• Start
  • Wiadomości
  • Kim był Jan Ożdżyński, jedna z pierwszych ofiar II wojny światowej w Gdańsku

Kim był Jan Ożdżyński, jedna z pierwszych ofiar II wojny światowej w Gdańsku

Co roku, 1 września składamy kwiaty po tablicą upamiętniającą Jana Ożdżyńskiego, znajdującą się na budynku DOKP w Gdańsku. Mało kto jednak, poza środowiskami harcerskim, wie kim był harcmistrz a jest to postać, o której naprawdę warto pamiętać. Sylwetkę harcmistrza Jana Ożdżyńskiego opisuje poniżej dr Jan Daniluk.
30.08.2021
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Tablica pamiątkowa na budynku DOKP w Gdańsku (z lewej) oraz Jan Ożdżyński na zdjęciu z około 1922 roku
Tablica pamiątkowa na budynku DOKP w Gdańsku (z lewej) oraz Jan Ożdżyński na fotografii z około 1922 roku
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl / archiwum Muzeum Uniwersytetu Warszawskiego

 

Jan Ożdżyński jest jedną z pierwszych ofiar II wojny światowej w Gdańsku, którą należy stawiać pod tym względem w jednym szeregu chociażby z Wojciechem Najsarkiem, poległym na Westerplatte w pierwszych minutach walk. Była to też jedyna osoba, jaka tego dnia poległa w Gdańsku w trakcie walk, poza wspominanym Westerplatte czy Pocztą Polską.

Uroczystość złożenia kwiatów pod tablicą upamiętniającą Jana Ożdżyńskiego, znajdującą się na budynku DOKP odbędzie się 1 września o godzinie 9.00. W ceremonii wezmą udział przedstawiciele władz Gdańska


Według jednej z relacji, Ożdżyński został zastrzelony przez napastników, którzy wtargnęli do budynku, wcześniej ostrzeliwując gmach i obrzucając go granatami. Ożdżyński, usłyszawszy strzelaninę, miał biec korytarzem. Nie zdążył nawet zatrzymać się przed napastnikami, którzy od razu go zastrzelili. Zmarł na miejscu.

Urodził się 10 grudnia 1903 r. w Kunowie, dziś niewielkim miasteczku w powiecie ostrowickim, w województwie świętokrzyskim. Prawdopodobnie był jedynakiem. Jego rodzicami byli Wojciech i Julianna.

Pierwsze nauki pobierał w domu, a następnie w szkole podstawowej w Małachowie, niewielkiej, leżącej po sąsiedzku wsi (obecnie to dzielnica Kunowa). W 1912 r. rodzina Ożdżyńskich przeprowadziła się do odległego o 140 km. Tomaszowa Mazowieckiego, w związku z nową posadą ojca, który był cieślą. W nowym miejscu naszemu bohaterowi udało skończyć się tylko drugą klasę szkoły podstawowej. Naukę był zmuszony przerwać początkowo z powodu choroby, następnie zaś w związku z wybuchem I wojny światowej. Lata konfliktu spędził w rozłące z rodzicami – najpewniej został wcześniej ewakuowany. Niewiele wiadomo o jego losach w tym okresie. W 1915 r. zdał do polskiej szkoły w Kijowie, gdzie udało mu się ukończyć trzecią klasę. W 1917 r. trafia do Pruszkowa pod Warszawą, z którym – jak się okaże – w sposób najtrwalszy zwiąże swoje losy. Dwa lata później, w 1919 r., zdaje do czwartej klasy miejscowej szkoły podstawowej. Ostatecznie ją ukończył, ale dopiero w 1922 r. W trakcie nauki brał udział jako kilkunastoletni ochotnik w wojnie polsko-bolszewickiej, tj. – jak sam zapisał w zachowanym życiorysie – „podczas inwazji”.

W Pruszkowie wstępuje następnie do słynnego Państwowego Gimnazjum im. Tomasza Zana, gdzie już bez problemów kontynuuje edukację, zakończoną zdaniem egzaminu maturalnego w 1925 r. Co niezwykle istotne, to właśnie w Pruszkowie Jan Ożdżyński po raz pierwszy styka się z ideą harcerstwa. Jeszcze w 1917 r. wstępuje w szeregi II Pruszkowskiej Drużyny Harcerskiej im. Tadeusza Kościuszki. To tutaj także nasz bohater później poznaje i zaprzyjaźnia się z Aleksandrem Kamińskim (tak naprawdę: Kędzierskim), czyli autorem słynnych „Kamieni na Szaniec” i zresztą rówieśnikiem Ożdżyńskiego. Kamiński był od początku lat dwudziestych drużynowym I Pruszkowskiej Drużyny Harcerskiej im. Stefana Czarneckiego i III Pruszkowskiej Drużyny im. Tomasza Zana, a także pracownikiem bursy przygimnazjalnej, w której (wszystko na to wskazuje) mieszkał podczas nauki nasz bohater.

Ożdżyński zdobywa zaufanie Kamińskiego, pełni funkcje jego przybocznego, następnie drużynowego i zastępcy kierownika hufca. Awansuje w strukturach ZHP, zostając ostatecznie w 1926 r. przodownikiem, tj. po zmianie stopni w grudniu rok później równało się podharcmistrzowi.

Ten awans nastąpił już w momencie, kiedy Ożdżyński uczęszcza na zajęcia na Uniwersytecie Warszawskim. Studiuje na Wydziale Filozoficznym trzy lata. Następnie w latach 1929-1930 kończy z wysoką lokatą szkołę podchorążych rezerwy piechoty w Zambrowie, awansując na stopień plutonowego podchorążego. W zachowanej charakterystyce wojskowej można przeczytać: „Pilny, sumienny i energiczny. Charakter koleżeński i zrównoważony. Wiadomości wojskowe opanował bardzo dobrze. Jako dowódca drużyny wykazał duży spryt i dobrą orientację. W służbie i poza służbą zachowanie wzorowe”.

Nie ma pewności, czy przygodę ze studiami Ożdżyński ukoronował obroną pracy magisterskiej. W każdym razie powraca do Pruszkowa i podejmuje pracę jako wychowawca i nauczyciel młodzieży w gimnazjum, które parę lat temu sam ukończył. Zna w mowie i piśmie pięć języków: rosyjski, angielski, niemiecki, litewski i ukraiński. W 1931 r. żeni się z koleżanką z harcerstwa i ze szkolnej ławy, Walerią Kruszyńską. Mieszka w Pruszkowie, w domu małżonki wraz z jej rodzicami, przy ul. Pańskiej 52. Ożdżyńscy doczekają się dwóch córek – urodzonej w 1934 r. Anny Barbary oraz trzy lata od niej młodszej Ewy.

Wszystko wskazuje na to, że Ożdżyńskim, który jeszcze w latach 1934 i 1936 przeszedł kolejne szkolenia wojskowe – zainteresował się nim wywiad wojskowy. Tajnym rozkazem z listopada 1937 r. zostaje przeniesiony formalnie do 18 pułku piechoty (stacjonującego w Skierniewicach). Zostaje wysłany do Wolnego Miasta Gdańska. Oficjalnie zostaje korespondentem Polskiej Agencji Telegraficznej (PAT) oraz pełni funkcję referenta w Polskiej Radzie Sportowej. Ta druga instytucja była jednak przykrywką dla działających w konspiracji w realiach gdańskich struktur Związku Strzeleckiego, który miał na celu przygotować miejscową ludność do obrony polskich placówek lub na współdziałanie z Wojskiem Polskim, w wypadku wkroczenia jego oddziałów do Wolnego Miasta Gdańska. Ożdżyński włączony zostaje do działalności szkoleniowo-wojskowej.

W mieście nad Motławą Ożdżyński powraca też do czynnego harcerstwa. W gdańskiej Chorągwi ZHP obejmuje stanowisko kierownika referatu zuchowego. Jako instruktor kładzie nacisk na utrzymanie stałego kontaktu między centralnymi ośrodkami polonijnymi a mniejszymi miejscowościami na terenie WMG, głównie Ełganowem, Trąbkami Wielkimi, Piekłem czy Pszczółkami. Zapamiętany został, jak wielokrotnie podróżował motocyklem lub rowerem między poszczególnymi miejscowościami czy dzielnicami. Prowadził ożywioną działalność szkoleniową i edukacyjną, wyświetlając filmy, przeźrocza, organizując odczyty i gry terenowe. Zwany był „Cwanym Antkiem”.

W sierpniu i wrześniu 1938 r. przeszedł tajne szkolenie wojskowe w głębi kraju, w marcu 1939 r. został formalnie harcmistrzem.
Jako jeden z aktywnych działaczy polonijnych i harcerskich zarazem, parokrotnie był celem ataków nazistowskich bojówkarzy. Bito go, obrzucano kamieniami czy rozciągano stalową linkę, by zrzucić go z motocykla.

Jan Ożdżyński zginął nad ranem w piątek, 1 września 1939 r., w budynku dawnej dyrekcji kolejowej przy Am Olivaer Tor w Gdańsku, dzisiejszej ul. Dyrekcyjnej, w której znajdowały się nie tylko biura ZHP czy Polskiej Rady Sportowej, ale też m. in. nielegalna strzelnica i magazyny. Jako jeden z ważniejszych dla Polonii budynków, gmach został wyznaczony do zajęcia siłą przez jednostki gdańskie. Akcją dowodził sam SS-Obersturmführer Kurt Eimann, zbrodniarz wojenny. Dowodzonej przez niego jednostce przypisuje się udział m. in. w bezpośrednich akcjach eksterminacyjnych polskiej inteligencji na Pomorzu Gdańskim.

Ożdżyński jest jedną z pierwszych ofiar II wojny światowej w Gdańsku, którą należy stawiać pod tym względem w jednym szeregu chociażby z Wojciechem Najsarkiem, poległym na Westerplatte w pierwszych minutach walk. Według jednej z relacji, Ożdżyński został zastrzelony przez napastników, którzy wtargnęli do budynku, wcześniej ostrzeliwując gmach i obrzucając go granatami. Ożdżyński, usłyszawszy strzelaninę, miał biec korytarzem. Nie zdążył zatrzymać się przed napastnikami, którzy od razu go zastrzelili. Nasz bohater zmarł na miejscu. Była to też jedyna ofiara, jaka tego dnia poległa w Gdańsku w trakcie walk, poza wspominanym Westerplatte czy Pocztą Polską.

Nazwisko naszego bohatera jest wymienione na murze Domu Harcerza przy pl. Tadeusza Polaka. Od 1987 r. na gmachu przy ul. Dyrekcyjnej wisi pamiątkowa tablica poświęcona harcmistrzowi Janowi Ożdżyńskiemu, ale niewiele osób wie o jej istnieniu. W 2014 r. udało się doprowadzić do złożenia 1 września pod nią kwiatów nie tylko delegacji harcerzy, która robi to konsekwentnie co roku, ale też przedstawicielom IPN i Muzeum II Wojny Światowej. Przed siedmiu lat ukazał się wreszcie popularnonaukowy artykuł przybliżający postać Ożdżyńskiego, który przynajmniej częściowo przywrócił go zbiorowej pamięci.

Nadal są pewne niejasności dotyczące tej postaci. Na cmentarzu w Pruszkowie istnieje do dziś grób Ożdżyńskiego (z błędną zresztą datą urodzin), ale wszystko na to wskazuje, że to grób jedynie symboliczny. Nie wiemy, co stało się z ciałem harcmistrza. Piszącemu te słowa nie udało się, mimo podejmowanych prób, nawiązać kontaktu z córkami naszego bohatera (lub ich krewnymi). W samym Pruszkowie, nie licząc kilku osób, z jednej strony z Liceum Ogólnokształcącego im. Tomasza Zana (kontynuującego tradycje dawnego gimnazjum), z drugiej zaś z kręgu starszeństwa miejscowego harcerstwa, nikt nie wie o Janie Ożdżyńskim, przyjacielu Aleksandra Kamińskiego, aktywnym działaczu harcerskim i patriocie, który zginął pierwszego dnia II wojny światowej w Gdańsku.

Wciąż jest wiele do zrobienia, by uzupełnić życiorys Jana Ożdżyńskiego oraz popularyzować jego postać.

Autor: dr Jan Daniluk

 

TV

Święty Mikołaj przyjechał do Świbna