• Start
  • Wiadomości
  • "Przełom jak penicylina". Japoński Nobel leczy chorych w Gdańsku

"Przełom jak penicylina". Japoński Nobel leczy chorych w Gdańsku

W tym roku Nobla w dziedzinie medycyny otrzymał Shimon Sakaguchi za odkrycie limfocytów T regulatorowych (Treg). Japończyk odkrył, ale jako pierwsi na świecie w leczeniu zastosowali je lekarze z Gdańska, w tym prof. Piotr Trzonkowski z GUMed. - Sakaguchi odkrył te komórki jako zjawisko biologiczne, a ja - jako lekarz - uznałem, że to znakomita okazja, żeby stworzyć z tego lek - mówi prof. Trzonkowski. Lek jest obecnie w fazie badań klinicznych w Polsce, Europie i Stanach Zjednoczonych.
07.10.2025
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Pracownik w uniformie zabezpieczającym trzymający w ręce próbówkę
W Centrum Rozwojowo-Badawczym w Gdańsku przygotowuje się preparaty do terapii komórkowej
fot. PolTREG

Podali lek jako pierwsi na świecie

Ta historia zaczyna się w 1995 roku - wtedy to japoński naukowiec Shimon Sakaguchi zidentyfikował w krwi limfocyty T regulatorowe (limfocyty TREG), które są odpowiedzialne za utrzymywanie równowagi układu odpornościowego i zapobieganie rozwojowi chorób autoimmunizacyjnych. Za tamto odkrycie naukowiec z Osaki dostał w tym roku Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny. 

- Nagroda Nobla powinna była trafić do niego już 10-15 lat temu. To odkrycie jest rewolucyjne, porównywalne z penicyliną - ocenia prof. GUMed Piotr Trzonkowski

Japończyk swoje odkrycie opisał w 1995 roku w piśmie naukowym “The Journal of Immunology”. Jego artykuł przeczytał gdańszczanin Piotr Trzonkowski, lekarz i wykładowca pracujący na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym, gdzie jest kierownikiem Zakładu Immunologii Medycznej. 

Trzonkowski opowiada: - On je odkrył jako zjawisko biologiczne, a ja jako lekarz uznałem, że to znakomita okazja, żeby stworzyć z tego lek. Przeczytałem jego tekst i oświeciło mnie, że to przyszłość medycyny. 

Każdy z nas te komórki Treg ma, krążą w naszej krwi. - U każdego z nas można je pobrać z krwi i oznaczyć, tak samo jak czerwone i białe ciałka czy płytki krwi - mówi Trzonkowski. 

Jak doszło do zastosowania limfocytów Treg w leczeniu? Trzonkowski wyjaśnia: - Z hematologami z gdańskiego UCK badaliśmy, dlaczego niektórzy pacjenci po przeszczepie szpiku rozwijają chorobę zwaną przeszczep przeciw gospodarzowi. Wynika to z faktu, iż nie otrzymują oni w przeszczepie wystarczającej ilości limfocytów Treg. Poziom tych komórek wpływa na stan zdrowia człowieka. Uznaliśmy, że prostym sposobem, żeby chronić pacjentów cierpiących na przeszczep przeciw gospodarzowi, będzie dodawanie im tych komórek po przeszczepie. W 2007 roku zaczęliśmy podawać je naszym pacjentom. Było to pierwsze na świecie zastosowanie kliniczne limfocytów Tregs.  

GUMed: rekordowe fundusze na badania naukowe 

Dobre rezultaty w chorobach autoimmunologicznych 

Takie leczenie przyniosło dobre rezultaty. - Dzięki zastosowaniu naszego leczenia udaje się zmniejszyć dawkę toksycznych leków immunosupresyjnych przyjmowanych przez pacjentów po przeszczepach szpiku - wyjaśnia Trzonkowski.   

Później te same komórki lekarze z Gdańska zaczęli podawać pacjentom z cukrzycą. - Znów okazało się, że efekt jest znakomity. Remisja kliniczna u tych pacjentów przedłużała się nawet o cztery lata. W tej chwili rekrutujemy pacjentów do kolejnych badań klinicznych - mówi biotechnolog.  

Lekarze z GUMed i UCK zaczęli także stosować te same komórki w stwardnieniu rozsianym. - Zaczęliśmy wstrzykiwać komórki Treg chorym na stwardnienie rozsiane i znów rezultaty były dobre. Ich choroba zatrzymuje się - mówi prof. Trzonkowski.  

Praca dwóch badaczy w gdańskim laboratorium siedzących przed mikroskopem
Praca badawcza w gdańskim laboratorium
fot. archiwum prywatne

Powstała spółka, fabryka

Kiedy okazało się, że GUMed nie ma wystarczającej ilości pieniędzy na dalsze badania kliniczne, Trzonkowski ze wspólnikami założyli spółkę PolTREG SA, która zaczęła rozwijać badania w formie komercyjnej. Spółka trafiła na warszawską giełdę, na główny parkiet Giełdy Papierów Wartościowych.  

- Mieścimy się w dziesiątce najwyżej notowanych spółek bio-tech z ewaluacją 150 mln złotych - mówi Trzonkowski.

W nowoczesnym Centrum Rozwojowo- Badawczym przy ul. Botanicznej w Gdańsku (w pobliżu lotniska) spółka prowadzi zakład do produkcji terapii komórkowych i genowych. - Obsługujemy badania kliniczne w Europie, produkujemy do 1000 dawek rocznie. To jakby robić 1000 przeszczepów nerki - wyjaśnia Trzonkowski. 

GUMed. Opracowali model AI do wykrywania tętniaków mózgu 

Co dalej? 

- Przenosimy naszą działalność także do Stanów Zjednoczonych, zarejestrowaliśmy w Delaware spółkę ImmuThera - mówi Trzonkowski. - W Polsce trwają badanie kliniczne w 10 miastach, ale rozwijamy naszą terapię także w amerykańskich ośrodkach klinicznych. Dlaczego? Po prostu, kogo nie ma w USA, ten się nie liczy, a my chcemy się liczyć - tłumaczy gdański lekarz.  

Celem jest przygotowanie i wprowadzenie na rynek grupy leków opartych na odkryciu japońskiego noblisty. Kiedy to może nastąpić?

Trzonkowski: - Już dziś mamy najdłuższe trwające, bo 8-12 lat, obserwacje pacjentów leczonych Tregs. W USA po pokazaniu tych wyników i naszego protokołu, Agencja Żywności i Leków FDA wydała rekomendację, że nawet po jednym badaniu możemy otrzymać autoryzację leczenia za 2-3 lata. W Europie pewnie będzie to po dwóch badaniach klinicznych, czyli trochę później, za 4-5 lat.

BIOGRAFIA

Piotr Trzonkowski jest absolwentem Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Dyplom lekarza uzyskał w 1999 r., tytuł doktora nauk medycznych w 2003 r., a tytuł profesora nauk medycznych w 2014 roku. W latach 2005-2006 odbywał staż podoktorski na Uniwersytecie w Oksfordzie. W 2010 r. był profesorem wizytującym na Uniwersytecie w Chicago. W 2017 roku za swoje badania otrzymał najważniejszą polską nagrodę naukową: Nagrodę Fundacji Na Rzecz Nauki Polskiej w obszarze nauk o życiu i o Ziemi.

Prof. Piotr Trzonkowski z Zakładu Immunologii Klinicznej i Transplantologii GUMed przed komputerem siedzący w białym fartuchu
Prof. Piotr Trzonkowski z Zakładu Immunologii Medycznej GUMed
fot. GUMed

TV

Zupa na Monciaku