W przepięknym mieszkaniu na Dolnym Mieście przy ul. Łąkowej 34/4 w poniedziałkowe popołudnie (11 września) działalność oficjalnie rozpoczęło Centrum Aktywności Społecznej.
- Warto zapamiętać nowy adres na Dolnym Mieście, pod którym można uzyskać profesjonalną pomoc i wsparcie. Nie bójmy się prosić o nią na życiowych zakrętach. Fenomen tego miejsca to niezwykła przestrzeń podnosząca jakość wsparcia oraz współpraca wielu podmiotów, by uzyskać najlepszy efekt dla gdańszczanek i gdańszczan – mówił podczas otwarcia CAS Piotr Kowalczuk zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki społecznej.
W czerwcu 2017 r. Miasto Gdańsk przekazało zabytkowy lokal Fundacji Oparcia Społecznego Aleksandry FOSA na rzecz działań społecznych służących mieszkańcom rewitalizowanej dzielnicy Dolne Miasto. W CAS realizowany jest między innymi projekt „System Aktywizacji Społeczno-Zawodowej w Gdańsku- komponent aktywnej integracji i komponent usług społecznych” współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego.
W ramach projektu mieszkańcy Gdańska, a w szczególności Dolnego Miasta, mogą skorzystać ze wsparcia psychologicznego i środowiskowego. Swoje dyżury odbywa tu prawnik, psychoterapeuta, psychiatra. Doradca zawodowy wraz z trenerem pracy wspiera i pomaga w zdobyciu i utrzymaniu zatrudnienia. Wsparciem Fundacji FOSA objęte są całe rodziny dlatego organizowane są tu również terapeutyczne zajęcia dla dzieci.
Na temat projektu realizowanego przez Fundację FOSA w ramach Centrum Aktywności Społecznej opowiedziała nam Alina Kaszkiel-Suska, kierownik Fundacji.
Gdansk.pl: Gdyby miała Pani możliwie krótko scharakteryzować cele projektu “System Aktywizacji Społeczno - Zawodowej w Gdańsku….” to jak brzmiałaby odpowiedź?
Alina Kaszkiel-Suska: - Naszym zadaniem jest pomoc mieszkańcom Gdańska w dźwignięciu się “na nogi” lub rozwiązaniu jakiejkolwiek problemowej sytuacji jaką mają w domu.
Aktywizacja zawodowa, czyli pomoc w poszukiwaniu pracy to element końcowy naszych działań. Zanim znajdzie się zatrudnienie, czasami trzeba sobie zrobić porządek z różnymi problemami w domu: prąd odcięty, nie ma pieniędzy na rachunki, mąż nadużywa alkoholu i bije, dziecko ucieka ze szkoły - całe spektrum różnych życiowych “zakrętów” mieści się w naszych kompetencjach.
Gdy wchodzimy w sytuację konkretnej rodziny, rozpoznajemy ją i wiemy, czy ta praca jest tylko kropką nad “i”, wystarczającą by rodzina się dźwignęłą, czy tam jest dużo więcej do zrobienia, bo na przykład najpierw trzeba pomóc matce, żeby wyszła z depresji, inaczej spojrzała na świat, miała czas i serce dla dzieci. Że może dzieciom potrzebne są zajęcia terapeutyczne, ale serwowane w formie zabawy z psychologiem.
Jak wyglądać będzie więc taka praca - zabawa z dzieckiem?
- Efekty osiąga się z dzieckiem właśnie w takich formach zajęć socjoterepeutycznych. Podczas gier grupowych czy indywidualnych zabaw psycholog potrafi naprawdę bardzo dużo usłyszeć od dziecka i bardzo dużo mu przekazać. Uczy je relacji rówieśniczych, relacji między członkami rodziny, komunikacji z otoczeniem. Potrafi zaobserwować wycofanie czy demoralizację. Dzieci, które doświadczyły przemocy psychicznej lub fizycznej także przejawiają pewne zachowania, nieświadomie, mimo woli. Psycholog jest w stanie to dostrzeć i tak pokierować działaniem wobec dziecka i rodziny, żeby dotrzeć do problemu, nazwać go i próbować rozwiązywać razem. Nic na siłę, nie uzdrawiamy, ale otwieramy się i szukamy wspólnie rozwiązania.
Wiem, że potrzeby czy rozwiązania będą dla każdej rodziny ustalane indywidualnie, ale pewne zasady w projekcie są ściśle określone: jego ramy czasowe, czy też liczba rodzin, którą możecie w ramach projektu objąć pomocą...
- Projekt potrwa do 2022 roku i w tym czasie obejmiemy pomocą 45 rodzin. Pozornie wydaje się, że to niedużo, ale trzeba wziąć pod uwagę, że w większości są to rodziny wielodzietne, w których jednocześnie obejmujemy opieką pięć czy sześć osób. Z każdym dzieckiem pracujemy osobno, z matką i ojcem tak samo. Oferujemy im i wspólne i indywidualne zajęcia. Choć wsparcia udzielamy oczywiście także i niepełnym rodzinom, bo matka z dzieckiem to też jest oczywiście rodzina.
Ważny jest również duży zakres wsparcia. Rodzina może skorzystać z pomocy i prawnika, i psychologa, i doradcy zawodowego, i trenera pracy, który towarzyszy klientowi już po podjęciu zatrudnienia. Do tego kursy i szkolenia. Po prostu tak pracujemy z każdą rodziną nie - żeby “rozgrzebać” ich życia i wypuścić, tylko faktycznie załatwić jakieś sprawy.
Cały szkopuł w tym, żeby ludzie chcieli teraz tej pomocy. Jak zamierzacie do nich trafiać?
- Oczywiście, ani temat nie jest chwytliwy, ani sprawy osobiste nie są łatwe do opowiadania, ale proszę mi wierzyć, że nasza praca czasem zaczyna się bardzo niewinnie, od zaproszenia na zajęcia integracyjne całej rodziny. Podczas tych zajęć poznają “tę właśnie” panią psycholog i ona jest już w ten sposób “odczarowana”. Nie będą się bali do niej przyjść, bo skoro jest miła, to dlaczego nie? Czasem zaczynamy też np. od spotkania jednej osoby z rodziny z doradcą zawodowym, który jak już zapozna się z tym specjalistą, ma więcej odwagi i świadomości, czego dotyczy nasza praca.
Jak można się do was zgłosić?
- Rekrutacja trwa ciągle. Mamy już osiem rodzin w projekcie.
Wasza pomoc jest dla osób, które nie są już w stanie sobie poradzić same?
- Generalnie tak, ale są to bardzo różne osoby: niezaradne życiowo, albo po kryzysach, albo takie, którym coś się w życiu zawaliło, przeżyli jakąś tragedię, sięgnęli dołka i szukają pomocy. Albo my ich znajdujemy przez pracowników socjalnych i przez sieć naszych partnerstw, bo my już znamy te środowiska - fundacja działa od 2008 r.
Czy z racji miejsca realizacji projektu ograniczacie się do rodzin z Dolnego Miasta?
- Nie, projekt przeznaczony jest dla mieszkańców Gdańska, choć Dolne Miasto jest rzeczywiście priorytetem. Przede wszystkim - co nie znaczy, że wykluczamy rodziny z innych dzielnic. Nawet jeśli my nie będziemy mogli pomóc, mamy partnerów w innych naszych działaniach i będziemy wiedzieli gdzie skierować danego człowieka.
Kontakt do Fundacji FOSA na stronie internetowej fundacji.