ma diagnozę raka i wie, że będzie miała leczenie uszkadzające płodność, to możemy zabezpieczyć jej macierzyństwo - wyjaśnia pani doktor.
17.03.2025
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
lekarka w kitlu
Dr Joanna Kufel-Grabowska jest laureatką Gdańskiej Nagrody Społecznej w dziedzinie ochrony zdrowia
fot. Grzegorz Mehring/gdansk.pl

Sebastian Łupak: Próbuje Pani zmienić nasze podejście do chorób nowotworowych. To chyba ciężkie zadanie? 

Dr Joanna Kufel-Grabowska, Katedra i Klinika Onkologii i Radioterapii UCK: Staram się przełamywać ludzki strach. Musimy mówić o chorobie nowotworowej jako nie tylko o chorobie śmiertelnej, lecz często jako o chorobie przewlekłej. Saldo mamy zdecydowanie dodatnie. Samo leczenie nie jest oczywiście łatwe, ale widzimy więcej sukcesów niż porażek, a każdy sukces nas napędza. 

Nie mówię, że zawsze jest dobrze, bo tak nie jest. Ale w bardzo wielu sytuacjach udaje się wyleczyć pacjentki. A nawet jeżeli choroba jest zaawansowana, to dzięki nowoczesnym terapiom w wielu sytuacjach chore żyją długimi latami, co jeszcze kilka lat temu byłoby niemożliwe.

Pamiętajmy więc, że rak to jeszcze nie wyrok, tylko kolejny etap w życiu i że po wyleczeniu trzeba wracać do normalnego funkcjonowania. 

Stawia Pani na profilaktykę…

Wszędzie gdzie jestem, mówię o tym, żeby po pierwsze się badać, a po drugie, żeby dbać o siebie. Jako onkolog uważam bowiem za istotne, żeby nie tylko zajmować się leczeniem chorób, ale też promować zdrowy styl życia i badania profilaktyczne.

Ale kobiety boją się badań…

Sądzą, że usłyszą złą diagnozę. A przecież badania profilaktyczne mogą przeciwdziałać zachorowaniom. Tak jest w przypadku raka szyjki macicy czy raka jelita grubego - tu badania wykrywają zmiany przedrakowe. 

Z kolei w przypadku raka piersi samobadanie piersi pozwala nam wykryć bardzo małe nowotwory. A przecież nikt tak jak kobieta nie zna swoich piersi. 

Podobnie mammografia dla kobiet starszych: pacjentka idzie na badanie profilaktyczne, czyli przesiewowe, wykonuje tam mammografię, dostaje wezwanie, zmiana jest malutka i wciąż możemy ją wyleczyć. A przecież im mniej nowotworu, tym większa szansa na wyjście z choroby. Mammografia zmniejsza ryzyko zgonu. 

Jakie znaczenie ma tu styl życia?

Regularna aktywność fizyczna zmniejsza ryzyko zachorowania, a w przypadku choroby zmniejsza ryzyko nawrotu i zdecydowanie poprawia jakość życia.

Robiłam badania naukowe nad pacjentkami w trakcie chemioterapii. Pacjentki miały treningi zorganizowane dwa razy w tygodniu, co było dla nich dużym wyzwaniem. A jednak, mimo chemioterapii, regularnie ćwiczyły i absolutnie poprawiało to ich jakość życia. Dlatego zachęcam pacjentki do aktywności fizycznej. 

Jakiej?

Organizujemy wspólną aktywność fizyczną z OmeaLife, marsze, nordic walking czy pilates. Akurat pilates jest świetną metodą, ponieważ przez rozciąganie poprawia się ruchomość i otwarcie klatki piersiowej, co jest szczególnie ważne dla chorych na raka piersi po operacjach w tym obrębie. 

lekarka w gabinecie
Kufel-Grabowska w swoim gabinecie w UCK
fot. Grzegorz Mehring/gdansk.pl

Jest Pani także konsultantką ministra zdrowia ds. in vitro. Na czym polega Pani zadanie?

Brałam udział w tej części programu in vitro, która dotyczy zabezpieczenia płodności u chorych onkologicznych. Od czerwca zeszłego roku refundowane jest mrożenie komórek jajowych dla kobiet i nasienia dla mężczyzn. Już ponad 500 pacjentów onkologicznych w Polsce, w tym w Gdańsku, skorzystało z tego zabezpieczenia płodności.

Jak to działa?

Jeśli ktoś ma diagnozę raka i wie, że będzie miał leczenie uszkadzające płodność - chemioterapia, leczenie celowane czy immunoterapia - to zabezpieczamy płodność. U mężczyzn to zabezpieczenie nasienia, natomiast u kobiet jest to mrożenie komórek jajowych po wcześniejszej stymulacji hormonalnej, co zwykle zabiera około dwóch tygodni. 

W większości nowotworów te dwa tygodnie możemy poświęcić, żeby kobieta zabezpieczyła swoją płodność i dopiero wtedy zaczęła chemioterapię. 

Gdy kobieta kończy leczenie onkologiczne i chce zostać mamą, a nie udaje się tego osiągnąć w sposób naturalny, bo chemia mogła uszkodzić jej zdolności rozrodcze, to może skorzystać z tych zamrożonych komórek jajowych. 

To musi przynosić kobietom nadzieję, że wszystko się dobrze skończy? 

Pacjentki mówią mi w czasie konsultacji: "Skoro mnie pani pyta o zabezpieczenie płodności i ciąży w przyszłości, to znaczy, że pani wierzy, że będę wyleczona”. Takie spojrzenie w przyszłość daje chorym ogromny napęd do działania. 

Wielu pacjentkom udaje się zostać mamami po leczeniu. Nie ma żadnych danych wskazujących, żeby ciąża była dla nich niebezpieczna. Odwrotnie: te kobiety, które zachodzą w ciążę po raku, mają mniej wznów.

Jak wygląda sytuacja kobiet, które dowiedzą się o raku piersi w czasie ciąży? 

Przyjmowanie chemii w drugim i trzecim trymestrze ciąży jest zupełnie bezpieczne. Możemy tak dostosować leczenie, żeby kobietę wyleczyć, a dziecko rodzi się zupełnie zdrowe - bez żadnych wad. Rokowanie kobiet z rakiem piersi - czy są w ciąży czy nie - jest praktycznie takie samo. 

Czytaj także: Ginekolog Maciej Socha: zmieniliśmy gdańskie położnictwo

Jak się Pani odnosi do oszustów, którzy zamiast chemioterapii obiecują ludziom wyleczenie za pomocą niepotwierdzonych, alternatywnych środków i “terapii”? 

Powiem krótko: to jest kryminał! Te osoby nie mają wykształcenia medycznego, a starają się “wspierać” chorych onkologicznych jakimiś drogimi “suplementami”, na których bardzo dobrze zarabiają.    

Polskie Towarzystwo Onkologiczne ma jasne stanowisko: absolutnie stajemy przeciwko takim działaniom niemedycznym, bo wiemy, że tylko medycyna oparta o fakty ratuje życie.  

Dlatego tak ważna jest edukacja społeczna na temat nowotworów, tego czym są i jak je leczyć. 

Powinniśmy śmielej i więcej mówić o nowotworach? 

Nowotwory powinny przestać być tematem tabu. Edukować trzeba właściwie od najmłodszych lat. Młodzi ludzie są bardziej otwarci, mniej się boją, chcą się badać i myślę, że musimy z tego korzystać. Bo to oni później namówią swoich rodziców i dziadków do badań profilaktycznych. 

Współczesny styl życia, śmieciowe jedzenie, stres, zanieczyszczone powietrze sprawiają, że diagnoz nowotworowych jest coraz więcej. Czy współczesna medycyna rozwija się na tyle szybko, żeby sobie z tym przyrostem chorych poradzić? 

Dodałabym do tego starzejące się społeczeństwo, bo demograficznie jesteśmy w coraz bardziej podeszłym wieku. Ale mimo tego w wielu nowotworach radzimy sobie coraz lepiej - mamy nowoczesne metody leczenia i ludzie żyją coraz dłużej. Stąd mój optymizm.  

TV

Video Player is loading.
Reklama
Aktualny czas 0:00
Czas trwania -:-
Załadowany: 0%
Typ strumienia NA ŻYWO
Pozostały czas -:-
1x
    Zamiatarki ruszyły w miasto