Jestem z Gdańska. Anna Zbierska opowiada o budowaniu marki Gdańska

„Morze możliwości", "Zaczęło się w Gdańsku", "Jestem z Gdańska", "Tu się żyje”- za tymi hasłami promocyjnymi stała Anna Zbierska, odpowiedzialna przez dwie dekady za wizerunek miasta. Jak liczne kampanie promocyjne zmieniły wizerunek Gdańska? - z Agnieszką Michajłow rozmawia Anna Zbierska. 
29.03.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
2023-03-29 (1)
- Podczas kampanii promocyjnych trzeba było pokazać nowe oblicze Gdańska, ale też budować na tym, co już jest, odwoływać się do historii, tożsamości gdańskiej - mówiła Anna Zbierska (z prawej) w programie "Jestem z Gdańska"   
fot.gdansk.pl

Jaki ma być Gdańsk w 2030 roku? Zielone Miasto - zarejestruj się i przyjdź na spotkanie

Anna Zbierska: O nowy wizerunek Gdańska trzeba było walczyć

W programie „Jestem w Gdańska” o tworzeniu wizerunku Gdańska opowiadała Anna Zbierska, przez lata dyrektorka biura Prezydenta ds. Promocji Miasta, a do niedawna zastępczyni dyrektora Biura Prezydenta Gdańska. 

- Jak zaczęło się budowanie marki Gdańska? - zapytała redaktor Michajłow. - Pamiętam Gdańsk, chyba po obchodach tysiąclecia,  wtedy wszyscy narzekali, że to takie smutne miasto, nic się w nim nie dzieje, mało turystów, inwestorów mało. Przychodzisz do urzędu w 2000 roku i… 

„Hanza łączy”. Gdańsk w międzynarodowym projekcie - powstała książka 

- Tak, klimat był wtedy zupełnie inny - przyznała Anna Zbierska. - Jak przyszłam do urzędu, był może jeden folder, nie było żadnej strategii, wytyczonych celów promocyjnych. A po szkole, jaką przeszłam pracując wcześniej w biznesie, byłam świadoma, że o nowy wizerunek Gdańska trzeba będzie walczyć. Nasze miasto, podobnie jak Polska, nie było wtedy w ogóle kojarzone zagranicą. I jako pierwsi zrobiliśmy badania, żeby zobaczyć, jak Gdańsk jest postrzegany.

Marketing terytorialny czyli jak sprzedać opowieść o Gdańsku?  

Jak mówi Zbierska wykonano wtedy badania wewnętrzne wśród mieszkańców Gdańska, badania w całej Polsce i w wybranych krajach europejskich. Okazało się, że mieszkańcy w ograniczonym stopniu utożsamiają się w miastem, w Polsce Gdańsk był nie najgorzej kojarzony, a za granicą zdecydowanie źle. Pod tym kątem trzeba było opracować strategie promocyjne na najbliższe lata.  

- To się nazywa marketing terytorialny? Potraktować Gdańsk jak firmę, sprzedać produkt czy opowieść? - chciała wiedzieć redaktor Michajłow. 

#BringBackAlice. Nowy serial HBO kręcony w Gdańsku. W obsadzie Jowita Budnik i Helena Englert

- W biznesie, żeby sprzedać cokolwiek, trzeba zdawać sobie sprawę, jak ważny jest wizerunek - mówiła Anna Zbierska. - “Sprzedaż” miasta co jasne nie wchodziła w grę, więc trzeba było zbudować taki jego wizerunek, żeby ludzie chcieli tu mieszkać, turyści odwiedzać i spędzać czas, żeby przyszli tu inwestorzy, pojawiły się kontrakty, rozwój. U nas tego nie było, funkcjonowało nawet takie powiedzonko “Gdańsk jest wolny, Gdynia szybka”. Rozpoczęła się wtedy potężna robota na różnych frontach, działania skierowane do różnych grup docelowych - do mieszkańców, do turystów. Pokazywaliśmy, że tu jest życie, wydarzyły się ważne rzeczy. Trzeba było pokazać nowe oblicze, ale też budować na tym, co już jest, odwoływać się do historii, tożsamości gdańskiej.  

Fotografie ulubionych miejsc, dzwonki na ulicach

Jak wspominała Anna Zbierska choć nie było na promocję zbyt wielu funduszy działania polegały na tym, żeby było ciekawe, odważnie, żeby zwrócić na siebie uwagę, wyróżnić się. Pierwsza dużą kampanią były obchody 25-lecia Solidarności pod hasłem “Zaczęło się w Gdańsku”.

- Chcieliśmy nadać znaczenie wydarzeniu, które zostało trochę zapomniane, przywrócić ten ważny moment w historii Europy, rok 1980 - tłumaczyła Zbierska. -  I pięknie nam to wyszło, zaprosiliśmy trzydziestu premierów i prezydentów, podpisano akt  erekcyjny Europejskiego Centrum Solidarności. 

Była dyrektor promocji przypomniała też pierwsze wydarzenia promocyjne w mieście, na przykład kampanię “Jestem z Gdańska”, podczas której mieszkańcy przysyłali zdjęcia swoich ulubionych miejsc. 

- To był absolutny hit, powiesiliśmy te zdjęcia na ulicach - wspominała gościni programu. - Akcje z mieszkańcami miały na celu integrację, żeby się dobrze czuli, związali z miastem, żeby budowali gdańską tożsamość. Pamiętam pierwszy nasz event “Wydzwaniamy nowy wiek”,  to był sylwester 2000 roku i otwarcie nowego carillonu na wieży Ratusza Głównego Miasta. Zaprosiliśmy ludzi z dzwoneczkami, bałam się, że nikt nie przyjdzie, w końcu to sylwester…Przyszły tysiące ludzi, przynieśli dzwonki, dzwoneczki, był nawet był dzwon okrętowy. Tak powoli tworzyła się fajna gdańska wspólnota.


ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ

 

TV

To przedszkole jest wzorem